SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

DT - Ghorta ghrrromi fat

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 128698

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Szacuny 6520 Napisanych postów 36028 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679732
A jednak zostawiłaś i uginanie i wspięcia na palce - ja uważam że niepotrzebnie na ten moment.

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 22611 Napisanych postów 11144 Wiek 47 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 356262
No uparta jestem, wiem.

Uginanie zostawilam testowo i musze sie z tym pomyslem przespac. Na dobicie dwojek po MCNPN jest fajne, a ja mam dwojki jednak niewybitne i chcialam je mocniej pomeczyc.
A lydki lubie robic - wspiecia mi fajnie wchodzily w poprzednim planie i chetnie bym je dalej robila. Chociaz nie powiem zebym miala slabe lydki, wiec tu sie nie bede zbytnio upierac.

Pierwszy trening po nowemu to bardziej sprawdzenie jak to zagra. No i tak mi troche glupio miec tylko 2 cwiczenia na nogi...

Night - mozesz napisac czemu uwazasz, ze uginanie i wspiecia out? Moze byc na pw w razie czego.

Κατά τον δαίμονα εαυτού.
------
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/DT__Ghorta_ghrrromi_fat-t1096396.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Szacuny 6520 Napisanych postów 36028 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679732
Byłbym za ich wywaleniem właśnie ze względu na bieganie. Łydki i tak sobie popracują zdrowo, a uginanie to taki trochę taki kulturystyczny element i nie wiem czy potrzebne Ci bolące dwójki przy bieganiu.


Zmieniony przez - nightingal w dniu 2016-05-24 13:43:07

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 22611 Napisanych postów 11144 Wiek 47 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 356262
No właśnie z łydkami na razie jest tak, że one się nie męczą - ani po bieganiu, ani zbytnio po ćwiczeniach. Rolowanie też ich raczej nie rusza. Taki widać ich urok. Jak zrobię wspięcia to wchodzą, ale dość szybko o nich zapominam - może trzeba dołożyć kg albo powtórzeń. Dlatego bym wspięć na razie nie wywalała. Z uginaniami zobaczę po kolejnym treningu nóg - pobiegam w międzyczasie i będę wiedzieć jak się mają dwójki w takiej konfiguracji.
W sumie, to ja jednak wolę w razie czego wywalać ćwiczenia niż dokładać.

A na razie po wczorajszym, to dwójki czuję mocno (tego się spodziewałam), ale że prostowniki tak mi się będą odzywać to nie przewidziałam. Idę się porolować i spać.

A na dobranoc taka migawka ze śniadania:






Zmieniony przez - Ghorta w dniu 2016-05-24 23:20:47

Κατά τον δαίμονα εαυτού.
------
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/DT__Ghorta_ghrrromi_fat-t1096396.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Szacuny 6520 Napisanych postów 36028 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679732
To tak jak piszesz - poobserwuj jak to będzie działać. Ja osobiście bym stawiał na minimalizm.

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 22611 Napisanych postów 11144 Wiek 47 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 356262
Cykl treningowy 3 - push - pull - legs + bieganie

Tydzień 1, DT2 (środa 25.05.16r.)



Rozgrzewka: pajacyki, trucht w miejscu, wymachy, krążenia, przysiady bez obciążenia.
Na koniec, po treningu, krótkie rozciąganie. Rolowanie na koniec dnia (znaczy za kilkanaście minut).

Push:

1. Wyciskanie sztangi stojąc (OHP) 4s 4-6:
(r) 6x15kg, 6x 20/22,5/25/27,5 kg

2. Wyciskanie hantli skos dodatni 4s 6-8:
(r) 8x5kg, 8x 7,5/7,5/10/10 kg

3. Wyciskanie na ławce poziomej 4s 6-8:
(r) 8x20kg, 8x 27,5/30/32,5 + 5x 35 kg

4. Francuz sztangą leżąc 4s 6-8:
(r) 8x 10kg, 8x 15/15/15/15 kg

Siły to ja dziś za dużo nie miałam - w OHP i WL ciężko było, męczyłam ostatnie powtórzenia. Z pozostałymi ćwiczeniami na razie się obmacuję pod względem ciężarów, ale pewnie będę coś dokładać - przynajmniej w jednej - dwóch seriach. Tyle, że w hantlach dokładanie jest megaupierdliwe - rozkręcanie ich co serię jest... irytujące. Chyba trzeba będzie zmienić zaciski z zakręcanych na sprężynowe.

Poza tym dalej mnie bolą dwójki po poniedziałkowych nogach.



Okno: 12:00-22:00 (założenie ca 10h)

Założenia: 1900 kcal (B: 130g, T: 70g, W: 188g)
Dostarczono: 1 822,1 kcal b: 135,2 g (29,7%) t: 79,5 g (39,3%) w: 141,4 g (31,0%)

Kalorie niedobite, ale to nic - będzie zapas na jutro, bo w planach wycieczka piesza i kilometry trzeba będzie węglami nakarmić.

1. Racuchy twarogowe + truskawki
2-3. Kurza wątróbka z pęczakiem, warzywa
4. Boczek obgotowany w marynacie

Boczek jest świetny i podzielę się przepisem, który znalazłam kiedyś w dzienniku Xzaara (dzięki!). Jak ktoś jest z pokolenia które ominęła nauka rosyjskiego w szkole, to jest poszkodowany przez życie i stratny, ale mogę przetłumaczyć. ;)









- Flexit - 15 gram
- witamina C - 1-2 gramy
- Olimp - Gold Omega 3 - 1tabs
- FA Nutrition Hair + Nails & Skin Formula - 1tabs
- BCAA - 10 gram na treningu



Zmieniony przez - Ghorta w dniu 2016-05-25 23:37:02

Κατά τον δαίμονα εαυτού.
------
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/DT__Ghorta_ghrrromi_fat-t1096396.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
paula.cw Doradca
Ekspert
Szacuny 2451 Napisanych postów 12124 Wiek 37 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 591096
Ghorta czuje się podwójnie poszkodowana przez życie. Nie dość ze nic nie rozumiem po rosyjsku a chciałabym to jeszcze nie wiem jak zrobić boczek :) Jakbyś mogła przetłumaczyć.... :D
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 22611 Napisanych postów 11144 Wiek 47 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 356262
Cykl treningowy 3 - push - pull - legs + bieganie

Tydzień 1, DNT+ (czwartek 26.05.2016r.)



