SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Papecik/Dziennik/STW czyli Swoje Trzeba Wybiegać

temat działu:

Trening dla początkujących

słowa kluczowe: , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 78544

Ankieta

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 1015 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 2585
Co do czekolady, sprawdź na opakowaniu - masz tam ilość kalorii z tłuszczu, węglowodanów i białka, albo przynajmniej proporcje wagi B-T-W. U Kenijczyków idzie to jakoś na 12/12/75 jeśli liczyć kalorie, czyli wagowo w diecie tłuszczu powinno być jeszcze 2 krotnie mniej. Są czekolady niskotłuszczowe, więc nie będę przesądzał jaką jadłeś.

Druga sprawa, czekolady są praktycznie pozbawione składników odżywczych, to są typowo "puste" kalorie. Magnezu też mają wbrew temu, co wieść gminna niesie, bardzo mało, co więcej zawierają substancje częściowo blokujące wchłanianie tego pierwiastka. Tylko już nie wpadajmy w paranoję, na każdy jeden posiłek patrzeć przez lupę czy proporcji się nie zaburzy - mi np zdarza się zjeść kilo frytek i popić colą :D

Ja na Twoim miejscu bardziej popatrzyłbym na proporcje kwasów omega 3 do omega 6 w diecie, zwłaszcza że widzę dużo oliwy z oliwek w posiłkach - to są czyste omega 6, przepis na miażdżycę i raka. W moim blogu chyba tydzień temu Krawat pytał, skąd ma tak kosmicznie wysoki cholesterol pomimo diety wege - właśnie oliwa z oliwek mu podniosła.

A czas ładny, chociaż po tylu latach treningów można spodziewać się lepszego - nie myślałeś, żeby po prostu iść do laboratorium sportowego i oznaczyć wszystkie rzeczy, próg tlenowy, mleczanowy, VO2Max, HrMax i takie inne? Kilkadziesiąt zł z tego co wiem kosztuje, a wiesz wszystko, dokładnie znasz szybkości i tętna na jakich powinieneś trenować żeby poprawiać odpowiednie parametry biegu. Ważne tylko, żeby oznaczać na bieżni elektrycznej, a nie na rowerze.

Zmieniony przez - tommo666 w dniu 2009-09-13 18:39:18

Nigdy nie myśl o drugim miejscu.
VEGE POWER!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 1922 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 7236
hejka papecik!
bardzo ładny czasik!
gratuluję!

"odrobina aromatu zawsze pozostaje na ręce która podaje ci różę"

http://www.sfd.pl/Shula/WFC_CHALLENGE/Dziennik_Blog.2011/2012r.-t803927.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 1474 Wiek 34 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 40987
Siemka.Tommo Co do czekolady, sprawdź na opakowaniu - masz tam ilość kalorii z tłuszczu, węglowodanów i białka, albo przynajmniej proporcje wagi B-T-W. U Kenijczyków idzie to jakoś na 12/12/75 jeśli liczyć kalorie, czyli wagowo w diecie tłuszczu powinno być jeszcze 2 krotnie mniej. Są czekolady niskotłuszczowe, więc nie będę przesądzał jaką jadłeś.

