Młody też się jakoś "zaszczepił" i wieczorem robimy pudełka i dla niego... Nawet Szanowny, który do tej pory ostro protestował przeciwko "diecie pudełkowej", dzis tak rzekł: "Wiesz, może i ja bym sie do tych pudełek przekonał, bo te kanapki to...zjem o 9:00.. i głodny jestem"
Czyli jutro muszę dokupić pudełek
Dzis nawet trening się odbył, co prawda w tym tygodniu wyszły raptem 2, ale nie ma co narzekać - trochę innych "życiowych" spraw podgoniłam
1. Podciąganie 4xmax
4x5 z gumą
2. MC rampa 8
wyszło 5 x5 x50 - czyli jesteśmy w połowie drogi do 100 kg
3. Wiosło hantlą rampa 8
10, 12, 14, 16
4. Face pull 4 x10
3x10x10, 10x12,5
5. Uginanie ze sztangą rampa 8
rampa nie wychodzi, bo sztanga jest cieżka 3x8 x10 kg
20 minut na rowerku relaksacyjnie
Młody ze mną pojechał, ale jemu trening wyszedł średnio, bo nie wziął spodenek - no cóż, i tak jak wychodzi to jest check point, check list i odprawa jak przed lotem podwyższonego ryzyka, ale o spodenki nikt nie zapytał No i dlaczego uprałam te spodenki, bo jakby wisiały tam gdzie powiesił... Ech...
Jedzenie - tak sobie, ale w takie upały to się trudno je choć posiłek potreningowy (2) akurat wszedł bezproblemowo
1. jajka, mąka ziemniaczana, powidła, kawa
2. makaron (60g) tuńczyk (puszka, nie wiem ile w niej było przez te ciągle resizeingi produktów) warzywa, oliwa
3. znowu makaron, kurczak - 150-170 g, kapusta czerwona kiszona, protein wafer od sfd
4. jajka 2, awokado, pomidory koktajlowe, pumpernikiel, masło
Jakies decyzje co do kaloryczności podejmę, jak Ronnie oceni stopień spasienia
Reaktywacja czy falstart? http://www.sfd.pl/[BLOG]deja_vu-t1099661-s119.html#post-18195840
"Jeszcze nie jest ze mną tak żle, żeby robaki zaczynały mlaskać na mój widok, kiedy jadę wózkiem po łące..." nie moje tylko Sebastiana Fitzka z "Pasażera 23", ale sobie pożyczyłam.