No przed sezonem zawsze trochę interwałów pobiegam(często biegam z piłką, jeszcze lepiej ją wtedy czuję na boisku
). Kiedyś biegałem równym tempem pare km i było g**** z tego.
W poprzedniej rundzie w pierwszym meczu ligowym po 20 minutach brakło mi sił(we wtorek zacząłem ćwiczyć po 2 miechach przerwy a w sobotę pierwszy mecz, więc nic dziwnego, jeszcze na środku pomocy grałem). Tak się wk***iłem na siebie że w poniedziałem 2 dni po meczu przez 60 minut nak***iałem ostre interwały, zajazd był taki że mi się wszystkiego odechciało, ktoś może powiedzieć że takie robienie kondychy jest bez sensu tylko przetrenowuje - ale efekty były takie że na następnym meczu już była siła na cały mecz!
Dlatego pokochałem interwały, wystarczy parę sesji przed sezonem(oczywiście dochodzą treningi, sparingi itp.) i
kondycha jest wystarczająca żeby wytrzymać cały mecz.
W teście coopera gdzieś koło października miałem ponad 2800metrów, a więc wynik całkiem przyzwoity jak na mój wiek.
A teraz przysiady odpuszczam całkowicie, chcę się wyleczyć bo już się krew we mnie gotuję jak nie mogę grać w piłkę, a jeszcze trochę tej kontuzjii przede mną, chce się czym szybciej wyleczyć...
Zmieniony przez - Killing232 w dniu 2012-05-01 08:15:53