Siła, Sprawność, Wytrzymałość - DT novyneo

Gratulacje!

Trzymało mnie tempo, jakoś nie mogłem zwolnić

Piękna sprawa!
Walczyłem kiedyś o 5km poniżej 30min. Tak sam dla siebie..
Pierwszy medal do kolekcji?

Gratulacje :)
Jakiś plany biegowe w najbliższym czasie? Bieg Konstytucji?


Zmieniony przez - kalikstat w dniu 2017-04-23 16:02:52

Medal tak, pierwszy. Wcześniej, jakieś dwa lata temu Runbertów pobiegłem. Miałem wtedy coś około 23-24 minut na 5km.
Jakie plany? Na pewno jeszcze jedna ducha w tym roku, może bieg Konstytucji no i po głowie mi chodzi 39 PZU maraton warszawski.

Dyszki powinieneś biegać, połówkę dla sprawdzenia samego siebie, ale w maratony bym się nie pchał. Spytasz dlaczego?
Kiedyś Ronin napisał mi, że ja rozsądny facet jestem. Co prawda dotyczyło to chyba diety lub treningów, ale ten sam rozsądek podpowiada mi żeby maratonów nie biegać

Co jest złego w bieganiu maratonów? Dyszki będą, połówka chyba treningowo, a nad królewskim dystansem się zastanawiam. Licząc od dziś mam jakieś 22 tygodnie na przygotowanie. Póki co na razie muszę pokonać 3km w 13 minut.

Serio, przez rok, dwa skup się na piatkach, dyszkach i jakiś półmaraton zrób też. Ale na cały dystans nie pchaj się od razu.

Wiem, że maraton przyciąga, podnieca, ma to coś (określenia jak do ogłoszenia matrymonialnego), ale daj sobie czas.

Gratulacje :) I nie słuchaj tych, co mówią, że maratonów się nie powinno biegać :) Biegaj co chcesz, byle Ci to dawało więcej radości niż bólu. Jeśli będziesz dbał o rozciąganie / rolowanie nic nie powinno Ci się złego stać. Osobiście polecałbym Ci jakiś trailowy dłuższy bieg, jest np. maraton puszczy noteckiej. Miękkie leśne podłoże = zdrowsze stawy.

novyneo

Co jest złego w bieganiu maratonów? Dyszki będą, połówka chyba treningowo, a nad królewskim dystansem się zastanawiam. Licząc od dziś mam jakieś 22 tygodnie na przygotowanie. Póki co na razie muszę pokonać 3km w 13 minut.

W bieganiu maratonów nie ma nic złego, o ile przygotujesz się do tego tak żeby go przebiec i mieć satysfakcję nie tylko z tego, że się dowlokłeś do mety, ale również z tego jak się dowlokłeś. Raz biegłem dystans połówki -link- i przyznam się że satysfakcję miałem nieziemską, ale bolało, bardzo bolało. I jakbym miał ten ból pomnożyć co najmniej trzykrotnie żeby odwzorować maraton, to bym się głęboko zastanowił czy warto.