[BLOG] Kung Fu Panda 2

Czwartek, dt

Dzień kiepski, trochę niewyspany, do tego dużo czasu w korkach stracone i trening musiał być robiony na szybkości (pomogła w tym przedtreningowa kawa na mieście).

Ogólnie mam już tak pozdzierane łapy, że chciałem poprosić trenera o jakieś fronty, ciąg i wyciskanie; na szczęście dostałem to bez proszenia (+ rwanie na wysoko od kolan, czyli ok, bo w paskach).

Rwanie na wysoko po raz pierwszy poszło 85/2 x 2, co znaczy, że dwójką jestem w stanie wrzucić na wysoko więcej, niż ważę. W porównaniu do tego co się dzieje na sali to nic, ale to już jest jakiś wskaźnik wytrenowania.

Ciągi podrzutowe ciężko, na 120-130.

Przysiady z przodu schodki (to aż rozpiszę, bo mi ciężary idealnie weszły) (100/4, 110/3, 120/2, 130/1) x 3. Za pierwszym razem trzydzieści z przodu b. lekkie, czwórka by weszła dzisiaj; za drugim i trzecim przyważylo.

Jutro piątek, wiec mam nadzieję, że będzie przysiad z tyłu na doyebanie.

Piątek, dt

Dzisiaj coś w formie sprawdzianu (znowu, po poniedziałku i po wczorajszym dość męczącym treningu...).

Rozgrzewka wybiciami.

Rwanie techniczne jedynkami schodki. 90 kg łącznie 3 x weszło, 95 kg 2 x. (95- nowa życiówka). Nie podchodziłem pod 100, ale może być wleciało dzisiaj.

Podrzut techniczny sprawdzian już klasyczny:
110/1, 115/1, 118/1, 120/0 (duż zyebka )120/1 + ciągi (118 i 120 to dwie nowe życiówki) 118 ciężkawo, 120 tak mocno przyebało mnie w ziemię, że się prawie zesrałem (za przeproszeniem).

Innymi słowy nowy total w dwuboju= 215, +10 kg od zawodów w grudniu.
Z tym, że na rwaniu można by się pokusić jeszcze o 5 kg.

Przysiad z tyłu.

Pompki, podciąganie itd. Jutro zapewne też wpadnę na trening; zabiorę nawet kolegę ze sobą.

Sobota, dt

Dzisiaj nieco lżej.

Niedziela, dnt

Sauna.
Nawet nie byłem tak zakwaszony dzisiaj.

EDIT:

A, waga oscyluje ostatnio tak 80,5-81,5, czyli na pewno nie ma już wzrostu. Kcal nie odejmuję, bo jak widać co tydzień więcej kg, albo przynajmniej robię objętościowo więcej, niż 6 tygodni temu.

Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2015-02-22 20:38:20

Poniedziałek, dt

1 kawa więcej, dobra wiksa i trening mega mocny i mega szybko robiony.

Rwanie 80 kg trójkami na wysoko, przysiady z przodu w schodkach, gdzie 120/3 i 130/2 poszło 2 x.

Wtorek, dt

No cóż, wczoraj trzeba było dać 10 kg mniej w przysiadach, bo dzisiaj mam tak rozyebany odcinek lędźwiowy, że dosłownie ledwo chodzę.

Podrzut dwójkami jako drugie ćwiczenie- już od 60 kg wchodziło mega chuyowo... Dojechałem do 110 dwójką (przy ostatniej górze za szybko zjechałem na dół i mnie skontrowała; ale 110 jest do podrzucenia dwójką), po czym kilka serii na 100.


Prawdopodobnie 7 marca przejadę się na zawody, jeśli wyrobię się czasowo. Przydałby się moment roztrenowania przed mistrzostwami Polski.

Środa, dt

Klamka zapadła z zawodami, bo zaczęliśmy robić okres przedstartowy, to jest zamiast dużej ilości powt wyżej z ciężarem maksymalnym.
Nie wiem jakie ciężary pójdą za tydzień, ale po cichu liczę na 220 w dwuboju.

Rwanie 90/1 x 3, 95/0- przeleciała z tyłu, co jest o tyle dobre, że można by dołożyć 2 kg i ładnie by siadła. Po dodaniu podpiętek 2 cm już zaczynam mieć stabilny ten dół i mogę to podsiadać, a nie rwać na półwysoko.

przysiady lekko

Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2015-02-25 20:26:20

Czwartek, dt

Roztrenowania ciąg dalszy, dzisiaj podrzut i 4 jedynki na 110 kg. Weszło za każdym razem, nie rozciągałem przerw między podejściami.
Nie było lekko, ale z drugiej strony też strasznie nie ciążyło. Podchodziłem zupełnie bez ciśnienia.

Ostatnio przestał mi się podobać podrzut, bo jest strasznie męczący. W rwaniu nauczyłem się już ładnie to podrywać i sztanga sama leci. 90 kg na rwaniu dużo mniej męczy, niż 90 na podrzucie.

Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2015-02-26 21:29:13

Piątek, dt

Znowu wysoko z %cm, mniejsza objętość. Rwanie z klocków na siad do 95 kg x 1.

Sobota, Niedziela dnt

Spacery, sauna.

Poniedziałek, dt

Odpuściłem już ćwiczenia uzupełniające, ale trening i tak męczący, bo dzisiaj było wszystko: i rwanie, i zarzut, i ciągi (na 120 i 135 kg) , i przysiady. Z tyłu na koniec treningu wstałem 155 i w sumie mogłem się pokusić o 160 kg, ale trener uznał, że sprawdzian i tak będzie w sobotę.

Z klocków też 105 kg w zarzucie było lekkie, 110 dwójkami było do zrobienia, ale wiadomo, że parę dni przed startem nie można szaleć.

Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2015-03-02 18:39:30