11-14.10.2016r.
Środa i czwartek: rozciąganie i ćwiczenia wzmacniające od fizjo, trochę zabawy z gumami, tak do 30 minut na dzień wszystkiego, więc bez szaleństw. Piątek - truchtanie. Tempo słabe, nogi zmęczone, wyszło mi z tego dreptanie gallowayem. Ale chociaż normę łazikowania wyrobiłam, bo w piątek się jakieś 10 km uzbierało.
Z piątku:
Okno: 10:00-21:00 (założenie ca 10h) - nie mogę po wakacjach ogarnąć przerzucenia śniadań na późniejszą godzinę (a było koło 12-tej zwykle), budzę się głodna.
Założenia: 1900 kcal (B: 140g, T: 65g, W: 188g)
Dostarczono: 2 088,4 kcal b: 135,1 g (25,9%) t: 83,9 g (39,1%) w: 198,5 g (38%)
Zielsko: pomidory, kapusta pekińska, nektarynka, banan
W wodopoju: woda mineralna, herbata owocowa, mieszanki ziołowe od apteo, flexit na wodzie
1. Serek wiejski z puddingiem białkowym i bakaliami
2. Kurzy cyc z ryżem i warzywami
3. Baton białkowy, chleb, jajecznica, kiełbasa i lody
Zmieniony przez - Ghorta w dniu 2016-10-15 11:32:57
Κατά τον δαίμονα εαυτού.
------
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/DT__Ghorta_ghrrromi_fat-t1096396.html