deja vuDziękuję Ci orange za niezawodny internet. Dwa razy napisałam posta i udało się go nie wysłać. Za drugim razem wydawalo mi się, że go skopiowałam. I miałam rację - wydawało mi się.
No cóż...
To po raz trzeci...
Menu dzisiejsze i wczorajsze.
Dziś niestety (dla diety) i stety dla mnie, bo było bardzo miło, wpadła kawa z bitą śmietaną.
Przyjmę słowa krytyki
Jutro się opomiaruję.
A teraz apel do Trenera o zgodę na cheata.. W przyszłą niedzielę... Obiad: zupa/przystawka, drugie danie, kawałek tortu i drink jakiś (a propos alko - takie małę wyznanie alkoholika - ostanio piłam 09.12.2015 r. jedno piwo, 01.01.16 dwa kieliszki prosecco)
A co do cheata to jest okazja.. Jedna na 18 lat.. Dziecko mi się zestarzało
Masz zgodę na cheata. Tylko później nie narzekaj na wzrost wagi
„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„
Pilny student Vincea.