Za jakiś czas i tak wchodzę na CKD. Gdyby nie to, że była taka przerwa, to już jechałbym CKD, a tak boje się, że metabolizm zwolni przy takich drastycznych zmianach, więc próbuje go oswoić w miarę.
Pociągnę tak do końca miesiąca i wchodzę na CKD. Ładowania i tak na początku będę robił delikatne (maks 500g ww). Ładowania będą dosyć czyste, rano będzie najwięcej śmieci, na największej wrażliwości, potem z czasem coraz czyściej. Tłuszcz ograniczony do minimum. Białko wyżej niż w normalne dni. Prawdopodobnie dam piersi z kuraka zamiast karkówki i zrobię spaghetti, bo w innej formie mi nie wejdzie makaron
Ogólnie plan jest taki, że pociągnę CKD z 8-12 tygodni z treningiem GVT + jakieś cardio/hiit, a potem do końca redukcji zamiast normalnego treningu 2x w tyg kompleksy sztangowe, a w piątek opróżnianie glikogenu maksymalnie i większe ładowania. Cholernie chce spróbować tych kompleksów, tyle osób zachwala, że się tną bez robienia cardio, a jeszcze dobrze mięcho można stymulować.
Widzisz w połowie uprzedziłem twoje pytanie Alkohol, to już jest ograniczony do minimum. Teraz jedynie od święta, typu urodziny, albo jakaś okazja, a tak nic. Butelka coli zero w piątek ze znajomymi
P.S
Mam czystą Yohę i Oxyelite pro na stanie No i 500g mono sfd jeszcze zostało z promocji.
Zostawiam na bloka jakiegoś. Póki co jedynie kofeiną się będę wspomagał.
Zmieniony przez - Ludi_ w dniu 2011-09-15 21:08:25
Dziennik treningowy
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Ludi__powrót_na_SFD/_IF_+_VLCD_-t989408.html