Raimunda poszukuje Zen

Zapraszam! Na wstępie tylko podpiszesz, że jesteś świadomy, że nie próbuję Cię otruć

taka deklaracja przed samym jedzeniem na pewno zadziała na apetyt . Ale Ci powiem w sekrecie że ja za zupami nie przepadam - więc zazwyczaj jednak omijam to danie. Chociaż jest kilka takich, które lubię.

rzeczywiscie reklama pierwsza klasa Rai

Cykl 2, tydzień 6, piątek
DNT
Picie: woda, woda z cytryną i imbirem, kawa z mlekiem, herbata
Warzywa: papryka, cebula, ogórek
Suple: leki od lekarza
Aktywność: interwały (100m - kawa x3 )
Miska: czysta, nieplanowana
Samopoczucie: lekko lepiej, wciąż brak zakresu ruchu i ból pleców
Grzeszki: brak

Kawy nie udało mi się ograniczyć, ale za to są 3 warzywa ilościowo wciąż mało, ale już coś. Hexe, zaliczasz?

Czy to jest bardzo źle, że tak niedojadam? Z drugiej strony aktywności prawie brak. Wliczyłam też to mleko do kaw, aby był pogląd lepszy.

Nie ma tragedii z tym niedojadaniem - nie stresuj się przynajmniej tym teraz.

Ja mogę przejąć Twoje niezjedzone kalorie - razem z przeziębieniem złapałam tryb odkurzacza i nic, tylko się za żarciem rozglądam.

Załatwione!
Ja głodna nie jestem ale mam taką jazdę na hamburgery... im bardziej szmatławe tym większa chęć...

Studencki obiad w Maku wiecznie żywy.

no właśnie nie mogę się zdecydować, czy w Maku jest gorzej, czy w KFC...
Za studenta nie było mnie stać na Maka i to było święto

Rai, ja przez chorobę również nie dojadam i na pewno wpada więcej owoców niż powinno. Ciągnie mnie do cytrusów i kiwi - pewnie to głód witaminy C.

Warzywa zliczam - wczoraj znowu żółta i czerwona papryka i z braku laku kukurydza z puszki. Dziś dorzucę jakąś mrożonkę albo świeży sok z marchwi.