Szacuny
7
Napisanych postów
922
Wiek
29 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
14235
Wróciłem już z Mielna. Ciekawy tydzień. Wczoraj w nocy na dyskotece skręciłem lekko kostkę, więc od piątku już idę na treningi. Nie wiem czy wystartuje we wrześniu, mało mam czasu na przygotowanie odpowiednie.... najwyżej te sobie odpuszczę. Jestem wkurzony z tymi barkami, nie wiem co z nimi. Nie wiem czy te ćwiczenia w/w pomogą, nie wiem kiedy je wykonywać jak mam treningi pon śr pt. może lekarz?
miał ktoś z was kiedyś takie problemy?
Zmieniony przez - Tomuh w dniu 2012-08-22 16:44:46
Szacuny
7
Napisanych postów
922
Wiek
29 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
14235
Wczoraj miałem już pierwszy trening po przerwie. Rozgrzewka 20 minutowa, chwila techniki, tak o żeby się rozruszać właściwie trening. Jednak wszedłem do ringu i chwilkę sparowałem z koleżką, podczas robienia odskoku z unikiem, coś sobie z plecami zrobiłem i już do końca treningu się nie wysilałem, prawie nic nie robiłem, lekko worki i siłówka, ale musiałem sobie odpuścić. Na szczęście już wszystko jest w miare ok, padłem na treningu kondycyjnie, jak zawsze po przerwie, zobaczymy jak to jutro będzie. Posmaruje sie zaraz jeszcze i jutro powinno być ok. pozdro!
Szacuny
7
Napisanych postów
922
Wiek
29 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
14235
No i dzisiaj poleciał zaj**isty trening. Przed treningiem wziąłem 4 tabletki kofeiny, 100 mg jedna, ale ledwo co zadziałały, potem za to po treningu mnie bardziej nosiło. Fajny trening, dowaliłem się na maksa, 6 rund na worku, na skakance, brzuch, siłówka i takie tam. 10 min z chwilową przerwą na tarczy. Wszystko okej, jutro zrobie sobię mały trening biegowy jak dobrze pójdzie.
Nie wiem czy wystartuje w zawodach 8 września, szanse są małe, czuje znaczne spadki i wątpie, że to odrobię, za to następne 22 września powinienem dać radę. pozdro!
Szacuny
7
Napisanych postów
922
Wiek
29 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
14235
Zgadza się, na pewno je odpuszcze. póki co wracam do formy. Dzisiaj trening miałem, troche się ożarłem za bardzo godzinę przed i do dupy się czułem. Chodze już do szkoły więc ciężko troche z dobra regeneracją i snem. Trening dobrze poszedł, przed wziąłem kofeine i miałem troche motywacje, jednak łeb mnie bolał bo chyba za dużo.
Na treningu dzisiaj normalnie rozgrzewka 20 minut albo nawet 30, potem technika i sparowałem się z kolezką, bardzo dobrze mi poszło, potem z kolejnym, też super wchodziły ciosy była motywacja siła i dynamika, jednak zabrakło kondycji i odpuściłem dosyć szybko, koleżka 3 razy dostał na brzuch że musiał siedzieć. Zmotywowało mnie to, jednak wkurzyłem się bo trenowałem bronienie się przy linach i dostawałem trochę. Krew mi z nosa poleciała bo dawno nie boksowałem i musze go ponownie rozbić :) jutro myślę że będę miał na tyle siły że zrobię trening biegowy. pzdr!
Szacuny
7
Napisanych postów
922
Wiek
29 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
14235
Witam. No i po kolejnym treningu. Dzisiaj dobra micha przed treningiem, ryba surówka i ryż, po ryba buraczki i ziemniaki. Na koniec dnia jogurt 7 zbóż i sok pomarańczowy.
Trening poszedł dosyć dobrze, 20 minut rozgrzewki po rozgrzewce trochę techniki, poszedłem z koleżką do ringu. Kolejny jakby mini sparing z koleżką, wypatrzyłem, że mam błędy przy obronie przy linach, będę musiał dopracować technikę obrony. Ogólnie trening jak trening, 3 serie skakanki, worków, 10 minut ponad parterówki. Przeszkadzały mi zakwasy z poprzedniego treningu, oraz od sparingów powybijane palce, zdarza mi się czasem bawić z kolegą i uderzyć go przypadkiem wybitym już wcześniej kciukiem czy innymi palcami... Trening oceniam na dobry, bo zakwasy mnie trochę męczyły, no i ta obrona przy linach. pzdr.
Szacuny
7
Napisanych postów
922
Wiek
29 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
14235
Bo mam problem, nie potrafię rano nic przełknąć i tak do 13 - 14 często nic nie jem. Jednak muszę się wziąć pod tym względem za siebie i jeść rano. Oczywiście nie zawsze tak jest, czasem zjem jakieś jabłko czy bułke z warzywami i szynką, ale częściej sobie odpuszczam.
Niestety w nocy dopadła mnie grypa jelitowa, do 2 w nocy prawie ciągle zwymiotowałem i niesamowicie się źle czułem, nie mam pojęcia po czym. Teraz czekam na obiad. Niestety nie dam rady zjeść go 2h przed treningiem, zjem go zaledwie godzinę przed. Myślę, że nie bedzie miało to negatywnego wpływu za bardzo. Troche mnie brzuch boli i źle się czuje, ale na trening muszę iść. Zakwasy już mnie puściły, więc gdyby nie to g**** to by było pięknie.. pzdr.
Zmieniony przez - Tomuh w dniu 2012-09-07 14:29:02