Druga sprawa, czekolady są praktycznie pozbawione składników odżywczych, to są typowo "puste" kalorie. Magnezu też mają wbrew temu, co wieść gminna niesie, bardzo mało, co więcej zawierają substancje częściowo blokujące wchłanianie tego pierwiastka.
-ok
Tylko już nie wpadajmy w paranoję, na każdy jeden posiłek patrzeć przez lupę czy proporcji się nie zaburzy - mi np zdarza się zjeść kilo frytek i popić colą :D -no wiadomo,czasami jeśli czuję się taką potrzebę to dobrze jest odpuścić lekko,więcej będzie z tego pożytku niż strat
Ja na Twoim miejscu bardziej popatrzyłbym na proporcje kwasów omega 3 do omega 6 w diecie, zwłaszcza że widzę dużo oliwy z oliwek w posiłkach - to są czyste omega 6, przepis na miażdżycę i raka. W moim blogu chyba tydzień temu Krawat pytał, skąd ma tak kosmicznie wysoki cholesterol pomimo diety wege - właśnie oliwa z oliwek mu podniosła-nie no co Ty,oliwę z oliwek biorę tylko jedną łyżkę lub półtorej wieczorem przed snem i to wszystko,Twoją dyskusję z Krawatem czytałem,ale już wyrzuciłem oliwę z diety,zastąpię czymś innym
A czas ładny-dzięki
chociaż po tylu latach treningów można spodziewać się lepszego-ok,każdy ma swoje zdanie,takie coś mnie motywuje i dzięki Ci za to.Ale napiszę Ci jak ja to widzę i jak chcę żeby było.Może zacznę do tego,że kiedyś miałem astmę,mama mi opowiadała,że jak byłem mały to wieczorami potrafiłem się prawie udusić,tak się dusiłem,brałem jakieś tam leki,lekarze zakazali jakiegokolwiek mocnego wysiłku bo mogę kipnąć,żadnej piłki,biegania,więc lekko odpuściłem.Potem po przeprowadzce kiedy poszedłem do 4 klasy podstawówki zacząłem normalnie grać,potem poszedłem do 5 podstawówki,na spr. z biegów okazało się,że jestem dość dobry,od wtedy co roku jezdziłem na zawody reprezentując szkołę,po każdym takim biegu robiło mi się słabo,prawie mdlałem,strasznie ciężko oddychało mi się.świszczało,ale zauważyłem,że przez sport astma słabnie,po pewnych zawodach postanowiłem,że zacznę sam biegać aby lepiej przygotować się na kolejne zawody,zaczynałem od 1500m truchtem,po których przebiegnięciu myślałem,że dosłownie wypluję płuca,były to treningi nieregularne,aż do teraz kiedy to prawie w ogóle jej już nie czuję.I uwierz mi,że nie miałem tak łatwego startu z bieganiem jak inni.
Teraz trochę o tym jak widzę swoje wyniki,uważam,że nie są jakieś dobre,jestem teraz średniakiem,może troszkę lepszym.Chciałbym aby moje wyniki poprawiały się powoli ale żeby ta poprawa co rok była,na 10km teraz poprawiłem się o 4min. i 35sek. co moim zdaniem i tak jest trochę za dużo,na każdych zawodach praktycznie,których jestem widzę jednego chłopaka,jest o wiele lepszy ode mnie,ale widzę jak on walczy ze sobą,poprawia wyniki za szybko,jego organizm sobie powoli z tym nie radzi,ostatnio widziałem,że leciał z opaską na kolanie a to niczego dobrego nie wróży,po prostu za szybko stanie,ja mam czas na poprawianie wyników,nigdzie mi się nie spieszy,chcę je cały czas poprawiać ale robić to powoli,mam dopiero 20 lat a najlepszym wiekiem do rozwijania wytrzymałości jest jakoś przedział 30-40 lat czy jakoś podobnie,więc mam jeszcze dużo czasu,ten chłopak niedługo stanie a ja spokojnie będę dalej śrubował wyniki.Także podsumowując,mógłbym teraz robić lepsze wyniki i wiem,że stać mnie na to,ale po co???żebym teraz za mocno przeciążał organizm?aż zahamuje dalsze poprawianie wyników?aż kiedyś sobie powiem mógłbym teraz robić dobre wyniki ale jak byłem młody i głupi to się zajechałem?,jeśli teraz spokojnie będę je poprawiał i kiedyś gdy inni staną ja dalej spokojnie będę szedł do przodu i to dość dużo dalej niż oni
nie myślałeś, żeby po prostu iść do laboratorium sportowego i oznaczyć wszystkie rzeczy, próg tlenowy, mleczanowy, VO2Max, HrMax i takie inne? Kilkadziesiąt zł z tego co wiem kosztuje, a wiesz wszystko, dokładnie znasz szybkości i tętna na jakich powinieneś trenować żeby poprawiać odpowiednie parametry biegu. Ważne tylko, żeby oznaczać na bieżni elektrycznej, a nie na rowerze.-yy tutaj to muszę napisać,że nie mam pulsometra żeby dokładnie mierzyć sobie tętna,do laboratorium sportowego tez się nie wybieram,na razie mam wszystko czego potrzebuję,mogę bez tych rzeczy jeszcze dużo się nauczyć,lepiej poznać i wsłuchać się w swój organizm,poprawiać wyniki.Tak na boku to śmieszą mnie ludzie co kupują jakieś pulsometry,nie wiadomo jak drogie buty i inne dodatki choć nie potrafią zrobić nawet średniego wyniku,są po prostu słabi,dla mnie to jest śmieszne,a dla Ciebie?a poza tym takie rzeczy moim zdaniem zabijają prawdziwy sport,chodzi mi tutaj o wsłuchiwanie się w organizm,tacy ludzie tego za bardzo nie umieją,jeśli mówimy o kolesiu co zajmuje na każdych zawodach miejsca od 1 do powiedzmy 30 ok,jeśli jest doświadczony,czuje,że bez tego się nie obejdzie niech sobie kupi,ale nie koleś co jest obłożony wszystkim i żadnych wyników
Shula dziękuję
Teraz trochę o tym jak będzie wyglądała dieta i trening w tym tygodniu.
Dieta będzie wyglądała tak:
poniedziałek-praktycznie samo białko,troszkę tłuszczy i węgli,no i tak było jak sobie założyłem
wtorek-samo białko+troszkę tłuszczy
środa-to samo
czwartek-tak jak normalnie,czyli najwięcej węgli,potem trochę mniej białka i trochę tłuszczy
piątek-same węgle,wcinać będę tak jak ostatnio,pełno warzyw i owoców,makarony,ryż,troszkę tłuszczy,żadnego białka ale chodzi o to,że żadnego mięsa!!!
Treningi:
poniedziałek-40 min. lekkie rozbieganie+rozciąganie(wykonany)
wtorek-wolne
środa-5min. III zakres+40min. bieg crossowy+rozciąganie
czwartek-wolne
piątek-wolne
Sobota-start!!!

