Szacuny
550
Napisanych postów
7987
Wiek
47 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
99207
Ja jestem absolutnym poczatkujacym, nie mam jeszcze roku stazu w bieganiu. Nie przebieglem jeszcze maratonu. Tak jak mowie, absolutnie zielony nowicjusz. Zasilanie kwasami tluszczowymi podobno eliminuje efekt sciany - bo tluszcze mamy z soba zawsze, w odpowiednim zapasie. Co ma byc to bedzie, mam nadzieje ze uda sie mnie tak samo jak Tobie - a ze innymi drogami dojdziemy do celu - tym lepiej :)
Jestes mlodym chlopakiem jeszcze, poukladasz sobie wiele spraw w miare zdobywania doswiadczen w zyciu, dobrych, i niestety tych gorszych tez. Wazne - wyciagac wnioski, jesli juz sa bledy, to uczyc sie na nich. Wazna jest tez odrobinka szczescia, dobra praca, dobra kobieta - ja sie uwazam za szczesciarza w tych dziedzinach.
Reszta - sam wiesz z doswiadczenia - ciezka, mozolna praca, dzien po dniu. A wszystko dla chwili radosci na mecie. Nie kazdy to rozumie. Tymbardziej pozdrawiam bratnia dusze i zycze spelnienia marzen !
Szacuny
5
Napisanych postów
123
Wiek
31 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
2448
bardziej bratnia dusza, niż Ci się wydaje - właśnie przeczytałem kawałek Twojego dziennika, masakra, gratuluję. mam podobną walkę za sobą, załączam zdjęcie (co ciekawe, zrzuciłem kilogram więcej - dążąc do sylwetki kolarza anorektyka, bo po prostu pokochalem ten sport: 101->59kg i drugie miejsce open w wyścigu górskim 130km na 80 os. peleton). defekt skórny na klatce piersiowej od treningów z pulsometru. brzuch zalany, miałem ostatnio ciężki czas, na szczyt powinny być okolice 7% BF, aktualnie 11% i 65kg. bez trenera, bez pomocy nikogo z zewnątrz, cały czas walczę ze sobą, zabijam lenistwo i słabość - trenując, jedząc, drążąc temat (literatura przedmiotu, fora, badania). z chęcią podałbym Ci rękę, bo wiem, ile wkłada się w to pracy.
Zmieniony przez - Masakrator w dniu 2014-01-24 21:41:32
Szacuny
5
Napisanych postów
123
Wiek
31 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
2448
kuba - akurat zacząłem to dostrzegać, nigdy wcześniej nie trafiłem do tego działu (dlatego, że mam 20l). spytać, czy warto było zmienić sposób myślenia i przestawić się na odpowiednie schematy? jest to zbędne :) pozdrawiam gorąco starszą brać
Szacuny
5
Napisanych postów
123
Wiek
31 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
2448
biorąc pod uwagę moje podejście, to trwały, bo czujnik pulsu zakładam codziennie - bo wtedy analiza trenów nie jest subiektywna, a jest wymierna, inaczej nie sposób oszacować wydatek kcal, bo codziennie trening jest inny itp.
jest to podrażnienie przez gumę, która ma bezpośrednią styczność ze skórą, obciera się o nią (+ sole mineralne wydalane z potem, mocznik itp.)... próbowałem kilku maści na zupełnie różnych substancjach aktywnych i nic nie pomaga, bo jak ma działać, skoro ciągle dokładam sobie tym czujnikiem. z kolei potarcie go oliwką (a nie wodą) skutkuje ześlizgnięciem się go z klatki, a zbyt mocne ściśnięcie jest niewygodne. jedynym wyjściem jest nie noszenie czujnika, w efekcie brak rzeczowej analizy treningów :(
Zmieniony przez - Masakrator w dniu 2014-01-25 11:23:25
Szacuny
5
Napisanych postów
123
Wiek
31 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
2448
panie Janie, to takie nasze kolarskie powiedzonko, "wytapianie łydy" to proces złożony, część kolarskiej kultury i stylu bycia, nie koniecznie związany z topieniem smalcu ;)