Zjadłem same udko z kurczaka przed treningiem i dwa talerze zupy (1,5godziny przed treningiem) i było o wiele lepiej. Fakt były chęci na wymioty i zawroty głowy ale to od takiego dużego bodźca, który dzisiaj był dla moich nóg po raz pierwszy.
1.Przysiady ze sztangą na barkach
6x|50kg
6x|50kg
6x|50kg
6x|50kg
6x|50kg
6x|50kg
REGRES:
12x|45kg
16x|40kg
20x|35kg
24x|30kg
Gdyby nie ból w okolicach prostownika wszystko było by dobrze. Nie wiem tak powinno być że mnie tak lekko kuje jak siadam?
Nogi po regresach były już nieźle spompowane.
2.Syzyfki 5x12
12x|CC
12x|CC
12x|CC
12x|CC
12x|CC
Technika w ostatnich seriach - wiadome pozostawia wiele do życzenia. Wiem o tym, na następnym treningu będę się starał już lepiej to zrobić. Mam w tym ćwiczeniu cel dojścia do 8serii na 15 powtórzeń.
3.Uginanie podudzi leżąc
6x|4sztabki
6x|4sztabki
6x|4sztabki
6x|4sztabki
6x|4sztabki
6x|4sztabki
REGRES:
10x3sztabki
12x2sztabki
20x1sztabka
Bardzo ciężko weszło. Jak schodziłem z maszyny to jak jakiś nie wiem paralityk, nogi latały mi we wszystkie strony... Tak śmiesznie.
4.Wspięcia na palce stojąc 8x12
12x|60kg
12x|70kg
12x|70kg
12x|70kg
12x|70kg
12x|70kg
12x|70kg
12x|70kg
Łydki do tej pory czuje. Myślę że mogę o wiele więcej założyć na sztangę. Tylko nie wiem czy jest sens. Zobaczę póki co na takim ciężarze czy będą rosły.
Od razu po treningu 600g bananów + mleko i cynamon.
Doradzi mi ktoś co z tym bólem pleców w przysiadach?
Jeszcze przyjdzie czas