Zmieniony przez - Papecik w dniu 2009-09-15 12:23:39

http://www.domore.pl/beta/view/strony/okazje/121820
Jeśli ktoś pomoże będę ogromnie wdzięczny!!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 1474 Wiek 34 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 40987


A to wczorajszy 1 posiłek-wołowina z warzywami(tak dla odmiany bo nigdy jeszcze jej nie jadłem,nawet dość dobra wyszła,tylko trochę czasochłonne to było bo 2h )

http://www.domore.pl/beta/view/strony/okazje/121820
Jeśli ktoś pomoże będę ogromnie wdzięczny!!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 1734 Wiek 36 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 6554
Dobry dziennik. Będę zaglądaPowodzenia

Wiesz co, spróbuj szczeknąć, jedno jest pewne;
groźny to ty jesteś, ale tylko przez internet.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 1015 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 2585
hmm, po kolei

piszesz, że najlepszy czas na rozwój to 30-40 lat. Błąd. Po 30ce organizm zaczyna się sypać - dosłownie, wydolność się cofa. Sam mam 34 lata i mogę porównać, jak się ćwiczyło gdy miałem 20, a jak próbuje się teraz. Dzięki diecie zachowałem w miarę dobrą odporność, jestem w stanie zrobić 3-4 silne akcenty tygodniowo podczas gdy inni w moim wieku mogą jeden, ale to jest chwilami katorga a nie przyjemne bieganie.

Jeśli ktoś chce być dobry, musi ryzykować zdrowiem. Nie ma czegoś takiego, jak zupełnie bezpieczny trening wyczynowy. No ale to sam zdecyduj.

