Pogaduchy niekoniecznie zwiazane z tematem-POST INTEGRACYJNY %-)

pinec i co zmieniasz już klub? bo ja od stycznia wracam na mate i to inną

Zasadniczo niestety zmieniam,szkoda,lezka sie w oku kreci,ale przynajmniej bede cwiczyl w moim starym budynku,na macie na ktorej stawialem pierwsze kroki.


Michal,mi tez jeden lekarz nie pozwala,w zasadzie ten wazniejszy,ale ja ciagle sluchalem lekarzy i przez to w 2006 roku przecwiczylem miesiac...maj juz tego serdecznie dosc,lapie mnie jakas deprecha jak dlugo nie cwicze.Trudno,jak ma sie cos zrobic to i tak sie zrobi. 3mam za Ciebie kciuki panie blue belt i ostrze pazurki na Ciebie.

No ja też zmieniam klub od nowego roku, trochę szkoda ale cóż no wole robić to co naprawdę lubię, a apropo lekarzy to też od września trenowałem może ze dwa miechy ale to ze względu na choroby jakieś wirusy i przeziębienia częste aż w końcu zapalenie oskrzeli. Jak tak długo nie trenuję to mi brakuje tych treningów, mimo że jestem leniem.

bo już jesteś uwarunkowany na treningi, jak chyba my wszyscy.
siostra studiuje w lubelcu, więc przy jakiejś okazji wpadne do niej i z wami się pokulam. zobaczycie, jak dżudoka ślicznie składa bidżejdżejów

Zmieniony przez - Jodan w dniu 2006-12-20 13:38:05

W żadnym wypadku Jodan. Pinek był na treningu judo a ja trenowałem przez dwa lata tak więc jeśli wygrasz to będzie porażka judoki walczącego z judoką
Jeśli my wygramy to jak zwykle BJJ rozwali każdy inny styl

... bo jak zwykle w walce judo - bjj bedzie 3 na jednego. któryś w końcu wygra i nagranie z tej walki pójdzie na youtube opatrzone triumfalnym podpisem: bjj rządzi!

he. myślałem, że tylko ja mam tak, że miesiąc trenuję a dwa nie, ale widzę, że macie podobny żywot.
bedzie lepiej czy nie będzie - po świętach idę na trening. myśle, że uderzanki w mniejszym stopniu obciążają kark, więc może potrenuję trochę MT. póki ktoś nie będzie naciągał mi głowy do kolanowania powinno być ok. teraz skacze na skakance, robię pompki, brzuch, rozciągam się trochę itd i nie ma problemu, ale jakbym miał kogoś wymostować to hmmm... jak myślicie?

Odradzam konsultacje ortopedyczne u chirirgów!!! Zdecydowanie!!! Nawet mój znajomy - ortopeda - powiedział, że w żadnym wypadku nie należy tego robić!
Niestety, cały problem tkwi w tym, że zazwyczaj lekarze pierwszego kontaktu traktują urazy i kontuzje jako urazy chirurgiczne i kierują do chirurgów - poza tym do nich można dostać się niejako "z marszu", a na wizytę u ortopedy trzeba dłuuugo czekać... (o ile nie pójdzie się prywatnie).

Dzięki chirurgowi mam załatwiony nadgarstek i kolano. I gdyby nie mój znajomy, to pewnie miałbym też po kostce...


A co do prerw treningowych spowodowanych kontuzjami, to zdarzało mi się już np. kulać z nogą w gipsie

Kurcze, mnie też ostatnio kontuzje trapią.. chodziłem na treningi do kolegi z tego forum, kosei, no i jego uznanego ojca.
W trakcie jednego z treningów przy seoi nage zrobiło mi się coś w stopę.. po tym zacząłem bardziej harai goshi trenować.. po tym rzucie właśnie wysiadło mi lewe kolano.. tzn. boli.. robię sobie teraz gorące okłady termoforem i wcieram balsam koński.. mam nadzieję że mi przejdzie.. inaczej chyba na parterze będę musiał się skupić.. albo pójdę na boks..

Ja w cale nie musiałem czekać do ortopedy
Poszedłem i spytałem czy mnie przyjmie jak mnie spytał na którą godzine to mu powiedziałem że nie jestem zarejestrowany bo nie będę czekał do lutego na wizyte. Prędzej mi noga odpadnie lub się zagoi. Troche coś tam sapał do mnie ale jak mu powiedziałem żeby swój sarkazm sobie darował bo sobie nie życze takich odzywek do mnie to mi kazał usiąść i poczekać.
Myślałem że mnie nie przyjmie ale za 5 minut przyszedł i mnie przyjął