W ryj trzasnąć chama?Nie...Najpierw otwórzmy nowego spama;-)***C/S SPAM***

To żeście się rozpisali,gdy mnie nie było...

Mnie tez nie bylo i tyle czytania..
Wiesz Słaby 56 tu byla konkret dyskusja i konczyla sie na 38 podstronie ale ktostam poruszyl pare drazniacych tematow, przyszedl QUEBLO i zrobil porzadek..nawet nie zostaly adnotacje ze "Post usuniety z powodu blabla" .. Takze pelna powaga i kulturka teraz. Kazdy boi sie odezwac.

eee
usuwałem tylko znów te głupie tematy o najlepszą SW


PS: Kurde,te cmentarze w Poznaniu to mnie zabiją kiedyś chyba...oblecenie wszystkich grobów na Junikowie to jedne z cięższych aerobów jakie chyba ostatnio miałem

A jak tam u was na drogach i przed cmentarzami? Szal c***a za przeproszeniem? Ja tego za bardzo nie odczuwam bo wczoraj, dzisiaj i jutro od 6 do 18 w pracy. Chociaz jutro wieczorem pojde na cmentarz. Korkow, kolejek i innych ******* specjalnie nie odczuwam. Za to idiotow na drodze owszem. Wydaje mi sie ze odbija im bo ulice puste, dzisiaj jak jechalem rano do roboty na nieduze rondo (w promieniu kilometra nie bylo zadnego auta tylko moje :D) wpadl mlody gniewny escortem, przecial je z 100 na blacie i polecial. Zero wyobrazni kuhwa, a dzialania prewencyjne prowadzone co roku na szeroka skale w tv, radiu i na samych drogach nie wiem czy cos daja.. (napewno znajdzie sie sporo osob ktore sciagna noge z gazu i mam nadzieje ze bedzie ich wiecej jak tych *****i ktorego przykladem byl chopus popus z dzisiejszego ronda) .
Znow nas Polaczkow zaskoczyly korki przed 1 listopada.
Znow nas zaskoczyl fakt ze Dzien Wszystkich Swietych jest 1 listopada.
Znow nas zaskoczy to ze zdarzaja sie opady sniegu w listopadzie..

A w sklepach to jakby armagjedon sie zblizal, ludkom odbilo, zapasow zarcia i flaszek kupuja, kolejki w kasach takie ze nawet nie wlaze.

Dziś się prawie z domu nie ruszam,więc mogę tylko powiedzieć jak jest w okolicy cmentarza na moim osiedluTrochę aut było,ale udało mi się znaleźć miejsce do zaparkowania.Jutro mam służbę 24 h,w sumie jeżdżę w rejonie gdzie mieszkam,ale nie bedę w uniformie paradował po cmentarzu.Ponadto jutro pewnie bedzie większy kłopot z zaparkowaniem.Może wieczorem podjadę,jak mnie w nocy w czarnym kolorze bedzie mało widać.Drugiego jest "Dzień Zaduszonych",to może znowu się wybiorę.

Co do sklepów,to ja staram się nie bywać w dużych sklepach,bo mnie kurvica dopada jak mnie ktoś pyrga sobą,lub wózkiem i bez żadnego przepraszam leci dalej,generalnie jak bydło się ludzie zachowują,poza tym niektórzy chyba przychodzą na.wpi.ep.rzać się za darmo na promocjach,albo zamiast wyjść na spacer,wolą iść do sklepu,bo tam ciepło i przyjemnie i mozna jeszce kogoś znajomego spotkać.Jak widzę jakie ludzie robią zakupy,to mam pytanie gdzie jest kryzys i skąd ludzie biorą na takie zakupy kasę.Moje zakupy są znacznie bardziej ograniczone

Jak widzę jakie ludzie robią zakupy,to mam pytanie gdzie jest kryzys i skąd ludzie biorą na takie zakupy kasę.

To samo ostatnio mowilem .
Caly wozek i 100-300 zl rachunek to nic specjalnego.