Zamiast biegania było chodzenie po lesie - w ilości 35+ km. Fajnie było, ale zmęczona jestem konkretnie. Idę się teraz porolować i spać, bo niestety długi weekend mnie w pracy ominął i rano trzeba iść na zakład. ;)
Z uwag okołospacerowych - plecak zdecydowanie do wymiany, przerwy na zdjęcia są czasochłonne, a komary to zło. A, lody u Grycana na koniec trasy są bezcenne (nawet jak są w promocji).











Okno: 9:30-21:30 (założenie ca 10h) - czyli jakby okna nie było.

Założenia: 1900 kcal (B: 130g, T: 70g, W: 188g)
Dostarczono: 2 221,8 kcal b: 150,0 g (27,0%) t: 93,4 g (37,9%) w: 195,2 g (35,1%) + pół piwa

1. Makaron razowy z twarogiem i truskawkami
2. Kanapki z boczkiem
3. Batony białkowe domowej roboty i kupne

Całe wyliczenia są mocno na oko, bo czy boczek ma 30 czy 50% tłuszczu to zależy od danego kawałka. ;)

===

Paula, to przepis idzie tak:

Potrzeba:
- boczek (w filmie jest podgardle, ja miałam z kością, ale bez kości łatwiej to potem ogarniać - jaki się lubi, fajnie wychodzi taki bardziej tłusty) - od 0,5 do 1,5 kg, ale pewnie można też więcej.
- 1-2 litry wody
- szklanka soli
- kilka ząbków czosnku
- kolendra (ziarna)
- pieprz czarny (ziarna)
- koper (ziarna)
- liście laurowe
- obierki cebuli

Przypraw (pieprz, kolendra, koper) tak na oko brałam po łyżeczce.

Cały ten bałagan (poza boczkiem i czosnkiem) pakujemy do garnka i gotujemy. W międzyczasie ząbki czosnku tniemy na paski i szpikujemy nimi boczek. Jak się marynata zagotuje, to wrzucamy do niej boczek i gotujemy - 20-30 minut. Potem zdejmujemy z ognia i zostawiamy w marynacie na jakieś 12 godzin (moje siedziało kilka godz. dłużej). I potem zostaje tylko jeść i kombinować gdzie te tłuszcze w makro upchać. ;)

Na wypadek pytań - obierki cebuli robią ten fajny złoto-brązowy kolor.




Zmieniony przez - Ghorta w dniu 2016-05-26 23:29:53

Κατά τον δαίμονα εαυτού.
------
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/DT__Ghorta_ghrrromi_fat-t1096396.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
paula.cw Doradca
Ekspert
Szacuny 2451 Napisanych postów 12124 Wiek 37 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 591096
Super. Dzięki wielkie . Lubie takie proste przepisy. Muszę wypróbować póki tłuszcze nie uciete :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 22611 Napisanych postów 11144 Wiek 47 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 356262
Cykl treningowy 3 - push - pull - legs + bieganie

Tydzień 1, DNT (piątek-niedziela 27-29.05.2016r.)



Z aktywności, to w piątek standardowy spacer na trasie dom -> praca -> dom, w sobotę spacer na szkolenie i powrót, a w niedzielę poza spacerem szkolenie/dom jeszcze wieczorny wypad do parku na dodatkowe 7 km. Razem przez te 3 dni jakieś 21-22 km się uzbierało.
I to by było na tyle - nie zrobiłam treningu pull, bo mnie w piątek rano zaczęły boleć plecy w okolicy lędźwiowej. Albo coś schrzaniłam robiąc MCNPN w poniedzałek i wylazło dopiero teraz, albo czwartkowe 35+ km po lesie wyszło mi bokiem, jak zamiast siedzieć 9 godzin przed biurkiem spędziłam ten sam czas łażąc z plecakiem i starając się trzymać jakiś tam pion. Albo połączenie obu wersji.
Z tegoż samego powodu odpuściłam dziś bieganie - co prawda ciągnęło mnie i do machania sztangą i do truchtania, ale jednak wolałabym nie rozwalić sobie pleców kolejny raz w karierze. Forma plażowa na następne wakacje nie ucieknie. ;) Na razie leci viprosal i powoli jest lepiej - może jutro uda się coś ruszyć z ćwiczeniami.

Poza tym w weekend szkolenie Kształtowanie kobiecej sylwetki prowadzone przez faftaqa - sporo nowej wiedzy, trochę ugruntowania już posiadanych wiadomości, fajnie mi się niektóre rzeczy usystematyzowały. Ale mam niedosyt - chętnie bym usłyszała omówienie większej ilości rzeczy, które przewinęły się w tle na prezentacji. 5 godzin x2 wydaje się być trochę za krótkie na taki temat. Mam nadzieję, że ciąg dalszy nastąpi.

Κατά τον δαίμονα εαυτού.
------
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/DT__Ghorta_ghrrromi_fat-t1096396.html 

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Konkurs grudniowy As w Rękawie MU wg drazekm

Następny temat

Badassgym dziennik

WHEY premium