Trenujący KM i ich doświadczenia

A ja Ci nie zarzucam niczego. Po prostu stwierdzam, że KM w obecnej formie powinna być uzupełniona stylem parterowym, np. BJJ albo sambo. I nic więcej.

Chyba czas powiedziec sobie jasno, ze KM to juz tylko nazwa, ktora z pierwowzorem ma coraz mniej wspolnego. Bo nagle okazuje sie, ze aby bylo to w miare, badz w pelni funkcjonalne, nalezy zaimplementowac do tego systemu (i to w wiekszosci) elementy walki sportowej. A w jakiej ilosci, i w jakiej formie, i tak zalezy od trenera(ow). Brak spojnosci, brak jednolitego zarysu. Kazdy sobie rzepke skrobie. Ja tu widze niezly burdel. Czy warto wciaz sie upierac przy nazwie KM, ktora i tak w wielu srodowiskach SW powoduje niemile przemyslenia.

Gorsze skojarzenia budziłaby zapewne nazwa "Samoobrona".

eX, myślę, że warto zachować nazwę. Nie tylko rzez wzgląd na tradycję, nie tylko przez działania marketingowe, ale przede wszystkim ze względu na założenia szkoleniowe - nie chodzi przecież o ukształtowanie zawodników, a cały czas o algorytm blok+kontra+ucieczka. Tyle, że wymagania wokół elementu "kontra" rosną, zwłaszcza w aspekcie metodyki treningowej - stąd obecny obraz KM. Przypomina to więc sportowy trening przekrojwy, ale jest uboższe (mniej godzin szkoleniowych, zazwyczaj tylko jeden instruktor, ukierunkowanie na ucieczkę, a nie zniszczenie przeciwnika) z jednej i wzbogacone (scenariusze z rzeczywistości, TTI, taktyka strzelecka, treningi w zwykłym ubraniu i w miejscach innych, niż tylko sala treningowa) z drugiej strony.
Jest to więc w dalszym ciągu coś zupełnie innego, niż SW sportowe.
A co do samej ewolucji systemu - Lichtenfeld w swojej genialności to przewidział - spójrz na logo KM (to z mojego avtka na przykład, chociaż w tym miejscu jest akurat trochę mało czytelne) - jak jest okrąg i pionowa kreska - są między nimi rzerwy na dole i na górze. Imi tłumaczył, że to, co w okręgu, to jest aktualna KM. Dziury są po to, żeby to, co już się "zużyło" i jest nieaktualne, miało którędy opuścić okrąg (dziury na dole), a także żeby to, co musi zostać w zakres KM wciągnięte, miało swoją drogę do okręgu (dziury na górze).
Co do braku spójności i jednolitego zarysu, który zarzucasz, to znowu postawię za wzór SKMP ze swoimi regularnymi szkoleniami dla instruktorów, mającymi ujednolicić system szkolenia oraz z programem technicznym, z którego jasno wynika co, jak, gdzie i kiedy. Spójność więc jest.
Inna sprawa to spójność i jednolitość systemu w zakresie globalnym, międzyorganizacyjnym. Tu, jak zwykle, rozbija się zazwyczaj o pieniądze, i to nie tylko na naszym, polskim, rynku. Pieniądze (upraszczając), czyli strefy wpływów, autorytet w świecie KM, tytularność (prezesi, szefowie, przedstawiciele itp.) itd., itd.
I chociaż te wszystkie aspekty, chciałoby się rzec: pozasportowe , mają zdecydowany wpływ na sposób postrzegania systemu przez tzw. opinię publiczną, to dla mnie najważniejsze jest to, co robi się na trenngach. A tu nie ma lipy, przynajmniej w niektórych sekcjach. I do nich należałoby dążyć...
Pozdrawiam!

Dziekuje za wyjasnienie

eX, akurat chyba Ty o tym wszystkim wiesz, więc po co ciągniesz łacha?

Czujny jak czyjnik p.poz. Uprzedzam po prostu niektore kwestie.

No i w sumie bardzo dobrze Chociaż ze środowiskiem KM nie jesteś związany, to jednak z ulicą masz wiele doświadczeń, głównie praktycznych, więc cieszę się, że "z góry" monitorujesz przebieg dyskusji i poruszasz kwestie, które przez osobiste zaangażowanie stają się dla mnie oczywiste.
Pozdrowionka!

wilk, nie chcę ci robić koło pióra, ale w kwestii trzymania się nazwy KM - czy nie lepiej byłoby ją zmienic,np na combat jakistam, niż mieć cokolwiek wspólnego z tym tutaj? http://www.aiki-imaf.com/?gclid=CIOtlIL_1YYCFRisQgodBilXqg 

Jodan, nie robisz... Mam świadomość z czym się dzisiaj wiążą słowa "krav maga". I właśnie o to mi chodzi, żeby tą opinię zmienić. Nie chciałbym być kolejnym "oszołomem", który to niby "wymyśla" coś nowego. KM jako system nie jest zła (oczywiście do odpowiednich celów szkoleniowych), a że jest mnóstwo baranów "podpinających się" pod, nie ukrywajmy, "chwytny marketingowo" temat pt. krav maga... Chciałbym tylko, żeby opinia, jaką tworzą tcy ludzie, dotyczyła ich osobiście, a nie całego systemu i wszystkiego, co się z nim wiąże. Zawsze byłem przeciwnikiem wszelkich uogólnień i uproszczeń myślowch, zwłaszcza w sferze opinii, któe przecież i tak są subiektywne (jedna z największych bzdur świata to stwierdzenie "obiektywna opinia").
Droga, którą proponujesz, jest swego rodzaju pójściem na łatwiznę. Są w tym kraju ludzie, którym zależy na tym, żeby system odzyskał dobre imię i przestał być powodem do drwin w środowisku SW.
Z drugiej strony, powiedz szczerze - wyobrażasz sobie w praktyce takie działanie? Odcięcie się od nazy KM i robienie dalej tego samego - pod innym szyldem? Zaraz będzie trzeba zaprezentować cele szkoleniowe, przeznaczenie systemu, metodykę treningową, program szkolenia, pochodzenie... I nagle się okaże, że to KM w czystej formie. Więc po co robić coś nowego, do tego tak sztucznego?
KM jest dobra w swoim zakresie. Sprawdza się do samoobrony, sprawdza się w służbach mundurowych. Pozostaje tylko zadbać o to, żeby było jak najmniej "oszołomstwa" w wydaniu IKMP i pochodnych. Bo że całkiem się ne da tego wyplenić, to się nie łudzę. A że taki syf jest nie tylko w polskim środowisku? Równajmy sami do najlepszych, a pozostali... niech się sami tłumaczą. Jeżeli tło (czyli większośc sekcji) będzie OK, to na podstawie "złej" mniejszości nie będzie się już opierać opinii.
Proste, prawda? Przynajmniej w teorii. Bo praktyka pokazuje, że jest to cholernie trudne...
Pozdrawiam!