BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
Uginanie zostawilam testowo i musze sie z tym pomyslem przespac. Na dobicie dwojek po MCNPN jest fajne, a ja mam dwojki jednak niewybitne i chcialam je mocniej pomeczyc.
A lydki lubie robic - wspiecia mi fajnie wchodzily w poprzednim planie i chetnie bym je dalej robila. Chociaz nie powiem zebym miala slabe lydki, wiec tu sie nie bede zbytnio upierac.
Pierwszy trening po nowemu to bardziej sprawdzenie jak to zagra. No i tak mi troche glupio miec tylko 2 cwiczenia na nogi...
Night - mozesz napisac czemu uwazasz, ze uginanie i wspiecia out? Moze byc na pw w razie czego.
Κατά τον δαίμονα εαυτού.
------
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/DT__Ghorta_ghrrromi_fat-t1096396.html
Zmieniony przez - nightingal w dniu 2016-05-24 13:43:07
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
W sumie, to ja jednak wolę w razie czego wywalać ćwiczenia niż dokładać.
A na razie po wczorajszym, to dwójki czuję mocno (tego się spodziewałam), ale że prostowniki tak mi się będą odzywać to nie przewidziałam. Idę się porolować i spać.
A na dobranoc taka migawka ze śniadania:

Zmieniony przez - Ghorta w dniu 2016-05-24 23:20:47
Κατά τον δαίμονα εαυτού.
------
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/DT__Ghorta_ghrrromi_fat-t1096396.html
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
Tydzień 1, DT2 (środa 25.05.16r.)

Rozgrzewka: pajacyki, trucht w miejscu, wymachy, krążenia, przysiady bez obciążenia.
Na koniec, po treningu, krótkie rozciąganie. Rolowanie na koniec dnia (znaczy za kilkanaście minut).
Push:
1. Wyciskanie sztangi stojąc (OHP) 4s 4-6:
(r) 6x15kg, 6x 20/22,5/25/27,5 kg
2. Wyciskanie hantli skos dodatni 4s 6-8:
(r) 8x5kg, 8x 7,5/7,5/10/10 kg
3. Wyciskanie na ławce poziomej 4s 6-8:
(r) 8x20kg, 8x 27,5/30/32,5 + 5x 35 kg
4. Francuz sztangą leżąc 4s 6-8:
(r) 8x 10kg, 8x 15/15/15/15 kg
Siły to ja dziś za dużo nie miałam - w OHP i WL ciężko było, męczyłam ostatnie powtórzenia. Z pozostałymi ćwiczeniami na razie się obmacuję pod względem ciężarów, ale pewnie będę coś dokładać - przynajmniej w jednej - dwóch seriach. Tyle, że w hantlach dokładanie jest megaupierdliwe - rozkręcanie ich co serię jest... irytujące.

Poza tym dalej mnie bolą dwójki po poniedziałkowych nogach.


Okno: 12:00-22:00 (założenie ca 10h)
Założenia: 1900 kcal (B: 130g, T: 70g, W: 188g)
Dostarczono: 1 822,1 kcal b: 135,2 g (29,7%) t: 79,5 g (39,3%) w: 141,4 g (31,0%)
Kalorie niedobite, ale to nic - będzie zapas na jutro, bo w planach wycieczka piesza i kilometry trzeba będzie węglami nakarmić.

1. Racuchy twarogowe + truskawki
2-3. Kurza wątróbka z pęczakiem, warzywa
4. Boczek obgotowany w marynacie
Boczek jest świetny i podzielę się przepisem, który znalazłam kiedyś w dzienniku Xzaara (dzięki!). Jak ktoś jest z pokolenia które ominęła nauka rosyjskiego w szkole, to jest poszkodowany przez życie i stratny, ale mogę przetłumaczyć. ;)


- Flexit - 15 gram
- witamina C - 1-2 gramy
- Olimp - Gold Omega 3 - 1tabs
- FA Nutrition Hair + Nails & Skin Formula - 1tabs
- BCAA - 10 gram na treningu
Zmieniony przez - Ghorta w dniu 2016-05-25 23:37:02
Κατά τον δαίμονα εαυτού.
------
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/DT__Ghorta_ghrrromi_fat-t1096396.html
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
Tydzień 1, DNT+ (czwartek 26.05.2016r.)

