DT - Ghorta ghrrromi fat

Julka - kazeina to takie gęste jak budyń białko. Do deserów się fajnie sprawdza.

fajny zapas orzechów :)

Mi tez sie podoba. Mam nadzieje ze nie zniknie za szybko.

Superplażowa też przyjdzie zanim się obejrzysz, czas szybko leci. Pomału to i zdrowo i skóra nadąży - jestem pewna, że będzie elegancko...

Też się przyłączam do zachwytów i zazdrości o ten zestaw orzechów/nasion itp. Aż się ma ochotę pojeść.

Night - bo to jest ich jedyna wada - wzbudzają w człowieku chęć podjadania. I trzeba się pilnować, żeby nie zjeść za dużo na raz. Nie żeby istniało coś takiego, jak "za duża porcja orzechów". Co to, to nie. Ale niestety istnieje taki wynalazek jak "bardzo przekroczone orzechami makro".


Zmieniony przez - Ghorta w dniu 2016-01-21 23:25:26

Ja się potrafię przejeść orzechami - dostaję wtedy takiej zmuły jakbym zjadł sam pół cukierenki. Raz mi się zdarzyło coś takiego po laskowych do oporu - i nie chcę tego w życiu więcej doświadczyć. Normalnie jak zatrucie pokarmowe.

Aż tak to mi się jeszcze nie udało z orzechami popłynąć. Może ratowało mnie wcześniej to, że włoskie i laskowe, których miałam największe zapasy były w łupinach i nigdy nie chciało mi się większej ilości na raz wydobywać z tych zbroi.
Ale jak kiedyś się przypadkiem uda, to się podzielę wrażeniami. Chociaż nie brzmi zachęcająco.

Strasznie ciężkie na żołądek w dużej ilości - a ja zjadłem pewnie ponad kilogram na raz.

Heja all, żyję i kombinuję.

Przy okazji przerwy treningowej spowodowanej najpierw wirusem, a potem nieogarnięciem czasu i przestrzeni (to u mnie niestety dość częsta przypadłość ) i leniem zaczęłam się zastanawiać nad swoim planem treningowym i m.in. nad tym, że trening z rozgrzewką zajmuje mi ok. 2 godz. w porywach do 2.15-2.30 w gorszy dzień i że to jednak zdecydowanie za długo jak na mój gust i możliwości czasowe. I podczas kolejnego podejścia pod ten trening wymyśliłam, że jeżeli mam za każdym razem kombinować, jak by go tu skrócić, to lepiej będzie po prostu go zmienić. Bo inaczej to zamiast radochy, że macham żelazem robi się kombinowanie "ugh, skąd wyrwać jeszcze godzinę...". Na pewno układając ten trening i robiąc nauczyłam się kilku rzeczy, które mi się przydadzą na przyszłość, ale teraz żeby ta przyszłość była treningowo wydajna nadszedł czas na zmiany.

I zaczęło się rozkminianie, w stylu "no dobrze, zmienić... ale na co?" i poszukiwania jakiegoś fajnego krótkiego gotowca, złożonego z 4-6 ćwiczeń na sesję i z nie za dużą liczbą powtórzeń, bo zakresy powyżej 10 ostatecznie 12 mi nie podchodzą. Chętnie bym porobiła Bill Starra, ale mam świadomość, że na razie bez podciągania i dipsów i do tego z raczej niewielkimi ciężarami startowymi, to średni pomysł. Ale jest w planach na przyszłość.

I koniec końców wymyśliłam, że będę robić StrongLifts 5×5 - http://stronglifts.com/5x5/ 
Każdy trening to 3 ćwiczenia podstawowe (zawsze przysiad i do niego na zmianę WL, OHP, MC i wiosło) i do tego dokładam wybrane ćwiczenia dodatkowe też po 3 na każdym treningu z zestawu francuz siedząc, uginanie ze sztangą na bica, plank, inverted rows, wykroki i wspięcia na palce ze sztangą. Do tego dla ćwiczeń podstawowych co trening zwiększa się ciężar. To rodzi mały problem braku odpowiedniej ilości krążków o niskiej wadze, ale planuję na dniach dokupić. Na razie będę sobie radzić z tym, co mam.

Wyszło mi coś takiego:

Trening A:

przysiad tylni 5x5
wyciskanie leżąc (pozioma) 5x5
wiosło 5x5
+
ćw. uzupełniające:
wyciskanie francuskie siedząc 3x8
wspięcia na palce ze sztangą 3x8
plank 3x max

Trening B:

przysiad tylni 5x5
OHP 5x5,
MC 1x5
+
ćw. uzupełniające:
inverted rows 3x8
wykroki ze sztangą/z hantlami 3x8
uginanie ze sztangą 3x8

Trening zostaje jak do tej pory 3x w tygodniu.

I teraz pytania do czytających i mających większe doświadczenie:
- dobór ćwiczeń dodatkowych jest w miarę ok czy coś pozmieniać?
- oryginalny plan stronglifts zakłada tylko jedną serię MC a to wydaje się mało - zostawić czy dołożyć np. do 3x5 albo do 5x5?
- w ćwiczeniach dodatkowych chcę na razie zostawić stały ciężar, bez progresu co sesję, który stronglifts zakłada dla wszystkich ćwiczeń podstawowych, może tak być?

Jak mi się coś jeszcze przypomni, to dopiszę.
Uwagi i pomysły mile widziane.