Trzy lata temu brałem kilka razy udział w zawodach typu Dogtreking-dostaje sie mapę ,jak na biegu na orientacje,trzeba zaliczyć kolejne pkt i zadania no i idzie,biegnie sie z psem ,można też z innymi osobami towarzyszacymi.
Początkowe zawody to dystans 25 km-na treningach spokojnie zaliczałem taka odległość w czasie poniżej 5 godzin(głównie marsz-bieganie długodystansowe juz nie dla mnie :) ) ale na zawodach,choć tempo zwiekszalismy max ,trochę biegania było przy wyprzedzaniu-na mecie byliśmy po 6,5 godzinach(opóścilismy jeden pkt-trzeba było wracać-do kolejnego poszlismy na przełaj przez las-trafiliśmy na bagna,troche sie pogubiliśmy itp....
Pies nie miał problemu ale my na mecie-kaput...:)
Troche też taktyka zawiodła-plany były na stałe tempo ale podczas zawodów,gdy wszyscy ruszyli biegiem troche nas to zdopingowao do innego tempa i później też się to odbiło na czasie.
Kolejne zawody były w terenie górskim na odległość 35 km
-tam już była kompletna kleska-przeszliśmy ok 40 km,opuściliśmy 3 pkt kontrolne-(nie mogliśmy ich znaleść)-czasowo ponad 10 godzin błąkania sie po górach....
Ale ogólnie super sprawa-mysle,że jeszcze sie tam przejde kilka razy-kolega biegacz z owczarkiem był na mecie w czasie ok 3 godziny(5 miejsce zajał)
Kolejna rundę-góry i odległość 48 km-odpuściliśmy.....:)
masti
"Mylony przez niektórych z prof Attilą"
http://www.sfd.pl/Masti_kulturystyczne_życie:plany,opinie,komentarze_-t1122200.html