Raimunda poszukuje Zen

Zawsze możesz go sobie wdrożyć w planie indywidualnym :) W sensie zaczerpnąć inspiracje bo cel będzie pasujący.

Szusuj, szusuj. Kardio będziesz miała że ho,ho :)

aktywny urlop najlepiej

Paula, tak też zamierzam zrobić
Bziu, noo moje ciało już dawno nie miało tyle ruchu daje w kość, ale odpoczynek pierwsza klasa!

dawno juz nie bylam w gorach z deska, az sobie westchnelam. Chetnie bym sobie pojechala :D

Po ostatnim wyjeździe deska to mój wróg Było dużo lodu, który przyprawiał mnie o ataki paniki i ten dźwięk parapetu zsuwającego się po lodzie gdzieś za mną... OMG śni mi się po nocach ten dźwięk

Generalnie nie bardzo rozumiem dlaczego mnie tak zmasakrował ten wyjazd. Przeglądam sobie na jutjubie fimiki o przygotowaniu do sezonu narciarskiego i w sumie to robią wypady (mam w treningu), goblety (mam w treningu), ćwiczenia na dwójki (mam w treningu). Nic niezwykłego, robię to już od dawna (rożne treningi, ale FBW zawsze). A teraz bolą mnie kolana, łydki to masakra, uda to w ogóle. Co robię nie tak? Czy powinnam była podejść do tego bardziej wytrzymałościowo i ćwiczyć na ilość niż na ciężar? A może świadczy to o tym, że nie przykładałam się?

Trochę słabo, bo wydawało mi się, że jestem w całkiem dobrej formie jak na siebie, a miałam lepsze wypady...

W temacie dziennika pojawił się Zen, którego będę szukać Chciałabym osiągnąć w głowie taką równowagę, która spowodowałaby, że moje zdrowie i wygląd (w tej kolejności) są determinowane przez taki styl życia, że i zdrowie i wygląd i ten styl są dla mnie zadowalające, no że tak pasują do mnie. To tak własnymi słowami
To nie znaczy, że nie będę się redukować, albo coś, bo będę - forma na lato musi być No ale to musi pasować jedno do drugiego, żeby nie było na siłę ("bo ja chcę schudnąć i być chuda"). No takie Zen, no

ja mam dla klientów wybierających się na narty taki zestaw dynamiczn- izometryczny. Odbiega to trochę od standardowego treningu.

A ja lubię dźwięk skrobanego lodu :) Ale jazda po lodzie i muldach jesr dużo bardziej wycieńczająca może dlatego masz takie odczucia.
Bardzo podoba mi się nowy tytuł dziennika i przesłanie. Też bym chiała znaleźc swoje zen :)

wzmacnianie miesni to jedna sprawa, ale w czasie jazdy na descy czy nartach miesnie wykonuja zupelnie inna prace.

Za to już wiem jaki będziemy projekt robili jesienią 2016 - "Ladies robią formę na stok". Mam nadzieję że będą chętne i że nie zapomnę o tym, żeby to zrobić.

Nom, ja będę chętna!
A może jakiś kurs przyspieszony, bo zdaje się, że za miesiąc znowu jadę