Rozciąganie nóg do szpagatów

no to jesteś nierozsądny-ja tez robię, hihi, i to nie chwalac się nie tylko na podłodze, ale juz napatrzyłam się na wiele przypadków "poszpagatowych", choćby taki-dziewczyna na próbie robiła szpagat z wyskoku, tak, ze spadała do szpagatu na ziemię(wszystkie robiłyśmy, ale ona jedna się nie rozgrzała) i cóż...juz nie tańczy-zrąbała sobie ścięgno.Przykre, więc wydaje mi się, że nie ma co sie wygłupiać i nawet jak czujesz, ze szpagat zrobisz zawsze i wszędzie , to wypada sie rozgrzać, zreszta taka rozgrzewka to też streching, więc dzieki temu będziesz jeszcze bradziej rozciągnięty, no i masz gwarancję, że nie wylądujesz u chirurga

smoczek

Spalthor niezłe zdjęcie.
A teraz do rzeczy:Czytałem na temat rozciagania sie artykuł na stronie PlanetCapoeira, napisali tam że trzeba być rozciągniętym statycznie i dynamicznie. Statycznie to np.
dotkniecie rękami stóp przy wyprostowanych nogach, a dynamiczne to wysokie wykopy nogami.
I jeszcze jedno napisano że statycznie należy najpierw.

CapoRuDi

Siemka Rudi co tam?
Widze ze sie tu udzielasz mizernie

DaRu

I tu sie ze Smoczkiem zgodze, streching jest za***iscie wazna sprawa zarowno przed treningiem, jak i po , przede wszystkim daje pewna gwarancje na to ze nie tylko nasze sciegna ale i miesnie unikna kontuzji.
Robienie szpagatow i innych tego typu ciekawostek artustycznych bez wczesniejszego przygotowania ciala nie jest najleprzym pomyslem.

God Save Your Local Capoeirista

Siemka Rudi, dynamiczne jest nazywane również balistycznym - nazwa brzmi groźnie, tak jak zerwanie mięsa jest nieprzyjemne.
Ja tak ciągle o rozgrzewce ale dlatego, że kiedyś wstałem rano i chciałem sobie zrobić szpagat bez rozgrzewki... bolało dopiero na następny dzień ale minęły 3 miesiące zanim mogłem zacząć się delikatnie rozciągać, a pół roku zanim byłem zdolny kopnąć bez problemu w główkę.
Minęły 3 lata a ja nadal czuję, że coś się działo (a nawet sobie niczego nie zerwałem - tylko (!) - naciągnąłem).

Pozdrawiam

Arek
[email protected]

Witam ponownie

Spalthor może wiesz jak rozciągnąć grzbiet ( zarówno do przodu jak i do tyłu)

CapoRuDi

No cóż, o plecach akurat dużo nie wiem, poza swobodnym skłonem w opadzie tułowia robię skłony w bok,
prawa ręka w górze, skłon w lewo, powolutku ale do końca (możliwości), czasem jescze troszkę zginam się do przodu.
To ćwiczenie działa na najszerszy grzbietu.
Ja ćwiczę ten mięsień tak:
ręce oprzesz na krzesłach a nogi na czymś innym lub trzymasz je w powietrzu - nie zginając rąk podnosisz się i opuszczasz na barkach, coś jakbyś wzruszał ramionami.
Zawsze po ćwiczeniach siłowych rozciągam ćwiczone mięśnie. Opisane wcześniej skłony dość mocno oddalają barki od bioder (gdzieś tam właśnie nisko zaczepiony jest mięsień najszerszy grzbietu) i dlatego go rozciągają.
Te skłonu rozciągają też niektóre mięśnie brzucha (których jest kilka rodzajów, różnie umieszconych i przez to odmiennie działających).
Znów polecam przyjrzeniu się układowi mięśniowemu - podawałem już adres z rysunkami i opisem wcześniej.

Kilka ciekawych rysunków znalazłem przed chwilą na stronie:
http://www.jujitsu.bajt.net.pl/rozciaganie.html

Pozdrawiam

Arek
[email protected]

Spalthor ćwiczysz coś?

CapoRuDi

jesli chodzi o rozciaganie grzbietu, to do przodu polecalbym tradycyjne sklony:
sklon w przod do jednej i do drugiej nogi na rozstawionych nogach, oraz gleboki sklon na nogach prostych - zlaczonych,
to samo w pozycji siedzacej.
jesli chodzi o tyl, goraco polecam pompeczki w pozycji mostka, najpierw normalnie 20, nastepnie z uniesiona prawa noga 20, i kolejnych dwadziescia z uniesiona noga lewa
pozdro

God Save Your Local Capoeirista

Ćwiczę sobie rekreacyjnie, w ramach wf na PW kickboxing.
Nie brałem nigdy udziału w żadnych zawodach, jestem raczej zbyt kiepski. Przedtem wcale nie interesowałem się żadnym sportem i nawet w kosza nie chciało mi się grać, a tu przyszło wybrać sobie dyscyplinę na wf,
basen, siłownia, piłka nożna, pingpong
a ja stwierdziłem, że spróbuję jak to jest kiedy się dostaje po ryju... ale wcale po ryjach się nie praliśmy tylko długo mieliśmy zaprawę, tehniki no i dużo rozciągania.
Coraz bardziej nabieram ochoty na bjj. W końcu w kicku nie ma parteru ani chwytów.
Pozdrawiam

Arek
[email protected]