Bylam na silce,i kurna zapomnialam moego zeszycika z rozpiska treningu.Chcialam zrobic trening B,ale raczej by nie dalo rady,przy wyciskaniu gryfa na laweczce lekko bolalo wiec dalam sobie spokoj,zrobilam takie cwiczenia.
przysiad ze sztanga na karku.2x20kg*,12x40kg,12x45kg,12x50kg,
1x65kg
przysiad sumo 20kgx20,40kg x10,45kg x8.(tak sobie sprawdzilam sztanga na karku)
pompki meskie 4x5(o dziwo nie boli)
bulgarski 2*8kg 3x12
przenoszenie hantelki wzdluz tulowia 8kg 3x20
wzosy z opadu 10kg 3x10
sklony boczne 8kg 3x20 na kazda
sciaganie drazka 25kg 2x12,35kg x10
wypychanie nog na suwnicy 55kg 3x10
i zrobilam na biceps mlotkowe 3x10 z 6kg,i tu wlasnie ciezko ta lewa reka jakby biceps a nie bark kontuzjowany
Ten biceps to tak sobie zrobilam bo nigdy go nie cwicze a ostatnio przy podciaganiu one mnie najbardziej bolaly.sprawdzilam wioslowanie i niestety bolalo.Pozostaja mi narazie przysiady.zmeczylam sie i na koniec jeszcze 15 minut wioslarz(jakie tempo powinno byc)Ja sobie zwalnialam i przyspieszalam,najbardziej czuje przy nim pod posladkami i lopatki.Rozciagnelam sie i przyjechalam do domu,nie milosiernie glodna.Wciagnelam watrobke i fasole pinto na ostro,pycha mi wyszla.lepiej mi po silce,bo jednak moge cos tam.