Witam!
Nazywam się Mariusz Raczycki i dzięki współpracy z firmą Activlab znalazłem się tu w dziale

Jak nazwa wskazuje temat będzie moim dziennikiem, w którym będę opisywał swoje treningi, dietę i suplementację. Oprócz dziennika Juniorzy mogą śmiało zadawać pytania i postaram się im na bieżąco odpowiadać.
Trochę o mnie:
Trenuję już >10 lat, ok. 2 lata bez znajomości kopiując treningi z gazet łykając suple reklamowane przez tamtejszych mistrzów

licząc na to, że zaraz będę wyglądać jak oni

Efekty jakieś tam były mimo wielu błędów... Potem skupiłem się na kilka lat na Wyciskaniu Leżąc, więc tylko klata reszta na tzw. pompkę

Dieta
jedz co chcesz wyglądaj jak chcesz się sprawdziła bo wyglądałem jak puszysty

Siłowo było całkiem nieźle i coś tam nawet wygrałem ale liczne kontuzje czy to barku czy klatki piersiowej zakończyły karierę

Wpływ na zmianę na poświęcenie się sportom sylwetkowym miało także zdjęcie z wakacji które uświadomiło mi, że przez zbyt luźne podejście do diety przy WL sprawiło, że moja sylwetka nie poszła w dobrą stronę a moje ówczesne 108kg to gdzieś tak o 15kg za dużo [głównie smalec]. Wtedy też postanowiłem coś zmienić i tak naprawdę zaczęła się poważna praca nad sobą [dieta, trening, suplementacja]. Na potwierdzenie tego foto z mojej przemiany na przestrzeni ostatnich 3 lat.
Myślę, że zdjęcie mówi wszystko
W 2013 roku narodziła się myśl o startach, którą zrealizowałem w listopadzie startując na MMP IBFA organizowanych przez mastiego oraz na MMP NAC. Kto śledził to może wie jak mi poszło

Na IBFA 3 miejsce w klasyku i 1 w +178cm ale to tak z przymrużeniem oka traktuje ten tytuł bo wyszedłem sam

No ale dzięki temu mogłem wyjść w OPEN i powalczyć na jednej scenie z Mateuszem Burdzymco było niesamowitym przeżyciem. Na NACu wszedłem do finałowej szóstki ostatecznie plasując się na 6 miejscu ale uważam to za duży sukces bo konkurencja naprawdę dobra! W Mr. SFD 4 miejsce także też nieźle jak na debiut w PRO, może jakbym lepsze foty dał to lepiej by wyszło ale byłem tak zmęczony tym wszystkim, że pstrykałem po powrocie z NACa telefonem w korytarzu w domu

Co do wagi to na IBFA ważyłem 96,8kg a tydzień później na NACu w klasyku miałem limit 94kg i po 1,5h chodzeniu w pełnym umundurowaniu aby wypocić resztki wody udało się zbić 300g nadwagi i wniosłem na wagę 93,9kg przy wzroście 192cm także tyczka.
Parę fotek z tych imprez:
IBFA
scena
pokój
backstage
NAC
Aktualnie ogarniam się bo po zawodach dwudniowe obżarstwo lekko się przeciągnęło i trwało [z małymi przerwami] do wczoraj

Na wadze dzisiaj 114kg, ale myślę, że jak tydzień, dwa miska będzie na 100% to zejdzie trochę wody i tego syfu z jelit to ustabilizuje się na 110kg.
Myślę, że tyle wystarczy tytułem wstępu

wysyłam zaraz zamówienie do Activlab i ruszamy. Dziś Plecy,pierwszy raz w 2014 trzeba wykorzystać naładowanie żarciem z sylwestra i wczorajszym czit dayem. Od dziś już 100% czysto! CEL: Starty: czerwiec, lipiec a potem to się pomyśli.
Pozdrawiam!