WING TSUN/WING CHUN

demo świetnie zrobione
...i z humorem - jak to czesi

Te demo czeskie to nadaje sie na reklame red bull'a albo fety bo z tego co widac to chlopaki tylko rekami machac potrafia za to w ogole nie ma w nich sily uderzenia... no KO power.. zaden z gosci na filmiki nie podejmuje walki tylko padam wszyscy padaja martwi po lisciu.. w realnej walce lub na ringu male szanse.

Mii obejrzalem tez twoj filmik z opisu nie wiem czego ten koles uczy chyba muai thai najpierw uderzenia z bara a potem te kombinacje prostych z kolanem na worek to juz mnie zabily

Tak o to wtracilem swoja krytyke jak przyslowiowe 3 grosze

Zmieniony przez - PeppeR w dniu 2010-03-04 23:25:54

Zmieniony przez - PeppeR w dniu 2010-03-04 23:26:24

Pepper,to takie 3 konstruktywne pieprze w oko
Mii,jesteś z Krakowa i jesteś instruktorem?Maday to sekta?Istvan Kun to Wasz guru?Nic nie kumam,przybliż temat pleaseee...Chętnie przyjdę na te darmowe...Zapraszacie na miesięczne szkolenia?W miesiąc to można zrobić co najwyżej może kurs makijażu,schudnąć dwa kilo albo postarzeć się o miesiąc ...WCh/WT/VT-u się nie szkoli(a propos info z linka)To nie Mc'Donald,WT się praktykuje,doskonali latami póki sił starczy czyli po życia kres.To sztuka,styl życia,nie umiejętność nabyta za kasę,zwłaszcza w formie miesięcznego szkolenia.Wytłumacz to plis.


Zmieniony przez - kojanis w dniu 2010-03-05 00:19:40

Kojanis, jakie miesięczne szkolenia??? Niczego takiego u nas niema.

sekta?...guru? - nieźle cie poniosło

Mii, odnośnie sekty: wszedłem w link www.realwt.pl, grafik zajęć i link na niebiesko, a tam było:
”Real Wing Tsun efektywny system walki. Uwaga: Real Wing Tsun nie nalezy do Leung Ting Wing Tsun i na szczescie nie nalezy do sekty Norberta Maday'a. - Dostarczył właściciel”.
Może to faktycznie nie jest oficjalne stanowisko waszej sekcji tylko opinia sympatyka.
Maday sekciarz, Istvan Kun guru, akurat to chyba normalne, mistrz/sifu powinien być dla uczniów rodzajem guru.
Termin szkolenie pochodzi z oficjalnej strony real wt,ale z tym miesięcznym to faktycznie dałem d...Tu chodziło o comiesięczne szkolenia, a nie miesięczne,cóż późno było i mnie nocą poniosło
P.S. przeraża mnie ta wysunięta,wyprostowana w kolanie przednia noga, nic tylko łamać,to taki wabik-przynęta czy co?
Pozdro









Zmieniony przez - kojanis w dniu 2010-03-05 19:20:37

OK, teraz rozumiem, zupełnie wyleciał mi z głowy opis przy mapce – powstał za pewne na skutek bardzo dużych emocji, które wywołała strona nam przeciwna. Najprawdopodobniej zostanie wkrótce zmieniony aby nie budzić negatywnych odczuć. Jak widać takie wnikliwe przeglądanie stron internetowych może przynieść cenne uwagi.

mistrz/sifu powinien być dla uczniów rodzajem guru – z tym się akurat nie zgadzam, słowo guru ma dla mnie negatywny oddźwięk.
Sifu to dla mnie w obecnych czasach instruktor/trener, może być postrzegany jako autorytet.

wyprostowana w kolanie przednia noga – to błąd, no ale nie tak łatwo wszystkiego się od razu nauczyć

Nie wiem co to za "guru" Istvan Kun ale nie ma wiele wspolnego z przekazem Ip Mana... Powinienes miec tego swiadomosc... I nie mowie tego ze zlosliwosci tylko wrecz przeciwnie.

Dlaczego wszyscy uważają że trzeba użyć siły KO żeby kogoś zniechęcić czy wyeliminować z walki? Siłę KO wytwarza się z całego ciała czasami nie ma czasu na to, w zaskoczeniu w natłoku, 'brudne ciosy' są bardzo skuteczne: cios w wątrobę, w krocze, staw kolanowy, gardło splot byle szybko i pierwszy. Zatrważające ile osób o tyle jeszcze trzyma jako tako jakąś gardę na głowę to kompletnie zapomina o pochyleniu brody w celu zasłonięcia grdyki, wiadomo że pięść w rękawicy nie przebije się do gardła ale już goła ręka...

Dlatego,że dużo tzw. SW ewoluuje w kierunku sportowej rywalizacji (lub już nią jest)Pierwotnie były narzędziem rzemieślników od zabijania,np.wojska,w rękach mistrzów stawały się sztuką

Masz rację ziutalek, tyle, że jak wiesz w WT nie ma zawodów, to nie jest sport walki, służy do obrony w realnej walce na ulicy, zatem gdybym walcząc miał zrezygnować z części technik byłoby to nie fair, to tak jak Taiowi zabronić uderzeń kolanem czy łokciem, bez tego byłby kickbokserem

to jest straszne. wstyd.

dlaczego nikt z was nie ma w sobie za grosz chęci aby "wreszcie" udowodnić innym, że to czego uczycie jest stylem walki? nie rozumiem tego tym bardziej, że są w stowarzyszeniu ludzie, którzy potrafią się bić.

co mają zawody do proponowanych przez forumowiczów konfrontacji?

czy tak trudno sobie wyobrazić, że to jest np. wolna walka lat-sau? czy tak trudno wyobrazić sobie, że akurat w tym momencie przeciwnik nie morduje ci rodziny więc nie jusisz kopać go w krocze czy wsadzać palców między oczy?

ludzie, JAKIKOLWIEK potwierdzony sukces na polu walki byłby dla was bardziej wartościowy niż plakaty z Bruce Lee!

Zmieniony przez - wusau w dniu 2010-03-10 11:01:20