Witam ponownie - odpowiadam na zadane pytania.
Olokk :
1. Jeżeli rozciąganie jest rozpoczęte w wieku dziecięcym (6-12 lat) to wtedy ma ono miejsce i jest utrwalane poprzez rozciągnięte ścięgna.
Jeżeli zaś rozciąganie jest praktykowane po 16-17 roku życia - wtedy rozciągane są tylko mięśnie. Wiem, że bardzo trudno w to uwierzyć, ale tak jest. Po okresie dojrzewania - organizm w pełni wycofuje niezbędne składniki odżywcze oraz budulcowe ze ścięgien w pełni je formując i utwardzając. Powstaje super odporne na rozciąganie tworzywo
.
Jeżeli ktoś rozciągał się już będąc dzieckiem to może czuć się szczęściarzem - ponieważ wykształcił sobie odpowiednio długie ścięgna i nie musi będąc już dorosłym - rozciągać mięśni.
A ci, co zaczęli późno, cóż nie macie powodów do zmartwień. Mięśnie nie są być może tak chętne do rozciągania jak ścięgna dzieci, ale i one są na nie podatne - a to już coś. Otóż podczas systematycznego treningu rozciągania zupełnie jak podczas treningu siłowego - organizm otrzymuje odpowiednie bodźce zewnętrzne mające na celu poprawę mechaniki jego działania. Weźmy pod uwagę właśnie przykład siłowni. Systematyczny trening danej grupy mięśni prowadzi do jej powiększenia oraz wzmocnienia siły. Proste pytanie: dlaczego?
Pomijając dziesiątki tysięcy publikacji naukowych na temat zachowania się mięśni podczas treningu siłowego jest również i takie uzasadnienie : organizm otrzymując bodźce w postaci cyklicznych obciążeń danego mięśnia będzie się starał go wzmocnić kierując do niego szereg substancji odżywczych - wydzielając odpowiednie hormony, oraz starał się podwyższyć próg tolerancji bólu przy pracy tegoż mięśnia. To wszystko ma na celu
zwiększenie siły mięśnia oraz jego bardziej wydolną pracę i odporność na zmęczenie - wzmocnienie, czyli zwiększenie liczby włókien, które podczas wysiłku zostały zniszczone bądź uszkodzone.
Wróćmy teraz do rozciągania. Tutaj również są podawane bodźce zewnętrzne w postaci naciągania włókien mięśniowych . Organizm odpowie na to w pierwszym momencie obroną. Nerwy wewnątrz mięśni prześlą sygnał do Ośrodkowego Układu Nerwowego (dalej OUN) gdzie zostanie on przechwycony oraz zanalizowany. Cóż, analiza wyjdzie alarmująco
ponieważ "OUN się po prostu wścieknie"
i wyśle sygnał do mięśni żeby natychmiast wykonały skurcz. Ale Człowiek jest istotą upartą i będzie dalej schodził do szpagatu
. Więc OUN otrzyma nowy sygnał, że poprzednia odpowiedź nie odniosła skutku. Przekaże nową odpowiedź tym razem do ośrodka bólu, który sygnał odbierze i wyśle do mięśni. Ale teraz to już będzie ból, a nie prośba o skurcz
. Jest to w ogromnym skrócie zarys mechanizmy przewodzenia impulsów podczas rozciągania .
Tak, więc skoro ćwiczący ma więcej niż 15-16lat to właśnie tego doświadcza podczas treningu. Ale wraz z wydłużaniem się okresu trenowania zachodzą prawie identyczne zależności ja przy treningu siłowym. I tak, organizm stopniowo się przyzwyczaja, że istnieje taka grupa mięśni, która jest na upartego ciągle rozciągana. Oczywiście nasz organizm a w szczególności OUN nie jest w stanie pojąć po jaką cholerę "użytkownik" ciągle te mięśnie rozciąga jednakże skoro już ma to miejsce to widocznie jest mu to potrzebne i może być bardzo ważne i niezbędne do życia. Taki jest punkt widzenia OUN. I jeżeli będziemy systematyczni w treningu to zyskamy przychylność naszego mózgu i zacznie on z nami współpracować - pozwalając na dalsze rozciąganie. Rozpocznie się kierowanie substancji odżywczych do rozciąganych mięśni , będą one szybciej regenerowane , bardziej ukrwione, i co najważniejsze zwiększona zostanie ilość włókien - mięśnie zostaną wydłużone. Być może padnie pytanie : a co na to ścięgna ?
Nic, będą "biernymi obserwatorami" do czasu gdy przesadzimy z rozciąganiem lub skorzystamy z pomocy niezdarnego partnera lub sensei'a Drewniaka
. Otóż jeżeli za bardzo rozciągniemy dany mięsień to może zostać przerwana relacja mięsień-ścięgno-okostna-kość w dowolnym miejscu przy czym nigdy nie ma miejsca zerwanie się w połowie ścięgna, najczęściej przerwa występuje w miejscu łączenia się ścięgna z mięśniem bądź zerwanie się samego mięśnia i masowy krwotok w jego wnętrzu. To tyle o patologii zerwań.
A co na to tkanka kostna i stawy ?
Jest podobnie. Kości są również unerwione, są żywe i są ciągle odżywiane i także zmieniają swoją morfologiczną budowę aby ułatwić pracę użytkownikowi tzn. w miejscach ciągłych obrażeń gromadzona jest tkanka okostnej chroniąca kość przez urazami, kości są pogrubiane w miarę jak są narażane na wygięcia (tak tak do pewnego stopnia kości są elastyczne na boki), miejsca tarcia między kośćmi są oblewane tkanką chrzęstną mającą działanie poślizgowe (nie mylić z pojęciem farmaceutycznym), ma to również miejsce w przypadku stawu biodrowego.
Tak więc jak widać osoby, które nigdy się nie rozciągały mogą liczyć na to że dzięki wytrwałemu treningowi osiągną np. sznurek.
Tylko jest jedno "ale" trzeba być systematycznym. Dlaczego wciąż to powtarzam ? Bo naprawdę na palcach jednej ręki można ze stu osób policzyć te, które się naprawdę systematycznie rozciągają...
I jeszcze jedna sprawa : istnieją wrodzone i nabyte rzadkie choroby mięśni (myoplegia, myopathia, inne), które uniemożliwiają rozciąganie, osoby chore w ogóle nie powinny się rozciągać do szpagatów. Zalecany jest tyko lekki trening stretchingu pod kontrolą rehabilitanta.
To była odpowiedź na pytanie 1.