Co do astmy - ciekawostka, a raczej dwie. Po pierwsze, odrzucenie albumin białka z nabiału czy jajek (jedne z najmocniejszych alergenów) często powoduje cofnięcie się astmy. Po drugie - astmatycy mają często bardzo niski poziom kwasu gamma - linolenowego (i kilku innych kwasów z grupy omega też przy okazji), jest on syntetyzowany z omega 6 przy braku obecności tłuszczu nasyconego. Wysoka konsumpcja mleka, fastfoodów i mięsa blokuje jego syntezę. Dodatkowo są oleje, które zawierają gotowy GLA, ale raczej drogie.

Czy kupowanie drogich rzeczy jest śmieszne? No zależy. Jeśli ktoś kupuje żeby po prostu popisać się przed znajomymi, ile to on nie wydał na sprzęt, to owszem, chociaż może nie tyle śmieszne co żenujące. Ale z drugiej strony, pulsometr który robi Ci na komputerze dokładny wydruk - z jaką szybkością biegłeś na treningu (pomiar GPS'em), jakie miałeś tętno, porównuje z wynikami z poprzedniego miesiąca, pozwala dokładnie wyznaczać strefy treningu - to bardzo przydatna sprawa. Podobnie buty, jeśli ktoś biega "z pięty" i do tego ma nadwagę, to drogie obuwie może po prostu zagwarantować, że nie rozwali sobie kolan na 3 treningu. Nie ma "dobrych tanich butów", no chyba że ktoś biega ze śródstopia jak ja - wtedy może nawet w trampkach.

Na wsłuchiwaniu się w siebie nie wyciągniesz z treningu tyle, ile byś wyciągnął na zagłębieniu się w fizjologię i dokładnym ułożeniu planu. I to nie są jakieś małe różnice, powiedzmy, że na "swoim" treningu za rok wybiegasz 40 minut, a na porządnie ułożonym fachowym planie treningowym, przy takim samym wysiłku, byłoby to już pomiędzy 37 a 38 minut.

Dopóki nie kupiłem pulsometru, nie wiedziałem, że ze zwykłego tuptania właśnie wpadam w 2-3 zakres. Ot, samo przeskakiwało. W efekcie zarzynałem się na treningach, na których powinienem odpoczywać po ostrych akcentach. Inna sprawa, że na początku nie wiedziałem, jak z tego urządzenia korzystać - i biegałem o wiele za wolno :P

Nigdy nie myśl o drugim miejscu.
VEGE POWER!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 1474 Wiek 34 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 40987
Don dzięki,ja Twój śledzę tylko,że z ukrycia.
Tommo piszesz, że najlepszy czas na rozwój to 30-40 lat-napisałem trochę inaczej nie rozwój tylko,że najlepszym wiekiem do rozwijania wytrzymałości jest jakoś przedział 30-40 lat czy jakoś podobnie,nie napisałem też dokładnie,że ten przedział,trochę orientacyjnie,wystarczy popatrzeć na badania,artykuły,w których piszą,że np. w maratonie najlepsze wyniki odnotowuje się gdzieś właśnie w tym wieku co napisałem
Po 30ce organizm zaczyna się sypać - dosłownie, wydolność się cofa. Sam mam 34 lata i mogę porównać, jak się ćwiczyło gdy miałem 20, a jak próbuje się teraz-ok,nie twierdzę,że nic w tym nie ma
Jeśli ktoś chce być dobry, musi ryzykować zdrowiem. Nie ma czegoś takiego, jak zupełnie bezpieczny trening wyczynowy. No ale to sam zdecyduj.-nie zrozumiałeś mnie,wiem o tym,że trening wyczynowy wiąże się z ryzykiem zdrowia,ale przeczytaj sobie jeszcze raz co napisałem,albo napisze Ci dokładnie porównanie:
nr.1(ja)-teraz mam słabsze wyniki,ale niedługo będę miał lepsze i ciągły progres
nr.2(ten chłopak)-teraz ma lepsze wyniki ale za jakiś czas stanie,nie będzie robił lepszych wyników
morał o jaki mi chodzi???Wolniejszy progres prowadzi do mniejszego 'wyniszczania',zużycia organizmu co pozwala na zrobienie lepszych rekordów niż bardzo szybki prowadzący do szybszego 'wyniszczenia',zużycia aż stagnacji i braku dalszego
progresu
teraz rozumiesz o co mi chodzi???

