Miałam iść dzisiaj na trening.. ale wyczołgałam się z pracy na kolanach dosłownie... Pracuję w administracji, bawię się w papierkach, a dzisiaj miałam robotę fizyczna i taki zapierdziel przez 3 godziny albo ponad, że nie miałam siły potem nawet zjeść i połowa posiłku wylądowała w kuble... Miałam wtedy jeszcze nadzieję, że jakoś dojadę na siłownię, ale trening byłby kiepski. Jak wyszłam z pracy to słaniając się na nogach poszłam na przystanek i wróciłam do domu, a w domu padłam i poszłam spać na jakieś 2 h nawet nie miałam siły zjeść niczego
Mam teraz 3 treningi w plecy
Muszę je wreszcie nadrobić.
Dzisiaj idę wcześnie spać i jutro idę robić tą nieszczęsną obwodówkę.
Dieta dzisiaj była taka troszkę niezbyt dobra, bo zjadłam przedtreningowy, tzn. zjadłam 40 g ryżu i jakieś 50 g kury, bo drugie 50 g wylądowało w koszu No nic, troszkę mi się noga powinęła, ale słodyczy nie jadłam
Chociaż... ta dzisiejsza praca fizyczna to był prawie trening, bo ja tony przewaliłam tam i były martwe ciągi, bo powiązane ciężkie paczki musiałam z podłogi podnosić i przenosić je, a potem znowu kłaść na podłogę
-----------------------------
Iza - się robi Szefowo
Anita - gdyby to jedzenie tak smakowało jak wyglądało Mam podobny problem z jedzeniem jak Ty, już mi zbrzydło, ale zmuszam się i jestem dzielna. Dzisiaj robię sobie takie a'la kuli mocy by B-50 tylko dałam zmielone 30 g płatków owsianych zamiast mąki i użyłam mięsa z indyka i nie dodawałam żadnego tłuszczu Jutro dam parę fotek i powiem czy to smaczne było
A z tymi ciężarami.. Wiesz, ja w sumie od 3 lat coś robiłam na siłowni i w międzyczasie jeszcze chodziłam na sztuki walki gdzie z chłopami się siłowałam i gdzieś ta siła się wykształciła w międzyczasie. Jednak nie wycisnęłam wczoraj tych 45 kg
Lu - no właśnie ja sobie powiedziałam, że tutaj będę pisała prawdę i nie będę kłamała, że napiszę, iż nie jadłam słodyczy, a w rzeczywistości żarłam je ostro. I wiesz, od prawie 2 miesięcy praktycznie nie jem słodyczy, tylko raz mi ciastko wpadło To naprawdę motywuje
King - no, Stackera kupiłam u Czarnego, ale on już niestety tego nie ma szkoda, bo ten supel w ogóle żołądka nie drażni, nie ma żadnych jazd i fajnie pobudza. Nie powiem Ci jak spala tłuszcz, bo ja go tylko przed treningiem używam i z takim poziomem bf nie jestem w stanie nic powiedzieć jednak porównując taki Dymatize Dyma-Burn i Stacker to polecam Stacker.
Dodam też, że jestem odporna na pobudzacze, a ten jednak coś tam zdziałał fajnie się na nim aero kręci
4nn - ja teraz też na dwóch parach spodni jadę i wiesz, powiedziałam sobie, że nie kupię nowych, ponieważ szkoda kasy, bo i tak przecież zaraz schudnę i co ja z takimi wielkimi portkami zrobię
W szafie mam jeszcze 3 pary spodni, które teraz są na mnie za ciasne, ale już niedługo no i spódnicę taką fajną, w którą teraz to chyba jedna noga tylko mi wejdzie