Dzień #27
Trening
[zest. B]
*przysiad- 42kg/44kg/46kg (10/8/6 powt)
*wiosłowanie- 46kg/48kg/50kg (10/8/6 powt)
*wyciskanie płasko- 50kg/52kg/54kg (10/5/3 powt)
*wyciskanie leżąc wąskim uchwytem- 40kg/42kg (5/5 powt)
*wycisk z klatki do góry- 28kg/30kg/32kg (8/6/4 powt)
*uginanie z supinacją- 11kg/11kg (10/8 powt)
*wspięcia na palcach- 68kg (20 powt)
*sztrugsy- 68kg (10 powt)
komentarz:
jezeli każdemu zdarzają się gorsze dni na siłce, mój dzisiejszy można tak nazwać.
wszystko macie poniżej, zaczęło się dosyć fajnie, bo..
- w siadzie +2kg w przód, i to dosyć gładko.
- wiosło.. no tutaj coś mi sie popaprało, myslalem ze poprawiłem ciężar na serie, a tu psikus, ale za to poszło jak po maśle.
- WL tragedia. 2 i 3 seria kompletny brak sił. no idea.
- wycisk wąskim uchwytem po WL opornie, ale poprawilem ilosc powtorzen, bez zmian w cięzarach.
- dziś barki wycisk z klatki zamiast unoszenia w przód, bo tak wydawało mi sie lepiej, poprawilem ciezar o 2kg/serie.
- bicki norma.
- pierwszy raz robiłem wspięcia z takim ciężarem i co? no własnie.. po skończonej serii chcialem odłozyc sztange na stojaki, jak się okazało były bardzo nisko i musialem zrobic półprzysiad, z tyłu byla podstawa ławeczki... no i stało sie, nie trafiłem na lewy stojak, tak sie wy***alem do tyłu, ze myslalem ze sie zabije, T R A G E D I A
- kaptury zrobilem na szybko i czym predzej opuscilem siłke :/
cóż... człowiek uczy się na błędach, trzeba bedzie wyzej stawiać stojaki next time..
pozdrawiam
Paweł