Kapitan Wodka - Pol-czlowiek, pol-litra

Hahahahah. Miękka faja :D

wyciskanie sztangielek siedzac 5x5 ciezko 20 kg bylo
sciaganie wyciagu gornego nachwytem 5x10 48 kg
snacz haj pul 5x10 40 kg
sciaganie siedzac do klatki chwyt waski 5x5 chyba 48 kg
uginanie na lamanym 5x10 20 kg nie dawalem rade

Generalnie spadek sily bardzo duzy; kondycja nigdy nie byla dobra, ale i tu wyrazny regres.

Ciekawostka: byli celebryci z WK, tlum jak chuy.

o wreszcie coś drgnęło w dzienniku

O proszę koksy z WK trenują z Tobą To jak zagadasz dobrze, to raz dwa wrócisz do formy .

I na ulubionym zarciu

dobrze wygladaja w realu?

Cos drgnelo, zobaczymy jak dalej pojdzie

CV - nie przygladalem sie zbytnio, ale tak: saker widac ze nabity miesem; ten ulizany tez widac ze cwiczy, ale to taki aesthetic walleast badybilda; ponczek zalany fchuy raczej, ale i jemu trzeba oddac, ze zelazem macha. Oczywiscie o ile mi mozna oceniac

DNT, czuje sie jakby walec po mnie sie przetoczyl.

Ostatnie 3 dni bez treningu. Piekielnie czulem plecy, chyba po raz pierwszy mialem wrazenie "chodzacej pod skora myszy" Do tego przedramiona, istna tragedia. To zadziwiajace, ze po praktycznie smyraniu tych miesni wzgledem poprzednich splitowych treningow sprzed kilku miesiecy (ktore i tak nie byly rzeznickie) me cialo tak cierpi.

Dzis:

wyciskanie skos sztanga 5x5
wyciskanie skos w dol sztanga 5x10
wyciskanie wasko 5x10
przysiad tylni 5x5
syzyfki 3x10 i tu odezwalo sie kolano...

Nadal bez diety.

Odzwyczailes sie poprostu od tych bólów . U mnie ostatnio po pracowitym tygodniu i braku regeneracji, kiedy treningi dzięki dopalce byle jak zwykle, to bóle mam okropne. Wszystko boli. I pierwszy raz przedramiona mnie bola, nawet dzisiaj, po poniedziałkowym treningu . Dodam tez ze ćwiczenia mi sie ciut zmieniły. Kapitan, najważniejsze ze wrociles. Przynajmniej do konca karnetu

Rafale, slusznie prawisz Opornie mi to idzie. Widac jeszcze mnie matrix nie pochlonal ponownie, ale juz zaczyna.