Szacuny
11395
Napisanych postów
72676
Wiek
37 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
958486
pitbull61
Odnośnie dyskusji o sally, to skoro jest ten okres półtrwania (4h) to biorę to pod uwagę i staram się dzielić dawki. To już każdy musi sobie sam ocenić jak bardziej warto
w tym arcie co wkleiłem, okres był podany już trochę inny
Okres półtrwania: podany doustnie 6-8 h,
Szacuny
774
Napisanych postów
16448
Wiek
44 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
169363
Banan
pitbull61
Odnośnie dyskusji o sally, to skoro jest ten okres półtrwania (4h) to biorę to pod uwagę i staram się dzielić dawki. To już każdy musi sobie sam ocenić jak bardziej warto
w tym arcie co wkleiłem, okres był podany już trochę inny
Okres półtrwania: podany doustnie 6-8 h,
Kuba, okres półtrwania sally w osoczu wynosi 4-5h po podaniu doustnym, a szczyt ma po 2h z tego co czytałem, także przyjęcie 4h wydaje się optymalne imo.
Szacuny
774
Napisanych postów
16448
Wiek
44 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
169363
pitbull61
Banan
pitbull61
Odnośnie dyskusji o sally, to skoro jest ten okres półtrwania (4h) to biorę to pod uwagę i staram się dzielić dawki. To już każdy musi sobie sam ocenić jak bardziej warto
w tym arcie co wkleiłem, okres był podany już trochę inny
Okres półtrwania: podany doustnie 6-8 h,
Kuba, okres półtrwania sally w osoczu wynosi 4-5h po podaniu doustnym, a szczyt ma po 2h z tego co czytałem, także przyjęcie 4h wydaje się optymalne imo.
Przepraszam, że trochę nie pisałem, ale jak wiecie w domu nie mam kompa, a od środy walczyłem ze stanem zapalnym i gorączką.
Na szczęście się udało, szczegóły w wypisce. Trening pierwszy był dopiero w sobotę, także wrzucę żarło z reszty dni i wypiskę z soboty.
Szacuny
774
Napisanych postów
16448
Wiek
44 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
169363
FighterX
W sumie to się zastanawiam nad sensem bicia tego, skoro masz takie sajdy.
Tez się nad tym zastanawiałem i byłem już bliski podjęcia takiej decyzji, ale robi robotę, naprawdę i szkoda odstawiać, stąd szukałem rozwiązania i chyba je znalazłem. W piątek była kolejna iniekcja, tym razem w poślad i zero bólu póki co. Napisze w wypisce jaki zabieg zastosowałem.
Szacuny
774
Napisanych postów
16448
Wiek
44 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
169363
CHOROBOWE
TRENING
Klata + brzuch
Wyciskanie sztangi pozioma (rampa 3powt.)
40x3
50x3
60x3
70x3
80x3
85x3
90x3
60x20
Wyciskanie sztangi skos
60x8
60x8
60x8
Rozpiętki hantle
20x10
20x10
20x10
Butterfly
55x15
55x15
55x15
Krzyżowanie linek wyciągu stojąc
10x10
10x10
10x10
Brzuch 20min
DIETA
KOMENTARZ
No niestety rozyeabał mnie ten stan zapalny i gorączki do 39 stopni dochodziły.
Bula na udzie była już nieźle wyrośnięta, doszedł też rumień, także byłem już praktycznie pewien, że będzie cięcie..
Zorientowałem się w pewnym momencie jednak, że zamiast Majamilu łykałem Milgammę
To chyba przez te gorączki. Także zapodałem solidne dawki dzienne Majamilu i praktycznie na dzień dzisiejszy już nic nie zostało, lekko czuje jeszcze miejsce, ale buli nie ma, chodzić normalnie też mogę
Postanowiłem też rozcieńczyć to trochę, bo naprawde szkoda by mi było odstawiać teraz, choć jak to nic nie da - bede musiał.
Wygląda na to jednak, że dało, bo ostatni strzał robiłem w piątek w poślad i zero oznak.
Do 1ml x-600 dodałem 05ml cypio i 0,5ml deki. Weszło gładko, nie chce zapeszać, ale wygląda na to, że pomogło. No i zwiększyłem higienę iniekcji, bo muszę przyznać, że trochę to zaniedbywałem.
To tyle w tym temacie.
Dieta jak widzicie w większości LC, w piątek tylko zrobiłem trening, więc leciały węgle..
Ta pizza to wczoraj po 2h basenu. Obiecałem córeczce, więc nie było wyjścia
Dziś leci też pierwszy strzał GH. Będę leciał protokołem jak Przemo rozpisał u siebie, czyli 2,5j pre i 2,5j post wo.
Te post wo to od razu po treningu walisz Przemo ?
Po 10 dniach robię badania GH i IGF. 4h po strzale, także zobaczymy co to warte. Jeśli będzie git, robię zapas na rok. W okresie masowym może podbije dzienną dawke do 10j, zobaczymy.
Co do formy, to mimo choroby progres i tak jest widoczny z dnia na dzień. Chyba rozhulał mi się już piecyk poprostu.
Kilogramy leca powolutku, za to sylwetka zmienia się wizualnie dużo szybciej, także chyba w miarę niezły recompik wychodzi aktualnie.
To cieszy, bo wage i tak mam kocią i nie chętnie już patrze na ubytki kg na wadze
Dziś plecy i cardio 60min.
Od jutra wracam do codziennego cardio z rana. Ma być sqwysyńsko sucho i będzie. Daję sobie jeszcze z miesiąc max do zejścia do koło 6%.
Myślę, że nastąpi to duzo szybciej.
Zdjęć nie wrzucam na razie, bo ta skóra na brzuchu, a w zasadzie na około pępka głównie i pod psuje cały efekt wizualny, a nie chciałbym, abyście zabrudzili sobie moi drodzy monitorów