wypiska:
1. Wyciskanie sztangi skos (olimpijska + 4kg )
2. MP (taka miniaturka olimpijskiej z grubymi koncami.. nie wiem ile wazy)
3. Francuskie wyciskanie w waskim chwycie sztanga (6kg na sztange)
4. Wiosłowanie sztanga (20 na sztange)
5. MC na prostych (j.w)
6. siady na smithcie (sztanga + 10kg)
7. uginanie nóg w leżeniu (sztabka wiecej niz ostatnio)
8. uginanie ramion ze sztanga (6kg na sztange)
3 obwody zajely mi w sumie okolo 40 minut, poczym mi sie przypomnialo ze zapomnialam o bicepsie zroblam na koncu - w sumie cos 45 caly tren mi zajal:)
ad.1
cos mi to wyciskanie na skosie slabo idzie, w ostatniej serii zdjelam te dodatkowe 5kg bo za plytko robilam, chyba narazie zaczne robic bez obciazenia z pusta sztanga a doloze za jakis czas...
ad.2
kocham to cwiczenie napoczatku wydawalo mi sie ze mam za slabe obciazenie, zmienilam zdanie w 2 serii po 10 powtorzeniu
ad.3
ciezar ok, zostaje
ad.4,5
chcialaby dusza do raju.. musze troche zdjac bo technika do du..
ad.6
narazie ok
ad.7
w koncu wiem jak sie reguluje to badziewie :
ad.8
zapomnialam, zrobilam na koncu
zastanawiam sie czy nie dodac po 5 minut rowerka po kazdym obwodzie?
miska:
dieta ok, biorac pod uwage ze mam spierniczona plyte i ten stan sie pewnie nie zmieni do przyszlego tygodnia
dzis bialko przed i po silowni, rano migdaly i szejk bialkowy, wiejski z migdalami, pozniej 2x kurak z oliwa/lnianym i migdaly do tego bedzie jeszcze bialy poltlusty wieczorem :) warzywa of kurz wszedzie :)
nawet sobie jajka nie mam gdzie ugotowac
Trafiłam obok? Tam był mój cel.