Siła, Sprawność, Wytrzymałość - DT novyneo

Dobrze, że w końcu poruszyłeś temat nadgarstka z odpowiednią osobą

panteon

Dobrze, że w końcu poruszyłeś temat nadgarstka z odpowiednią osobą

Czy ja wiem czy odpowiednią?Rehabilitant to nie lekarz specjalista, ale ten drugi bez badań nic nie powie, a badania najlepsze to USG i rezonans? Jaki byłby średni czas oczekiwania na USG nie wspominając o rezonansie? Właśnie, więc szybciej do rehabilitanta mi było niż czekać w kolejce. Poza tym coś już działam, czyli jest jakaś forma leczenia, bo smaruję żelami no i zero aktywności angażującej ten nadgarstek.

Lepsze to niż kilka dni luzu i dalej cisnąć.

panteon

Lepsze to niż kilka dni luzu i dalej cisnąć.

Zdecydowanie. Za swoje błędy płacę ja sam, jak każdy z nas za własne. Źle zrobiłem że po pierwszym razie nie odpuściłem, ale nic straconego. Wstępnie do końca roku nie planuję treningów angażujących rękę. Może to dostatecznie odpowiedni okres "rehabilitacji".

Z drugiej strony - poszedłbyś do lekarza pierwszego kontaktu, ten by pomacał i zapytał:
- Co Pan robi???
- Kupiłem kettla 40kg i go wyciskam na różne sposoby, macham nim.. no i zaczęło boleć.
- niech Pan nie macha kettlem i niech Pan go może.. odsprzeda.. Nie ma sensu robićRTG/USG/iść do chirurga (bo ja za to będę płacił!!)

Może zbyt duży przeskok w ciężarach nastąpił. Zbyt szybki.
Teraz nie ma co wnikać. Wyleczyć trzeba!

Zdecydowanie za szybko szedłem z ciężarem. Ciało nie miało czasu na adaptację. 40kg w ROP'ie? Teraz trochę inaczej na to patrzę. Jak wróci mi sprawność to będę robił wszystko z głową i dużo bardziej cierpliwie

Cierpliwość to Ty masz, tylko z ciężarami zaszalałeś. Mięśnie dały radę, kości dały radę, a widocznie stawy i to całe misterium w nadgarstku powoli się degenerowało.
Zdrowia

No i melduj się, żeby działanie tego działu podtrzymać!

panteon

Cierpliwość to Ty masz, tylko z ciężarami zaszalałeś. Mięśnie dały radę, kości dały radę, a widocznie stawy i to całe misterium w nadgarstku powoli się degenerowało.
Zdrowia

No i melduj się, żeby działanie tego działu podtrzymać!

Będę meldował, bo trzeba
Wstępnie najbliższy okres poświęcę na pracę nad mobilnością i trochę się porozciągam. Do tego, jak wcześniej napisałem, przysiady i brzuch.

Ciężkie jest życie z kontuzją, szczególnie taką która uniemożliwia Ci robienie tego co lubisz najbardziej. Ale żyć przecież trzeba jakoś, więc póki co spaceruję. Czasem nawet uda mi się tak x2/tydzień. Tak było ostatnim razem:

Miło mi było zobaczyć, że jest taki ktoś co chodzi w podobnym tempie jak moje.
Ruch to zdrowie, które jest nam potrzebne zawsze.