anniczek/blog/Chciec to moc? ;)

jestem typ niereformowalny, nie mam cmetra ale jakby dzis byl piatek to bym powiedziala ze spodnie mnie juz tak nie cisna, ale ze dalam dupy w sobote i niedziele to cisna mnie znow bajkowo :)
a tak serio 3 tygodnie to malutko, mysle ze poleciala glownie woda, ale najwazniejsze ze chyba hormony mi powoli zyc daja, tak myslalam ze 2-3 miesiace to potrwa zanim sie otrzasna z szoku poantytabletkowego :) Generalnie mam jeszcze cale dlugie 2 miesiace, wolniej leci=dluzej zostaje no nie ?
a co do tej klatki to nie ze mi sie tam zbiera, zbiera mi w pasie :) klatka to taki kosciec poprostu, przydaje sie przy rozpalaniu ogliska taka pojemnosc pluc

rad - wczesniej cwiczylam splitem i ten fbw jest kurcze super odmiana, iverson mi tak zasugerowal to sie trzymam, jak sie da temu przykrecic srube jeszcze to ja na to jak na lato

i tak:
26.05.2008
jade do bocianow, 40km tam mam a pogoda jak marzenie
tylko musze przy pedalach pogrzebac bo mi sie bydlaki zacinaja przy wypinaniu, szkoda mi twarzy zostawic na ulicy

Zmieniony przez - anniczek w dniu 2008-05-26 13:43:44

There is no reason for men and women to train differently (assuming that they have the same goals). It is a popular misconception that women will bulk using multi-joint exercises while lifting heavy. Unless you are juicing, your body does not produce enough testosterone to allow you to “bulk” up. Despite the different hormone profile, the basic mechanics and biological process of strength and development is the same for both male and females. Muscle tissue adopts to stress by getting stronger. As Mark Rippetoe states “the response to stress is a function of stress, not the sex of the organism to which the tissue belong” (Practical Programming, 245).

Obliqes na pewno coś na to odparuje i jakoś dojdziemy do porozumienia z poważniejszym treningiem .

O mnie lubi !
assuming that they have the same goals I wszystko jasne
Zapewniam, ze procz dziewczyn trenujacych do zawodow w podnoszeniu, wyciskaniu, zadna nie bedzie odczuwac radosci robiac 4 te same cwiczenia zlozone na kazdym treningu.
Radziu a twoja zona cwiczy z ciezarami ?

same goals jest tutaj wskazywane jako klasyczne pragnienie prawie każdego ćwiczącego, czyli burn fat, gain muscle albo jedno z tych dwojga, a tutaj wszystko się oczywiście rozbija najzwyczajniej w świecie o dietę (nie o ilość czy szybkość wykonywania powtórzeń itp. bzdety).

Co do mojej żony i ćwiczeń to drażliwy temat .

Mnie się też wydawało dziwne ćwiczenie kilku ćwiczeń zamiast biegania po maszynach, ale teraz nie wróciłbym już do klasycznego treningu dzielonego - a martwy ciąg sprawia znacznie więcej frajdy niż machanie sztangielką na modlitewniku. A już najlepsza zabawa jest przy 5x5 - mała ilość powtórzeń w serii NAPRAWDĘ robi różnicę.

Czekam na tego Power Cleana wciąż .

wrocilam z roweru

wcale nie strzelila mi dentka na 30km, wcale...
ostatnie 10km wracalam do domu z dupa w gorze co pare minut dopompowujac tylne kolo - dobrze, ze sie bez pompki z domu nie ruszam
i wcale ale wcale nowa dentka nie lezy na lodowce od miesiaca

smar mam nawet w oczach jak przez miasto jechalam to sie modlilam zeby mnie nikt znajomy nie zobaczyl wygladam jak po wyjsciu z kopalni

ps. aaa i mam dla was zdjecie bocianow jak tylko wymysle jak je z komorki zgrac na kompa

Zmieniony przez - anniczek w dniu 2008-05-26 16:55:48

27.05.2008

B: 3x15
1. Wyciskanie sztangi płasko (25kg)
2. Military press (12.5kg)
3. Prostowanie ramion na wyciągu (4ty kloc)
4. Wiosłowanie sztanga (30.5kg)
5. Unoszenie z opadu (bez obciazenia)
6. Siady ze sztanga na smith'cie (45kg)
7. Uginanie nóg w leżeniu (3ci kloc)
8. Uginanie ramion ze sztangielkami w chwycie młotkowym (7kg)
+ brzuch(porecze proste i skos, maszyna)
+ 45 minut aero

dzis postepow obciazeniowych nie zanotowano :d rozwazam dolozenie nastepnym razem czegos na sztange ;) i chyba sprobuje trica z 5ty klocem :)


28.05.2008

48km, piekna pogoda, stare bociany karmia mlode bociany
w ramach wypowiedzenia wojny muchom w oczach zaopatrzylam sie w koncu w:




seria rowerowych nieszczesc nie skonczyla sie niestety na dentce, bo wczoraj szlak mi trafil sprezynke w v-brejku, a dzis o 9 rano czekalam grzecznie przed sklepem rowerowym gdzie zanabylam nowy tylni mam nadzieje, ze pecha na ten tydzien juz wyczerpalam


Zmieniony przez - anniczek w dniu 2008-05-28 19:12:09

Eeeee, tylny hamulec to nie hamulec, tylko spowalniacz .

no tak szczegolnie jak nie odbija z jednej strony

Rozpinasz V-ki i lecisz dalej .

...byle się za bardzo nie rozbujać

lokiec juz mi sie zdazylo zostawic na asfalcie, ale kurcze z twarza to jestem jakos bardziej zżyta