Dzieki
Kuro liścik
, odpisalam
Mera jeszcze ciagle mieszcze sie w 15min, zreszta teoria mowi o 20max (z rozgrzewkami i cool down), wiec mam jeszcze zapas, bo same interwaly to 15 trucht/30 sprint + 4 min na rozgrzewke i pare min na uspokojenie,tu pedaluje tylko tak dlugo poki mi tetno nie spadnie na 130, a to juz dlugo nie zajmuje
, Jak normalnie balansuje okolo 175 uderzen, to po minucie odpoczynku mam 150, a po dwoch juz 130
Radziu to musisz sam wyczuc, na tym polega idea HIIT, ze starasz sie zawsze "przekraczac" swoje mozliwosci, czujesz, ze nie mozesz to probujesz jeszcze choc jeden raz wiecej, liczy sie tetno, u mnie pozniej to w ogle nie spada, a lekkie przyspieszenie powoduje jego ponowne skoki, wiec generalnie w dalszej czesci to nie jest to prawdziwy sprint co raczej szybsze czlapanie, /-D bo nie masz sily, a mimo to tetno potrafi mi skoczyc wtedy na 180. A kazdy ma inaczej najwyrazniej, ja mam kryzys kolo 5-8 interwalu, maz robi takie same i ciezko mu sie rozkrecic 3-5 interwal , wiec zaczyna od kryzysu
, a pozniej jakos idzie.
Ale sprobuj, robisz tyle ile chciales, czy mozesz i pozniej pomysl sobie : "jeszcze tylko jeden", a jak go zrobisz to albo pasujesz, albo "jeszcze tylko jeden". To psychicznie dobrze dziala