Obliques/Blog/ ksztaltowanie sylwetki - pierwsze podsumowanie strona 34

Też się wypowiem. Sztanga i sztangielki są lepszym rozwiązaniem. Z tego powodu, że maszyna wyizolowuję daną grupę mięśniową. Natomiast w przypadku wolnych ciężarów bierze znacznie więcej mięśni (chociażby stabilizacja kręgosłupa. Na maszynie sobie wygodnie siedzisz i nie musisz się o to martwić. W przypadku wolnych ciężarów o kręgosłup troszczy się brzuch oraz dół pleców).

Z połączenia późna pora (dzieci śpią) oraz wolne ciężary może wynikać jeden zasadniczy minus - hałas. Czasem ręka po ćwiczeniu jest zbyt zmęczona, by precyzyjnie położyć hantlę po wykonaniu ćwiczenia (a najczęściej się rzuca na ziemię z warknięciem: ****a mać").

No i Kuro ci odpowiedzial
Ja tez cwicze wieczorem (ok 21.00), oczywiscie, ze jem, leki posilek potreningowy, dokladnie taki jak po kazdym treningu, z weglowodanami

dziekuje , przepraszam ze spamuje ci blog , jeszcze jedno pytanko - co musze nabyc do domu - sztangielki sztange- sa proste i lamane ( jaka???) cos jeszcze? wkrotce zaloze swojego bloga i nei bede sie wcinac ze swoimi problemami:)

Jak chcesz sie zabrac za cwiczenia w domu na powaznie to dla ciebie sztanga prosta, jakas lekka 7kg lub 12kg, do tego na poczatek po dwa krazki:1,25kg, 2,5kg, i 4x5kg (pozniej dokupisz sobie 2x10kg).
Sztangielki, kup najlepiej taka sama srednice malych gryfow jak duzej sztangi i bedziesz mogla wykorzystywac krazki i tu i tu, do tego przydadza sie jakies sprytne szybko-zdejmowalne zaciski, bys nie musiala krecic godzinami śrubokrętem przy zmianach (jak sztangielki to jeszcze sie przyda para malych krazkow)
Laweczka prosta z mozliwoscia zrobienia skosu i najlepiej osobno stojak (te ławeczki ze stojakiem połączone sa najczesciej wielkim szmelcem, nie polecam). Jeżeli myślisz poważnie o ćwiczeniach w domu to lepiej coś co ci sie nie rozsypie po paru razach kupic.

Spoko, nie ma problemu, mozesz pisac w moim blogu, nie przeszkadzaja mi pojedyncze wpisy

dziekuje:) dobra duszo - Twoja sylwetka boska-

a najczęściej się rzuca na ziemię z warknięciem: ****a mać"

Hahahaha

Ja tak postępuję, gdy za dużo muszę zdejmować/przekładać po kimś, kto ćwiczył przede mną.
Z tą różnicą, że "****a mać" to tylko w myślach, bo "subtelnej" z natury swej kobiecie nie wypada tak na głos...

Zrobilam dzis 11 interwalow , chyba tylko dlatego, ze przy kazdym myslalam, ze to juz na pewno ostatni Spocilam sie porzadnie.

Ja się przerzuciłem na bieganie, HIIT dzień po treningu nóg to słaby pomysł - a ja mam trening nóg co 2 dni .

Fakt, ze po trenigu nog to sie wymieka, zwlaszcza jk sie robi nogi na mksa, to na nastepny dzien lepiej na rowerku po rownej szosie

Apropos nog, przypomnialo mi sie.

Sorrki Obli za spam, ale takie male wtracenie zrobie.

Jakis czas temu, po jedym z pierwszych moich treningow nog na silowni (przysiady, wykroki i takie tam), moj chlopak powiedzial ze "teraz dobrze jest sobie pobiegac, tak dla rozluznienia miesni" Ja oczywiscie uwierzylam i.... Spróbowalam. Jeden krok i gleba!!! Jezeli ktos nie wie o czym mowie, to proponuje sprobowac przebiec 10m po dobrym treningu nog
Ma sie wrazenie nie traci sie wladze w nogach i kolana same sie uginaja, nie ma szans zeby nie upasc.
Potem mi sie przyznal ze kazdego "mlodego" na to nabiera