Dokładnie tak jak w ostatnim zdaniu napisałeś to właśnie to mam. Jak próbuje się położyć to jednak cieżko mi zasnąć.
Spróbuje obciąć nieco
węgle, mniej ryżu będę jadł.
5.12.2012 r.
Trening:
No to tak, dzisiaj na treningu miałem dużo mocy, przez to, że nieco mniej zjadłem przed treningiem także czułem się lepiej, choć przed sparingami też mnie trochę pociągnęło
Rozgrzewka dobra, lekko się zmęczyłem poczułem się nieco senny, ale zaraz się rozbudziłem i wszedłem do ringu. W ringu miałem dużo mocy, na nogach dobrze chodziłem, ogólnie czułem się spoko. Boksowałem 2 rundy po 3 minuty. Pierwsza runda jakoś poszła, z kondycją no nie jest najlepiej szczerze mówiąc, ale jakoś to wytrzymałem. Walczyłem z tym lekkim co ostatnio o nim mówiłem, że bez kasków lekki sparing.
Siadło mu kilka razy ja dostałem tylko jednego prawego prostego, dosyć mocny, zamroczyło mnie i nos mam teraz spuchnięty, ale było okej.
Druga runda to z gościem nieco cięższym - tak z 5 kg i z 5 cm wyższym. Z nim mi dobrze poszło, był bardzo nakręcony, ja schodziłem do klinczu dosyć często, ale on w sumie też. Zmęczyłem się. Ale drugą runde wygrałem. Dostał kilka mocnych na brzuch, oraz kilka sierpowych, ja od niego tylko lekko w dolną szczękę, przez co warga mi lekko spuchła. Pod koniec rundy dostał bardzo silnego prawego sierpa, myślał, że nos mu złamałem, zalał się krwią i właśnie powiedział, że chyba złamany nos ma. Ale raczej nic takiego. Z tej rundy jestem szczególnie zadowolony, bo ostatnimi czasy słabo mi z nim szło, a dzisiaj jednak pokazałem się z lepszej strony przez co go zaskoczyłem.
Jestem ogólnie zadowolony, na pewno lepiej niż na ostatnim sparingu, ale to nie jest szczyt. Myślę jednak, że wystartuje w sobotę.
Dieta:
rano jajecznica z 5 jajek
Przed treningiem jak i po filety z ryżem i sałatka jakaś z biedry(mix sałatek, coś tam)
no i tak przed snem zjem sobie twaróg.
Pozdro!