Mnie zawsze rozwala jak sie ludzie do kasy spiesza. Jak jade wozkiem za jakas baba a ta przyspiesza i obraca lbem na prawo i lewo czy czasem jej nie wyprzedze! Gotowa pewnie zajechac mi droge ale jeszcze nie sprawdzalem. Ogolnie jak mowisz, bydlo.

Jakis czas temu u mnie w Kauflandzie byla promocja, wiadro pomaranczy za 12zl bodajze. I to tylko Polak mogl tak kombinowac. Bylem swiadkiem przy kasie, jak starsze malzenstwo, wygladali dosc zamoznie (krawaty,marynary itd.) , mieli w wozku wiadro z pomaranczami. ALE! Wiaderko stalo oparte o scianki wozka, a w nim gora pomaranczy wystajaca poza obreb wiadra. Oparte to wszystko zeby sie nie przewracalo. Wyjac z wozka - zapomnij. Dac ludziom promocje to beda cisnac zeby wiecej wziac.
Kasjerka kazala wyjac na tasme, co pospadalo to trza odlozyc.

Aha przypomnialo mi sie apropo takiego zachowania.
Wujek byl kiedys w Hiszpanii i opowiadal ze tam w restauracjach czy barach (nie wiem czy w kazdych ale w tych co bywal) jest cos takiego jak u nas dystrybutor z woda. Tylko ze tam jest w srodku wino i kazdy moze sobie nalac, skosztowac itd.
Siedzial sobie w tej restauracji i po czym poznal ze Polacy przyjechali?
Wpadli do srodka i do tego dystrybutora z 5 litrowymi butlami..

Nie wiem ile w tym prawdy, nie wiem czy nie bylo np. takiego dowcipu a on to opowiadal jakby sam widzial. Tak mi sie jakos przypomnialo.

Nie odbierajcie tego jakbym narzekal na nasz kraj i rodakow. Nic podobnego. Poprostu czasami za niektorych mozna sie ladnie zarumienic..

We Włoszech kiedyś też poznali po ekipie z którą byłem na zawodach(ja jako widz),że jesteśmy Polakami.Wpadliśmy do sklepu i każdy ładował po kilka butli z winem do wózka właśnie tych 5 litrowych

Konsumpcjonizm kwitnie u nas,tylko jak zwykle u nas wszystko jest z przesadą.Nie liczy się być,tylko mieć i nie dlatego mieć,bo coś nam jest potrzebne,czy się nam podoba,ale często mieć coś,bo sąsiad ma,mieć coś bo można się pochwalić innym,że coś się posiada,czego oni nie mają,albo szybciej się okazyjnie kupiło.Albo mieć,bo sasiad nie ma i niech kwitnie z zazdrości

Jedno mogę napisać,ze gdyby więcej było takich kupujacych jak ja,to fabryki odzieżowe by zbankrutowały,te produkujace jedzenie jakoś by funkcjonowały.Ze mną tylko rafinerie mają tylko dobry interes

Ta Słaby 56. Tylko ze oni te 5 litrowy napelniali tym darmowym winem i na wynos brali A co sprytniejszy to wlasny biznes na ulicy pewnie otworzyl :D

Spadam spac, tyz wstajecie o 4:20? Powiedzcie ze nie jestem sam..
Hmm to z tym posiadaniem ze sasiad ma, ktostam ma, ja mam i w ogole. Tez sie sprawdza z tym co wyzej napisalem? Ja wstaje w srodku nocy..to moze ktos tez ma to samo?

Sąsiad z branży,czyli ja wstaję o 6.00Dobranoc

a sobotę byłem w Poznaniu. Pociag był załadowany ,natomiast w samym Poznaniu w sobotę był luz.Korkó zero,ludzi na ulicach,grobach mało.
W Niedzielę już u siebie,korków również zero,w mpi nie wiem bo podszedłem se na groby piechotką bo fajna pogoda była.

A ze oblecieć zdążyłem wszzystkie to dziś już nie idę i największe tłumy przypuszczam ze ominę.

a co do sklepów...
Ludzie kupują by żreć(nie jeść tylko żreć) i pić wszystko po czym brzuch i dupa rosną. W sumie jakieś spotkania rodzinne wiec co przy nich robić...