zycie wiezienne,symbole i takie tam ...

Te "więzienne zasady" obowiązują w więzieniu a nie poza nim. I to tylko , git-ludzi z ich własnego wyboru. Poza więzieniem jest zupełnie inny świat niż w więzieniu. Poza paką nie używa się nawet grypsery (pomijam wyjątki którym tak weszło w krew, że nie potrafią się powstrzymać od tego) bo to oryginalnie miał być rodzaj SZYFRU, sposobu przekazywania informacji pomiędzy ludźmi tak, by nie zrozumieli ich frajerzy, klawisze itp

A co do konfidentów mam swoje zdanie którym sie nie podziele

mr_kultura- z tą statystyką to chyba coś nie halo.policja mnie broni? nie, nie broni ani mnie ani większosći obywateli. zadźgali nam chłopaka nożem- przyjechali po godzinie. do sąsiadki, którą regularnie maltretuje mąż też nie przyjeżdżają bo "co oni mogą zrobić". za to gdy mój chłopak chciał spuścić jednemu manto (miał za co) zaprosił go na solo ale do niczego nie doszło to już po 20 minutach szukały go dwa radiowozy.okazało się, że tamten ma wujka w policji. zawijanie z ulicy i trzepanie bez żadnych podstaw też jest u nas na porządku dziennym. nie będę wspominać o złośliwych mandatach za wyrzucenie na ulice papierosowego peta. a Ty jaki miałeś kontakt z policją?

nie miałem żadnego poza tym że często mnie spisywali jak miałem z 19-22 lata bo mogłem podejrzanie wyglądać - i nie mam do nich o to żadnego żalu. To jest ich robota wiec niech ją robią
A skoro ty nie odróżniasz zasad panujących ZOO od tych które powinny panować między ludźmi to mam nadzieje że kontaktu z policją nie unikniesz

Blabla- bo w okolicach osiedlowych ławek dominuje filozofia Kalego- jak ja komuś zrobię krzywdę ok a jak zrobią mi - to s****ysyństwo.
Rozróżnijmy 2 sprawy- jedna to gość który wybrał droge bandytki i kiedy zagrożona jest jego dupa sprzedaje swoich kolegów. takimi osobnikami gardzę i nie mam dla nich usprawiedliwienia- jeżeli obrałeś taką drogę to bądź konsekwentny i trzymaj się zasad jakie wyznaje to środowisko.
Natomiast 2 przypadek- normalny, nie mający nic wspólnego z przestępczością obywatel. Pracuje uczciwie, płaci podatki. Ty nim gardzisz, jego pracą, potrzebny jest tylko jako frajer którego można okraść z paru złotych. I teraz taki łeb jak z tego filmu bije takiego gościa zabiera mu pieniądze niszcząc jego dorobek. A potem ma pretensje czemu facet poszedł na policję?
Nie rozumiem takiego myślenia. Skoro gardzisz społeczniakiem, jego systemem wartości, przekonaniami dlaczego wymagasz aby on stosował się do twoich zasad? Przecież to nielogiczne!
A co do nadużyć policyjnych oczywiście jestem przeciw ale z drugiej strony takie podejście wynika z okolicy w jakiej mieszkasz. Skoro 90% ludzi łamie prawo to policja inaczej traktuje każdego mieszkańca twojego osiedla.

blabla Tutaj przyznaję rację. Policja niestety o wiele bardziej się garnie do ściągania "za nic" niż do rozwiązywania grubszych spraw. Przynajmniej w większości bo wyjątki się zdarzają.

mr_kultura "bo mogłem podejrzanie wyglądać" i co z tego? Możesz sobie wyglądać jak chcesz to gwarantują Ci Prawa Człowieka! Jeżeli nie mają uzasadnionych podejrzeń to nie powinno ich to obchodzić!

Tomek Duży "jedna to gość który wybrał droge bandytki i kiedy zagrożona jest jego dupa sprzedaje swoich kolegów" - taki gość nie ma na ogół potem już życia "wśród swoich", do końca będzie pogardzany i tłamszony. Więc już swoje dostanie.

"Skoro gardzisz społeczniakiem, jego systemem wartości, przekonaniami dlaczego wymagasz aby on stosował się do twoich zasad? Przecież to nielogiczne! " - to wynika z odsiadki, nabytej tam mentalności i chęci odizolowania się od "frajerstwa". W myśl tego przekonania cżłowiek którego opisałeś jako drugiego jest zaliczany do "frajerów" i jest POZBAWIONY praw które przysługują "ludziom" lub inaczej "gitom".

<ziewa>

kakus - w dupie byłeś i g**** o Mnie wiesz - bez obrazy oczywiście . Ale rozumiem twoje i reszty dzieciarni stresy - po Mnie widać nawet na forum że zaczynałem w podobnym miejscu co wy. Tylko że miałem dość rozumu w głowie i przykładów w Rodzinie żeby wybrać "play the system" zamiast "f*** the system". No i byłem konsekwentny.

I teraz siedzę sobie w uk ( gdzie Mnie zaproszono ) za biurkiem, do pracy chodzę kiedy chcę, oceniany jestem wyłącznie po efektach a w miesiąc na czysto wyciągam tyle ile wy w pół roku. Bez kombinowania i ryzyka. A w życiu nikt Mnie nie sprzedał bo zwyczajnie umiałem sobie dobierać przyjaciół.

Tyle offtopa.

Podniesiona została natomiast przez Tomka ważna kwestia która przewijała się wcześniej - problem zasad.