Zamiast biegania było chodzenie po lesie - w ilości 35+ km. Fajnie było, ale zmęczona jestem konkretnie. Idę się teraz porolować i spać, bo niestety długi weekend mnie w pracy ominął i rano trzeba iść na zakład. ;)
Z uwag okołospacerowych - plecak zdecydowanie do wymiany, przerwy na zdjęcia są czasochłonne, a komary to zło. A, lody u Grycana na koniec trasy są bezcenne (nawet jak są w promocji).




Okno: 9:30-21:30 (założenie ca 10h) - czyli jakby okna nie było.
Założenia: 1900 kcal (B: 130g, T: 70g, W: 188g)
Dostarczono: 2 221,8 kcal b: 150,0 g (27,0%) t: 93,4 g (37,9%) w: 195,2 g (35,1%) + pół piwa
1. Makaron razowy z twarogiem i truskawkami
2. Kanapki z boczkiem
3. Batony białkowe domowej roboty i kupne
Całe wyliczenia są mocno na oko, bo czy boczek ma 30 czy 50% tłuszczu to zależy od danego kawałka. ;)
===
Paula, to przepis idzie tak:
Potrzeba:
- boczek (w filmie jest podgardle, ja miałam z kością, ale bez kości łatwiej to potem ogarniać - jaki się lubi, fajnie wychodzi taki bardziej tłusty) - od 0,5 do 1,5 kg, ale pewnie można też więcej.
- 1-2 litry wody
- szklanka soli
- kilka ząbków czosnku
- kolendra (ziarna)
- pieprz czarny (ziarna)
- koper (ziarna)
- liście laurowe
- obierki cebuli
Przypraw (pieprz, kolendra, koper) tak na oko brałam po łyżeczce.
Cały ten bałagan (poza boczkiem i czosnkiem) pakujemy do garnka i gotujemy. W międzyczasie ząbki czosnku tniemy na paski i szpikujemy nimi boczek. Jak się marynata zagotuje, to wrzucamy do niej boczek i gotujemy - 20-30 minut. Potem zdejmujemy z ognia i zostawiamy w marynacie na jakieś 12 godzin (moje siedziało kilka godz. dłużej). I potem zostaje tylko jeść i kombinować gdzie te tłuszcze w makro upchać. ;)
Na wypadek pytań - obierki cebuli robią ten fajny złoto-brązowy kolor.
Zmieniony przez - Ghorta w dniu 2016-05-26 23:29:53
Κατά τον δαίμονα εαυτού.
------
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/DT__Ghorta_ghrrromi_fat-t1096396.html
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
Tydzień 1, DNT (piątek-niedziela 27-29.05.2016r.)

Z aktywności, to w piątek standardowy spacer na trasie dom -> praca -> dom, w sobotę spacer na szkolenie i powrót, a w niedzielę poza spacerem szkolenie/dom jeszcze wieczorny wypad do parku na dodatkowe 7 km. Razem przez te 3 dni jakieś 21-22 km się uzbierało.
I to by było na tyle - nie zrobiłam treningu pull, bo mnie w piątek rano zaczęły boleć plecy w okolicy lędźwiowej. Albo coś schrzaniłam robiąc MCNPN w poniedzałek i wylazło dopiero teraz, albo czwartkowe 35+ km po lesie wyszło mi bokiem, jak zamiast siedzieć 9 godzin przed biurkiem spędziłam ten sam czas łażąc z plecakiem i starając się trzymać jakiś tam pion. Albo połączenie obu wersji.
Z tegoż samego powodu odpuściłam dziś bieganie - co prawda ciągnęło mnie i do machania sztangą i do truchtania, ale jednak wolałabym nie rozwalić sobie pleców kolejny raz w karierze. Forma plażowa na następne wakacje nie ucieknie. ;) Na razie leci viprosal i powoli jest lepiej - może jutro uda się coś ruszyć z ćwiczeniami.
Poza tym w weekend szkolenie Kształtowanie kobiecej sylwetki prowadzone przez faftaqa - sporo nowej wiedzy, trochę ugruntowania już posiadanych wiadomości, fajnie mi się niektóre rzeczy usystematyzowały. Ale mam niedosyt - chętnie bym usłyszała omówienie większej ilości rzeczy, które przewinęły się w tle na prezentacji. 5 godzin x2 wydaje się być trochę za krótkie na taki temat. Mam nadzieję, że ciąg dalszy nastąpi.
Κατά τον δαίμονα εαυτού.
------
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/DT__Ghorta_ghrrromi_fat-t1096396.html
Konkurs grudniowy As w Rękawie MU wg drazekm
-
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- ...
- 98
-