Znowu rzuciłem okiem na dietę i kcal wyszło koło 3600 (razem z warzywami)- trochę więcej, niż planowałem, ale waga nadal oscynuje w granicach 75,5-76,5 czyli nie ma większych różnic (chociaż waga powinna spadać, bo schodzi ze mnie glikogen z wodą razem z kreatyną).. 2 ostatnie tygodnie redukcji polegały na dokładaniu kcal z 2900 do 3100-3200, potem zwiększyłem na 3300-3400. Jakby nie patrzeć 500-600 kcal na przestrzeni 4-5 tygodni nie jest aż tak dramatycznym skokiem. Mimo wszystko tu się na jakiś czas zatrzymam.
Żył na łapach może trochę więcej, ale tyłek z dwójkami bardziej podlane. Na razie zatrzymam się na tych 400 gramach ryżu (mam w kilogramowych opakowniach, ale po prostu mam kubek, który ładnie odmierza 400 g )
Kieliszek wina w dnt wydaje się być dobrym pomysłem.
Co do ran i stłuczeń- długi kawał plastra wzdłuż nogi usztywniony bielizną termoaktywną i skarpetą pomaga, nie babrze się to już tak mocno po każdym treningu. Dodatkowo kawałek ściereczki w miejscu odbijania sztangi, włożony pod ową bieliznę termoaktywną, tez pomaga zredukować stłuczenia- teraz staram się mocniej łokciami wychodzić do tyłu i ciągnąc to do góry, więc teoretycznie nie powinienem mieć nowych stłuczeń, ale nawet lekkie uderzenia skutecznie utrudniają leczenie się starych. Myślę, że po weekendzie będzie już dużo lepiej.
A- i dodaję teraz podciąganie podchwytem (wzmocnienie łap); mam mało sprzętu do ćwiczenia pleców, a wiosła czy mc chcę wrzucić dopiero po konsultacji z trenerem (chociaż nie wiem czy mc jako takie w ogóle będą). Trening uzupełniający widzę mniej więcej tak:
d1- ławka ciężko + nachwyt
d2- coś na piersiowe + podchwyt
d3- ławka lekko + nachwyt
d4- coś na piersiowe + podchwyt
d5- ławka ciężko + nachwyt
Czwartek, dt
1. Rwanie techniczne 20/4 x 2, 40/3 x 2, 50/3 x 3, 60/2 x 2 , 65/2 x 4
2. Wysokie ciągi rwaniowe 70/3 x 3, 80/3 x 2, 85/3 x 2, 90/3 x 2
3. Fronty 60/4 x 1, 75/4 x 1, 85/4 x 1, 95/3 x 4
4. Wyciskanie z nożyc 20/6 x 1, 40/6 x 1, 50/6 x 3
Uzupełniający
5. Podciąganie podchwytem cc/8 x 3 (zapas, nie robiłem takiego podciągania kilka miesięcy, więc staram się uniknąć zakwasów)
Piersiowych nie robiłem, bo 1 salka w remoncie i na drugiej musiałbym wprowadzić zamęt, żeby rozłożyć sobie ławeczkę do rozpiętek.