TEST: Ester Stack + Thermal Blast Xtreme by saib__ - PODSUMOWANIE str. 129

Jasne, zajrzę.

Pozdr.

dzięki za odpowiedź na moje pytanie.
w ogóle poźno było i myślałem, że wyskok dosiażny robisz z ciężarem.
stąd moje pyatnie ....

a z dietą IMO marudzisz za bardzo.
ale Twoje cele i priorytety.
powodzenia.

Zalany po prostu nie wyglądam.
Nie chce się do tego doprowadzić, znowu.
Tyle.

Pozdr.

Saib: dokaldnie o to mi chodzilo. Dzieki

Cieszę się, że pomogłem.

Pozdr.

Cześć.
Przekimałem się do 10:00, wrzuciłem śniadanie, suple i za pół godzinki zjem kolejny posiłek, zubożony o 50g chleba, które to uznaję za przyczynę otłuszczania. Zobaczymy, co to da.

Trening planuję na ~16:00, ale... no właśnie... tu zaczyna się właściwa i bardzo ważna część tego posta.

Co tu dużo mówić, zmieniam siłownię, a raczej wracam na stare śmieci. Nasza piwniczna siłownia przetrwała 5 miesięcy. W zeszłym tygodniu sąsiad z dołu wpadł z typiarą ze spółdzielni mieszkaniowej, no i kazała się wynosić. Na początku jeszcze myślałem, żeby walczyć, ale, po dłuższym przemyśleniu, po co... żeby ćwiczenie na siłowni, zamiast przyjemności, przynosiło tylko stres? żeby wciąż uważać, aby czasem nie spadł nam 5kg krążek, przez który sąsiadowi 'szklanki lecą w domu'? Szkoda gadać. Ludzie są żałośni, chytrzy i samolubni... sami nie zjedzą, a nikomu nie dadzą.

Jak się domyślacie, siłownia znajdowała się w suszarni, po której pozostała tylko nazwa... Był tam tak okrutny burdel, że samo sprzątanie tego zajęło nam parę wakacyjnych dni, a dużo więcej urządzanie wszystkiego i sprawienie, że zaczęło to 'wyglądać'. Nie ukrywam, bardzo fajnie się tam ćwiczyło, atmosfera była super i na dodatek była to pierwsza siłownia, która była NASZA... przynajmniej, do tej pory. Nieważne...

Teraz tylko mam nadzieję, że będzie można wziąć choć część sprzętu na nową siłownię. Przydałyby się przede wszystkim stojaki, jedna ławka, PORĘCZE (przede wszystkim!) i trochę ciężaru, choć, naprawdę nie jest źle, bo praktycznie wszystko oprócz poręczy mamy. Ćwiczyłem tam większość życia, także jest naprawdę ok.

Dziś pierwszy trening TAM. Umówiłem się z kumplem na ~16:00. Ciężary mam rozpisane, najem się jak trzeba... no i spróbujemy. Będzie ok. Jeśli uda nam się przetransportować sprzęt z piwnicznej siłki tam, to będzie jeszcze lepiej, niż tu, bo cicho, spokojnie, bez pretensji i rozmyślania, kiedy w końcu nas wy***ią...

Pozdr.

Czyli ta nowa to tez prywatny skladak?

Wiesz, bierz wszystkie aspekty takich piwnicznych. Co by bylo gdyby sie komus cos stalo? To nie jest takie proste.

Wiesz, bierz wszystkie aspekty takich piwnicznych. Co by bylo gdyby sie komus cos stalo? To nie jest takie proste.

Tak dzi, napewno temu gościwi chodziło o ich zdrowie i życie
Ludzi nie znasz?

no własnie ludzie mysla tylko o sobie(niewszyscy)ale niestety tak jest ze jednemu z drugim cos nie zapasuje i zaczyna sie czepiac
pozdr.

Szklanki mu spadały, spać nie mógł (dodam, że ćwiczyliśmy zwykle o 16-17 przez 90 min max, 3 razy w tygodniu), bał się nam zwrócić uwagę, bo byśmy mu spuścili w******l...

Żałosny człowiek. Tyle...

Siłownia, na której teraz będę ćwiczył, to miejsce, gdzie zaczynałem. Znajduje się w domu u kolegi. Jedyny minus - trzeba iść przez całe miasto, żeby poćwiczyć. Jest tam ławka, 3 gryfy, drążek, sporo ciężaru, stojaki pod przysiady i takie niższe, np. aby postawić sztangę przy uginaniu na biceps, także źle nie jest. Brakuje mi TYLKO poręczy... i to o nie będę walczył.

Sprzęt z piwnicznej siłowni nie jest nasz, dlatego będę musiał poprosić właściciela o pozwolenie. Myślę, że się zgodzi. Jeśli nie na wszystko, to przynajmniej na poręcze. Jeśli nie, postaramy się je odkupić, bo bez nich kontynuacja planu będzie niemożliwa.

Dziś wypada trening B, w którym akurat mam poręcze, także nie wiem, co zrobię. Myślałem, żeby zrobić pseudo-poręcze z dwóch krzeseł, tj. ich oparć, ale WODYN zalecił po prostu po skończeniu treningu udanie się jeszcze na starą siłownię. Najgorsze, że nie wiem, czy to będzie możliwe...

Pozdr.