po plecach bylo gorzej ;)
nog nie bylo bo w sobote dotarlam do domu po zamknieciu silowni, wiec sie umowmy ze te treningi to bylo jakby wyczajenie sprzetu i sil i mozliwosc i od poniedzialku sobie zaczniemy liczyc od nowa te 6 tygodni :)
mam nadzieje, ze nic nieplanowanego nie wyskoczy znow :/
w srode co prawda jade z tata po kombinezon po oparzeniowy do lodzi, ale mysle ze do 20 to juz wroce na bank do domu
ps. dobre sa orbitki z yorka? stepper wywiozlam do siostry m, niech dziewczyna ma uzywanie, bo chce kondycji nabrac przed snowboardem(bo sie bedzie uczyc jezdzic a kondycja 0 ;) )
ps2. hormonki znow mi daja w kosc, nie waze sie ale po ciuchac widze ze jakby znow rosne w szerz :/ trudno, nie bede nic z 1600 ucinac, dorzuce aero we wt i czw - lyzwy, zobaczymy po tych 6 tygodniach, czy choc zejde ponizej tych 80 czy nie
Trafiłam obok? Tam był mój cel.