Dziś pierwsze zajęcia rehabilitacyjne. Najpierw kąpiel wirowa, czyli jackuzzi dla samych nóg. Spoko, 15 minut i fajny relaks dla nóg. Strupki z rany poodklejały mi się. Potem pole magnetyczne i laser. Łącznie z 20 minut i po sprawie. Następnie krioterapia. Trochę inaczej to sobie wyobrażałem. Myślałem, ze gdzieś nogę włożę czy coś. Usiadłem na łóżku, młoda praktykantka niemalże kleknęła przede mną Wzięła do ręki coś jak końcówka odkurzacza, tyle z otworu leciało zimne powietrze (zapewne z dodatkiem gazu jakiegoś). No i tak klęcząc machała tym wokół mojej stopy 4 min i po sprawie. No i na koniec ćwiczenia rehabilitacyjne. Jakieś 30 minut. Wszelkie ruchy okolić stopy i walka z oporem jaki dawał mi rehabilitant. Dawałem z siebie wszystko, także trochę mnie wymęczyło. Potem coś ala uginanie podudzi leżąć, tyle z oporem siły rehabilitanta. Najpierw chorą nogą. Potem mówi do mnie "to teraz spróbujmy ze zdrową nogą, zeby zobaczyć ile jest silniejsza". No i złapał mnie za stopę i mówi "Pięta do pośladka". To jak pociągnąłem stopę to razem z nim. Koleś wleciał na mnie haha i tylko powiedział "No siły trochę jest"
TRENING
- Zajęcia rehabilitacyjne
- brak aero, nie było czasu. Za duży zapyerdol szkolny spraw.
DIETA
Dzień Low Carb
Malutko wyszło, ale bez aero dziś, wiec w sumie dobrze.
Low carb pizza - posiłek nr 2
Pozdro
Zmieniony przez - tibes w dniu 2012-05-25 23:43:01