Witam, może ja też napiszę kilka moich spostrzeżeń na temat WSM 2015.
Mogę się wypowiadać tylko o mojej grupie, gdyż każdy z nas jeździł osobno. Ja miałem konkurencję podobne do grupy 3 w której był
Savickas, więc jeśli nawet to z tą grupą jeździłem. Reszta chłopaków miała większość innych konkurencji.
Co do mojego występu to tak:
- 1 konkurencja (załadunek worka 125kg + załadunek 2 opon po 160kg każda - odległośc 12m), jedynym sposobem żeby donieść opony było donoszenie na barku, trenowałem coś podobnego ale na oponie zbliżonej do 90kg. W tamtym roku w finale opony ważyły po 100kg.
Worek zrobiłem w dobrym tempie, zawaliłem 1 zarzut opony i musiałem 2 raz zarzucać, 1 opone wsadziłem, zarzuciłem 2 opone szedłem kilka kroków i dosłownie nie umiałem.. Największym problemem był zarzut, trzeba było idealnie zarzucić 2 razy żeby w dobrym czasie ukończyć konkurencję, zarzucanie więcej razy niesamowicie męczyło.
Dokładnej klasyfikacji nie pamiętam, tutaj zająłem 4 miejsce więc miałem 3 pkt.
-2 konkurencja (przerzucanie młotów, planowo miało być 5 lecz nie było szans żeby je przerzucić więc zrobili 3), jeszcze nie widziałem bardziej kontuzjogennej konkurencji, na niej Shaehlei urwał w jednej ręce triceps a w drugiej biceps;-/
Trenowałem przerzucanie pala u siebie, miałem bardzo dobrze opanowane, lecz ta konkurencja się totalnie różniła. Zawaliłem tu jedną rzecz, normalnego pala po zarzucenie na klatkę wyciskałem bez nóg, tu natomiast 90% wagi stanowił młot na końcu, więc był solidny ciężar do wyciśnięcia. Wystarczyło użyć nóg od razu i nie było problemu, lecz dowiedziałem się o tym dopiero po swoim występie. Zająłem tu 2 miejsce więc dokładam 5 pkt.
-3 konkurencja (przysiady na axlu 325kg), rekord mam 353kg z zawodów w Zabrzu w 2010 roku. Myślę że w tym momencie mogłem siąść więcej, lecz moja technika coś na wzór ciężarowców nie sprawdziła się totalnie. Podczas rozgrzewki na normalnej sztandze robiłem do 260kg/3 bardzo dobrze szło. Na ten moment wydaje mi się że w większości konkurencji SM, nawet moich słabszych jestem w stanie se dobrze poradzić. Lecz niestety w tej se nie poradziłem, byłem bezradny i nie chodzi o brak siły. Za szybkie zejście do siadu, i axel sam ucieka nad głowę a wtedy nie da się nic zrobić. Tu miałem 0 powtórzeń i 0 pkt za tą konkurencję.
-4 konkurencja (zegar), nie jest to moja ulubiona konkurencja, lecz trochę ją trenowałem. Przed samym wyjściem padał deszcz, co mojej grupie nie ułatwiało. Wykręciłem 2 wynik, i wpadło mi 5pkt.
-5 konkurencja (hantel 100kg), również nie jest to moja ulubiona konkurencja, zaliczyłem 5 powtórzeń lecz 1 mi sędzia nie uznał za niby nie ustanie w zablokowanej pozycji. W sumie to 4 dały mi 2 miejsce, a 8 Savatinova bym nie dogonił. Miałem 2 miejsce i 5 pkt.
-6 konkurencja (kule 150kg, 160kg, 180kg, 200kg, 210kg na 150cm podesty), Po 1 grupie spadła ulewa i padało 2 godziny, kule mokre jakich nigdy nie widziałem. Pamiętam słowa Colina po 2 godzinach ulewy, macie 15 minut i zaczynamy Smile Przed tą konkurencją jeszcze miałem szansę wyjść z grupy lecz musiałem być 2 w kulach a Savatinov musiał przegrać z Thigpenem czyli musiał być 4. Kule były punktowane podwójnie. Wrzuciłem 4 kule, Savatinov na 3 kulach przegrał z Thigpenem, ale udało mu się wrzucić 4 i tak wszedł do finału. W finale wrzucił tylko 2 kule. Zająłem tu 3 miejsce i zgarnąłem 8 pkt. I łącznie miałem 26pkt. Nie można mieć w żadnej konkurencji poniżej 3 pkt, a już nie mówie o 0 tak jak ja miałem. Przed wylotem wiedziałem że zdecydowanie dla mnie lepiej by było jakbym miał ciągi zamiast siadu, i tira zamiast zegara. Lecz konkurencje były takie jakie mi dali i tak musiało być. Trzeba się wyposażyć w 4-5 kleji na różne pogody, my teoretycznie mieliśmy dobry ale na klimat europejski tam się średno sprawdzał...
Co do samych zawodów, niesamowicie trudne zawody. Pogoda około 40 stopni przy wilgotności 90% co potęgowało jeszcze odczucie ciepła. Proszki na odwodnienie pite na potęgę, maski z tlenem u wielu zawodników po konkurencjach, chyba z 10 kontuzji w szczególności przy siadach i palach. Bardzo przydała by się osoba postronna znająca się na rzeczy która jeździła by z każdym z nas na trening i spoglądała z zewnątrz. Każda podpowiedź jest tam na wagę złota.
Było kilka kontrowersji u Kaczora w grupie, nikt nie znał czasów z kul wydawało się tak jakby go nie mieli w ogóle a mierzyli na oko z kamery Smile
Pewnie niektórzy myślą że wyniki w belce w finale, niektórzy nie zaliczali 165kg są mizerne. Niech mi każdy wierzy że przebywanie w tej temepraturze w namiocie przy 40 stopniach, pogoda loteryjna raz ulewa za chwile niesamowity upał nie ułatwia, pot kapiący strumieniami, zawodnicy byli wykończeni. Jeśli któryś z nas dostałby się do finału to miał realne szanse na 5-6 miejsce, w finale konkurencje były bardziej normalne. Takie jak się robi u nas w kraju.
Jeśli będę miał okazję jeszcze kiedyś tam pojechać, to postaram się przygotować dużo lepiej. Według mnie żeby nawiązać walkę z pierwszą 4ką na tych konkurencjach, zawodnik musi mieć około 195-2m i 160kg będąć sprawnym i mając wszystkie konkurencje opanowane Smile Oczywiście da się to zrobić przy innych warunkach fizycznych ale według mnie jest zdecydowanie trudniej. Mam nadzieję że w skrócie nakreśliłem wam moje odczucia Smile