Walka M. Pudzianowski przeciw T. Silvia zbliża się nieuchronnie.
Pomyślałem o podsumowaniu tego tematu... Zacząłem w nim pisać z nastawieniem umiarkowanie pozytywnym: że kilka osób wymieni uwagi co do szans pana Mariusza i trafności doboru przeciwnika. Oczywiście pojawiały się głosy wierzące w powodzenie mistrza SM (to od
StrongMan, czy SadoMaso?) obok tych, które wiary w zwycięstwo nie dawały.
Temat kończy się jak wszystko w naszym pięknym kraju: silną polaryzacją stanowisk, gdzie każda strona życzy wszystkiego najgorszego drugiej, latającymi wyzwiskami, zbaczaniem z tematu na tematy zastępcze i satelitarne (walki Butterbeana). Nawet ja się przyłapałem, że chyba chciałbym szybkiego KO i podniesionych rąk Sylvii tylko na złość psychofanom Pudziana.
Czy sekwencje napinek i wyzwisk między "prawdziwymi znawcami" a "psychofanami" są komuś przydatne merytorycznie? Nie. Czy to jest promocja MMA? Nie.
Czy komuś ten temat jest jeszcze potrzebny? Jedynym sensem jego utrzymywania przed zamknięciem jest funkcja "psychicznego wentylu bezpieczeństwa" dla ludzi chorobliwie przejętych nadchodzącą walką. Im zostawmy pole po pisania.
Over and down.