Cotygodniowe pomiary, szału nie ma, myślałam że większe spadki będą, po ciuchach tak mi się wydawało. Najważniejsze, że jak patrzę w lustro to widzę zmiany i chcę więcej
Denerwuje mnie to miejsce po biustem, mam tam cały czas wałek tłuszczu i jak widać na pomiarach nie chce dać za wygraną, może jakieś dodatkowe ćwiczenie jest żeby dać draniowi popalić i go stamtąd wygonić?
Trening zaliczony:
10 minut orbi
A: pier***łam się z ciężarem, bardzo byłam zdziwiona, że pierwsza seria idzie ciężko (wyślizguje mi się sztanga), dopiero jak dokładałam ciężar w drugiej okazało się że w pierwszej wzięłam o 10 kg za dużo
B1: nie lubimy się z tym ćwiczeniem, przeszłam ze sztangi łamanej na dużą, ale druga seria z problemem tylko 10 powtórzeń
B2: bez progresu, dalej walczę z techniką, ciągle wydaje mi się że ciągnę rękami zwłaszcza w drugiej serii, może zejść z ciężaru?
C1: dalej moje ulubione ćwiczenie
C2: druga seria ciężko szło, niestety nie ma tu pośrednich obciążników do dodawania, od razu skok na następny poziom, ale nie dam się tak łatwo
D: zrobiłam 5 pompek męskich
, niestety w drugiej serii nie było szans na ani jedną, wyszło 10 damskich.
20 minut orbi
Zmieniony przez - reziolki w dniu 2012-05-19 12:55:30