Co do astmy - ciekawostka, a raczej dwie. Po pierwsze, odrzucenie albumin białka z nabiału czy jajek (jedne z najmocniejszych alergenów) często powoduje cofnięcie się astmy. Po drugie - astmatycy mają często bardzo niski poziom kwasu gamma - linolenowego (i kilku innych kwasów z grupy omega też przy okazji), jest on syntetyzowany z omega 6 przy braku obecności tłuszczu nasyconego. Wysoka konsumpcja mleka, fastfoodów i mięsa blokuje jego syntezę. Dodatkowo są oleje, które zawierają gotowy GLA, ale raczej drogie.-hm ciekawe,jeśli wiesz coś jeszcze to śmiało pisz
Czy kupowanie drogich rzeczy jest śmieszne? No zależy. Jeśli ktoś kupuje żeby po prostu popisać się przed znajomymi, ile to on nie wydał na sprzęt, to owszem, chociaż może nie tyle śmieszne co żenujące. Ale z drugiej strony, pulsometr który robi Ci na komputerze dokładny wydruk - z jaką szybkością biegłeś na treningu (pomiar GPS'em), jakie miałeś tętno, porównuje z wynikami z poprzedniego miesiąca, pozwala dokładnie wyznaczać strefy treningu - to bardzo przydatna sprawa. Podobnie buty, jeśli ktoś biega "z pięty" i do tego ma nadwagę, to drogie obuwie może po prostu zagwarantować, że nie rozwali sobie kolan na 3 treningu. Nie ma "dobrych tanich butów", no chyba że ktoś biega ze śródstopia jak ja - wtedy może nawet w trampkach.-no to tutaj widzę się zgadzamy gdzie nie gdzie
Na wsłuchiwaniu się w siebie nie wyciągniesz z treningu tyle, ile byś wyciągnął na zagłębieniu się w fizjologię i dokładnym ułożeniu planu. I to nie są jakieś małe różnice, powiedzmy, że na "swoim" treningu za rok wybiegasz 40 minut, a na porządnie ułożonym fachowym planie treningowym, przy takim samym wysiłku, byłoby to już pomiędzy 37 a 38 minut-ale w którym miejscu napisałem,że nie zgłębiam się w fizjologię i nie przykładam do ułożenia planu?nigdzie tak nie napisałem.We wsłuchiwanie się organizmu chodziło mi o pulsometr,kupisz go sobie i Ci ładnie pokazuje jakie masz tętno,na ile % biegniesz,a nie zakładaj go i pobiegnij np. na 75% albo 85%?wielu ludzi na pewno by nie potrafiło albo miało problem no chyba,że mówimy o 50 letnim wyjadaczu co już wie jak szybko musi biec i nie ma z tym problemu,albo taki ktoś kto wsłu****e się w organizm wie np. po tym jak szybko oddycha mniej więcej na ile % biegnie,o to mi chodzi.Zgadzam się,że z pulsometrem wszystko jest bardziej dokładne,ale ja jak napisałem wyżej na razie tego nie potrzebuję,dam sobie radę i bez.Jak na razie i tak stawiam na ogólną wytrzymałość,więcej treningu objętościowego niż jakościowego.
Dopóki nie kupiłem pulsometru, nie wiedziałem, że ze zwykłego tuptania właśnie wpadam w 2-3 zakres. Ot, samo przeskakiwało. W efekcie zarzynałem się na treningach, na których powinienem odpoczywać po ostrych akcentach. Inna sprawa, że na początku nie wiedziałem, jak z tego urządzenia korzystać - i biegałem o wiele za wolno-hehehe,myślę,że każdy tak ma na początku z obsługa 1 pulsometra

