Siła, Sprawność, Wytrzymałość - DT novyneo

No niezłe pobudki, wcześniej od piekarza
Wojsko?

novyneo

Zajęło 30 min. przerwy pomiędzy cyklach 2min.

Na pierwszy rzut oka za długie przerwy, udało by ci się spokojnie w 5 min mniej. nie chcesz robić bardziej high intensity?

2 min to się na siłowni przy submaksach odpoczywa.

Gwid

novyneo

Zajęło 30 min. przerwy pomiędzy cyklach 2min.

Na pierwszy rzut oka za długie przerwy, udało by ci się spokojnie w 5 min mniej. nie chcesz robić bardziej high intensity?

2 min to się na siłowni przy submaksach odpoczywa.

Zgadza się, mogłem to zrobić szybciej...i tak też było, o czym poniżej jest.

Ronin78

No niezłe pobudki, wcześniej od piekarza
Wojsko?

Tak, blisko 15 lat

Pozostałe dni z wczesnymi pobudkami przedstawiają się następująco:
Piątek: 0441
Sobota: 0429
Niedziela: 0419
Dziś: 0354
Kładę się spać tak około 22, jak dzieciaki wcześniej złapią kontakt z Morfeuszem to i ja idę w kimę. Wczoraj niestety późno się położyłem, bo blisko 2400, więc delikatny piach w oczach dziś mam, ale służba to służba więc i tak wcześnie trzeba było wstać. Generalnie zegarek nastawiony mam na 0430 ale i tak otwieram oczy wcześniej, nie mam problemy z wstawaniem o takich godzinach.

Kolejna sprawa to "zimne prysznice", czyli coś co było ale się oddaliło. Teraz do tego wróciłem, tylko z innym podejściem. Zacząłem w sobotę od dosłownie "ochlapania" się zimną wodą. Temperatura wody (wg termometru, który chyba dobrze działa) wynosiła 11 stopni. Tyłka nie urwało, ale stwierdziłem że następnym razem spróbuję wytrwać nieco dłużej, i tak się udało. W niedzielę, po porannym bieganiu wytrwałem pod wodą o temperaturze około 12 stopni blisko minutę. Blisko bo liczyłem w głowie a nie patrzyłem na stoper. Żeby jednak było tak jak trzeba, wieczorem brałem drugi prysznic, tylko tym razem z tą samą temperaturą wody oswajałem się 3 minuty, dokładnie trzy minuty, bo suunciak odmierzał mi czas. Szczerze? Genialnie się czułem. Po 2 minutach woda zrobiła się nieco cieplejsza, poważnie. Kto się raczy ten wie, kto nie, niech spróbuje. Ja robię tak: przekręcam kran na zimną, spłukuję jedną rękę od barku w dół, potem drugą, jedną nogę od uda w dół, a zaraz potem drugą, i na koniec od razu z góry na całe ciało. Chwila spięcia mięśni, a potem jest już tylko lepiej

Teraz trochę o treningach, bo mam "dziennikowe" zaległości.
Ostatni opisany jest z dnia 17 maja. Oto zrzuty z movescount:










19 Maj Trening biegowy: interwały. Cześć główna to 6x400m poniżej 4:20 min/km







20 Maj. Trening z masą ciała i odważnikami w takim wydaniu:
3 sets
Pull-ups 12,9,7
Goblet Squats 3x10@24
Push-ups 1min 30,24,21
Lunges 3x10/leg @24
Sit-ups 1min 33,35,32
2H Swing 3x15@32







21 Maj. Bieganie, jak widać poniżej









Zmieniony przez - novyneo w dniu 2017-05-22 10:25:17

Teraz (w lecie) takie schłodzenie to przyjemność! Zwłaszcza w bloku gdzie pierwsze strumienie są ciepłe (dopiero później dochodzi woda nie ogrzana w rurach).
Żołnierz powinien być zahartowany

Zimny prysznic hartuje ciało i ducha, ponoć. Sprawdzę w praktyce. Póki co tylko 12 stopni, ale jeszcze brakuje troszkę do "oporu", więc też ciekawi mnie ile będzie. Może ktoś wie ile pod taką wodą postać można? 5 minut? Morsy jakieś tu chyba są to może napiszą ile w wodzie siedzą, bo to tak mniej więcej chyba ten sam czas?

Wg mnie wystarczy tyle abyś się dobrze z tym czuł
Drgawki z zimna nie są potrzebne.
Wystarczy oziębienie skóry - nie musisz się zamrażać do kości .

ojan

Wg mnie wystarczy tyle abyś się dobrze z tym czuł
Drgawki z zimna nie są potrzebne.
Wystarczy oziębienie skóry - nie musisz się zamrażać do kości .

W takim razie 3-4 minut będzie chyba w sam raz. Wczorajszy prysznic przebiegł płynnie bez żadnych drgawek czy czegokolwiek innego.

Zdarzyło mi się pływać w temperaturze 11 stopni i najgorsza sprawa to rozpoczęcie cyklu, wytrwanie minuty, potem jest jakby luźniej, niemniej jednak hmmm nie raczę się takimi prysznicami, ale słyszałem, że przynoszą korzyści. Może się przełamię.

Novy powiedz jak jest z Twoim bieganiem pod kątem zdrowotnym? Stawy, kolana, wszystko ok? Każdy jest inny, na mnie interwały działają tak, że potem to niestety czuję.

Zimny prysznic nijak się ma do morsowania. Przy morsowaniu szok termiczny jest tak duży, że organizm reaguje gwałtownie obkurczeniem naczyń krwionośnych broniąc się przed utratą ciepła, a skóra przez obkurczenie zmniejsza powierzchnię. Pod zimnym prysznicem zmiany te nie są gwałtowne i po prostu się marznie.
Jak wiecie, morsowałem swego czasu i po wyjściu z wody i przemaszerowaniu w slipach 300m do domu, czułem się wyśmienicie. Organizm nie wyziębiał się, mimo spędzenia w morzu pięciu minut. Ostatnio zachciało mi się posiedzieć w zimnej wodzie ok 10-12 stopni. Po dziesięciu minutach siedzenia i powrocie do domu, przez pół godziny pod prysznicem dochodziłem do siebie. Byłem wychłodzony do szpiku kości.
Nie polecam długich posiadówek pod zimnym prysznicem. Lepsze efekty da krótki zimny prysznic, lub mieszany. Poprawi krążenie, rozbudzi. Niczego więcej po tym nie można sobie obiecywać.
Morsowanie, polecam jak najbardziej