DT maria1209- rekompozycja na luzie

Jak robiłem swój kurs to kilka osób które w nim brało udział było na siłowni pierwszy raz właśnie na tym kursie. Także w takim układzie to bym zrozumiał że to jest stres. Ale jak ktoś ćwiczy - to nie ma co się stresować.

nie ma się czym stresować

Maria serio egzamin to pikuś ;) a stresik to rozumiem bo każda nowa rzeczą można się stresować ;p

Ambitna jesteś to się stresujesz ale na pewno pójdzie Ci bez problemu. W ogóle super sprawa, ze zdecydowałaś się na ten kurs. Oby to podróżowanie nie było zbyt uciążliwe. Ale tak czy siak będzie warto.

Dzięki za wiare ww mnie też pewnie chodzi o to że mocno odwyklam od takiej "szkolnej" nauki.
Miss ja jeszcze tego kursu nie zaczęłam a juz mam pelno kolejnych, na które chciałabym jechać :P ale to najwcześniej w czerwcu. Raz że maj to najwięcej pracy w tej branży, a dwa ze i tak się spłukalam tymi wyjazdami, a to jeszcze nie koniec bo wiadomo że na miejscu też jeszcze kasy trochę pójdzie... Także w międzyczasie trzeba zarobić
A co do zmęczenia to faktycznie może być ciężko, bo w piątki bede od razu z pracy jechać na lotnisko, powrót w niedzielę pozno i w poniedziałki wcześnie rano do pracy. Ale po egzaminie 3 dni pracy i wolne jade do Kopenhagi a potem Niedziela i poniedziałek wielkanocny chill w domu

No trochę się nalatasz - ale papier będzie, może sobie w ten sposób później dorobisz prowadząc ludzi na treningach.

Night kto wie. Pracy pewnie poki co nie zmienie, bo z tego co się zorientowałam to trenerzy w sieciowkach maja po prostu sprzedawać treningi i tylko to się liczy a nie sama usługa i klient. A to nie dla mnie. Ale jako dodatek, jakbym znalazła czas, chętnie bym spróbowała.

Tymczasem znowu zaniedbalam wypiski. Tydzień za tygodniem leci mi jak szalony, sporo pracuję i w tygodniu rzadko jestem w domu przed 18. A jako zw wstaje wcześnie i staram się jednak zadbać o regenerację to często po prostu wracam, biore prysznic, jem, ewentualnie coś poczytam albo zrobię w domu i ide spać
Dzisiaj będę troszkę wcześniej to uzupełnię. Cieszę się niezmiernie bo czuję znaczna poprawę z plecami, nie wiem czy już sa gotowe na powrót do MC- ostatnio znów musiałam odpuścić. Dużo pomoglo rozciąganie, lewa strona mocno przeciazona i stąd pewnie duża część problemów.
A z innej beczki, na mojej ulubionej siłowni, gdzie dotychczas panowały cisza i spokój, pojawilo się dwóch Polaków. Niestety w najgorszym wydaniu, takich wieśniaków dawno nie widziałam. Korzystając z tego, że nikt ich nie rozumie (tak przynajmniej mysla) , wala niewybredne komentarze na prawo i lewo. Nieraz ledwo wytrzymuje ze śmiechu, bo takie teksty maja ze niezla komedia. Ale nieraz przesadzaja. A pokerface jednak musi być, jakby byli po prostu śmieszni to ok, ale zachowują się tak, że wstyd by był z nimi gadać.

szczerze współczuję obecności rodaków...

Nie tylko my się potrafimy tak prymitywnie zachowywać. To nie jest jakaś nasza narodowa cecha - ale faktem jest że część osób ma zero wychowania. U mnie na siłowni regularnie muszę kogoś za przeproszeniem zchoojać - bo na kulturalne uwagi nie reagują. Jak usłyszą parę lepszych pod swoim adresem w dodatku od silniejszego to dopiero zaczynają zachowywać się jak ludzie. A tak to buractwo w pełnej krasie.Strasznie mnie irytuje jak robią ludzie syf wokół siebie i nie odkładają sprzętu, strasznie mnie irytuje jak się kolesie nie myją i ćwiczą w takim śmierdzącym stroju. No ale to się wynosi z domu. takie hodowane bydełko a nie wychowywani przez rodziców na szanujących innych ludzie.

Ja za bardzo nie jestem w ogóle za szufladkowaniem, więc absolutnie nie twierdzę że to narodowa cecha. Polaków na siłowni jednak w większości widzę "normalnych". Za to poludniowcy (głównie Afryka) nieraz jak się zbiora do kupy to tez potrafią niezly halas zrobić. I zapaszki to tez najczęściej od nich. Tu mnie uderzyło bo oni tak na pewniaka ze nikt ich nie rozumie... Na szczęście ze mną sie łagodnie obeszli :P liczyli podciągania i podsumowali "silna" a drugi "no, ale nic nie je"- a jak robiłam dipy to juz byl respekt. Takze "na szczęście" wola pełniejsze kształty i nie będzie komentarzy seksualnych, bo tego bym jednak nie odpuścila