Zmieniony przez - Papecik w dniu 2009-09-15 15:11:52

http://www.domore.pl/beta/view/strony/okazje/121820
Jeśli ktoś pomoże będę ogromnie wdzięczny!!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 1015 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 2585
Co do intensywności treningu - ja doskonale rozumiem, o co Ci chodzi, ale to jest po prostu podejście błędne. Haile pobił rekord świata w maratonie, zbliżył się do tego co nazywane jest granicą ludzkich możliwości, ALE - 10 lat wcześniej zabrakło mu 5 sekund do rekordu świata na 10 km, jego wynik jest drugim najlepszym czasem w historii. To nie jest tak, że w pewnym wieku "lepiej rozwija się wytrzymałość", po prostu po 30ce zaczynasz zbierać owoce pracy, którą wykonałeś wcześniej. Wszyscy, ale to wszyscy dobrzy maratończycy w Twoim wieku biegali poniżej 35 na dyszkę. Nie ma tak, że spokojnie pomału się wytrenujesz. Albo teraz będziesz wy...biście dobry, a potem się tylko przekwalifikujesz, albo zawsze będziesz średni.

O GLA poczytaj w anglojęzycznej wikipedii, parę mądrych rzeczy tam napisali. Ogólnie uzupełnianie tego to drogi biznes (2 lata suplementacji), zwłaszcza jeśli przez lata człowiek nabawił się sporego niedoboru - co więcej, w Polsce nie robi się badań określających proporcje kwasów tłuszczowych. W miarę tanim i rozsądnym rozwiązaniem jest uzupełnianie diety mielonymi ziarnami konopi - zawierają GLA, co prawda niewiele ale zawierają. Do tego mają doskonałe proporcje aminokwasów, idealny stosunek omega 3 do 6, sporo soli mineralnych i witamin.

Z pulsometrem rób co chcesz, ja tak czy tak teraz nie mam najmniejszych problemów żeby np 2 godziny trzymać się w okolicach 78% albo pół godziny lecieć na 87%. Jedyny problem to wyznaczenie, w którym miejscu jest granica którego progu - mleczanowego, tlenowego, beztlenowego etc. Ale jak już to się wyznaczy, dalej masz z górki. Bez pulsometru w życiu bym nie dał rady tak równo trzymać organizm w tej strefie, w której najefektywniej jest trenowana utylizacja mleczanu.

Nigdy nie myśl o drugim miejscu.
VEGE POWER!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 4 Napisanych postów 1922 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 7236
hejka papecik!
wiesz ja polecałbym ci jeść cały tydzień "węgle" tylko na dzień przed startem ogranicz białko!
tydzień to mało czasu i trzeba się porządnie zregenerować!treningi luźne intuicyjne,słuchaj organizmu.
pamiętaj,że teraz już nic nie nadrobisz/poprawisz,ale możesz za to coś popsuć,więc lepiej luzik!!!

"odrobina aromatu zawsze pozostaje na ręce która podaje ci różę"

http://www.sfd.pl/Shula/WFC_CHALLENGE/Dziennik_Blog.2011/2012r.-t803927.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 5699 Wiek 54 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 37378
Jakie tu referaty poczytać można u Ciebie Papecik
Pozdro...

Żadnych najmniejszych nawet litości choć mięśnie mdleją i trzeszczą kości....
ZOBACZ MOJE FOTY ,KRYTYKA DOPINGUJE :http://www.sfd.pl/Przyszła_pora_na_foty_Demola-t526073-s1.html
ODWIEDŹ DZIENNIK :
http://www.sfd.pl/Świat_jest_mały,_ale_należy_do_wielkich!_15*10*5_by_WODYN-t592390.html 

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

góra klatki

Następny temat

MASS-luqq

WHEY premium