Mały update..
Niestety nie jest dobrze.
W tym tyg pon,wt,śr zrobiłem treningi.
W czwartek też przygotowany na trening po pracy.
Niestety gdzieś od 10 godziny rano zaczęły mnie przechodzić dreszcze po całym ciele, nagłe mocne osłabienie, mdłości i zaczęło się latanie do kibla co chwilę.
O 12 szef mnie pogonił do domu. Nurofeny i inne gówna poszły w ruch i do dziś się kuruję.
Niby jest lepiej, ale gardło boli i z nosa cieknie trochę + co gorsze takie ogólne zmęczenie.
Także jutro idę do pracy z nastawieniem, że zrobię
trening wieczorem, a jak będzie zobaczymy...
Nie ukrywam że wqw maksymalny, bo leci tyle towaru a ja go nie wykorzystuję jak trzeba siedząc w domu i kurując się