I pewnie zaraz usłyszę dalsze szczekanie, ale prawda jest taka że "zasady kryminału" to na chwilę obecną śmiech na sali

Owszem - kiedyś były. Była milicja i zomo które na******lały równo kryminalistów i społeczeństwo, był system który niszczył wszystkich. I normą było że kumpli się nie sprzedaje i się bierze wyroki po 15 czy ćwiarę z uśmiechem na ustach i pogardą dla sądu w oczach.

A potem SBcja wpadła na pomysł by werbować intesywnie wśród "kryminalnych" współpracowników do różnych akcji których sami nie chcieli robić ( operacja "Żelazo", sprawa Pyjasa ). Kupili was za garść srebrników i przyzwolenie do handlowania walutą pod Pewexami . Nie wszystkich od razu ale judasze się znaleźli.

Później w 90ch ci konfidenci pozakładali największe w Polsce organizacje przestępcze współpracując z dawnymi SBkami. I po "zasadach kryminału" spuszczono ostatecznie wodę w klopie kiedy grupy "sztywnych" poszły gremialnie pracować dla konfidentów, zaczęły nazywać ich bossami i kłaniać się im w pas - tylko dlatego że ci konfidenci dawali im hajs.

To widać nawet w pierdlu, gdzie za pieniądze z zewnątrz można na dzień dzisiejszy kupić właściwie wszystko.

Tyle.

to wynika z odsiadki, nabytej tam mentalności i chęci odizolowania się od "frajerstwa". W myśl tego przekonania cżłowiek którego opisałeś jako drugiego jest zaliczany do "frajerów" i jest POZBAWIONY praw które przysługują "ludziom" lub inaczej "gitom".
OK, skoro jest farajerem dlaczego oczekujesz że będzie się zachowywał jak człowiek? I nie pójdzie na policję?

drobne sprostowanie: to, że 90 % moich znajomych łamie prawo nie znaczy, że robi to taki sam procent mieszkańców. a policja skoro jest taka pomocna powinna przyjechać do każdego.

"bo w okolicach osiedlowych ławek dominuje filozofia Kalego- jak ja komuś zrobię krzywdę ok a jak zrobią mi - to s****ysyństwo"
nie zgdodze się z tym.
po pierwsze nie każdy kto tu mieszka jest od razu wyrzutkiem społeczeństwa. po drugie łamanie prawa przez wiele osób tutaj ogranicza się do niepowiadomienia o przestępstwie (czy jak to się tam fachowo nazywa).nikt nie myśli także, że jest bogiem. wręcz przeciwnie, ludzie tutaj nie są hipokrytami, potrafią przyznać się do błędu i wiedzą gdzie ich miejsce. potrafią powiedzieć z podniesioną głową" dostałem po mordzie ale tak naprawde na to zasłużyłem. mogłem nie dymić, nie kraść etc."

"Skoro gardzisz społeczniakiem, jego systemem wartości, przekonaniami dlaczego wymagasz aby on stosował się do twoich zasad?" ja nie gardzę nikim. albo kogoś szanuję albo mam na kogoś wyj*****. system wartości, przekonania, mentalność takich osób są mi również obojętne. nie wymagam aby ktokolwiek stosował się do moich zasad bo nie chcę aby wobec mnie kierowane były takie oczekiwania.

mlkv- nie tylko przyjaciele mogą dać na Ciebie z ucha. wręcz przeciwnie, często zdarza sie tak, że robią to osoby, z którymi kontakt miałeś minimalny, a ich wiedza na Twój temat ogranicza się do Twoich danych, które to podają na policji.

Zmieniony przez - blabla51 w dniu 2008-01-03 13:40:41

gwjazdor, blabla -

jedziecie po Policji że ścigają za bardzo małe, pozornie nieistotne przewinienia. Jasne, jeżeli mieliby do wyboru łapać morderce ALBO spisać za przejście na czerwonym świetle i wybraliby tę drugą opcję, to należałoby ich wylać na zbity pysk i dodatkowo wyciągnąć konsekwencje karne zaniedbania obowiązków służbowych. Ale realia są takie że duża częśc policji po prostu musi być w terenie - patrolują, nic się nie dzieje , więc wyłapują tych którzy popełniają DROBNE wykroczenia , oraz legitymują PODEJRZANIE wyglądających. I BARDZO DOBRZE ROBIĄ. Nie wiem czy słyszeliście o teorii 'zero tolerancji' (pierwszy raz zastosowana przez policję nowojorską pod koniec lat 80-tych). Zaczęto bezwzględnie tępić tam wszelkie, nawet najmniejsze wykrocznenia - graffiti, plucie w miejscach publicznych, zakłócanie porządku hałaśliwym zachowaniem itd. I co? I właśnie to! Dramatyczny spadek POWAŻNYCH PRZESTĘPSTW! Jeżeli osiedlowa hołota widzi że nawet za splunięcie czy zarysowanie czyjegoś samochodu kluczami grozi im KARA , to przestają czuć się bezkarni i bezczelni.

A co do legitymowania 'podejrzanie wyglądających': jest to bardzo słuszna procedura. Dlaczego ktoś wygląda 'podejrzanie'? W uproszczeniu, dlatego bo kojarzymy go z wyglądu z kimś kto popełnił może popełnić przestępstwo. Czyli STATYSTYCZNIE jest dużo większa szansa że legitymując takiego gościa, policja faktycznie zatrzyma przestępcę - albo , poprzez swoje działanie, wybije z głowy popełnienie przestępstwa komuś kto chciał je popełnić! Ale rozumiem że blabla wolałabyś żeby on sobie je spokojnie popełnił, bo ma do tego pełne prawo ..co nie zmienia faktu że na policję byś sobie wtedy z tym większym animuszem pomstowała za jej nieudolność.