Trenowałem kolarstwo przez 3 lata, od roku chodzę na siłownię, do tej pory ćwiczyłem głównie na maszynach i sztangielkach celem równomiernej pracy całego ciała, ilość powtórzeń spora, ponad 12-16 w każdej serii. Nie były to ćwiczenia typowo kulturystyczne, dlatego postanowiłem zacząć od FBW z prawdziwego zdarzenia. Od miesiąca nie trenuję kolarstwa, chcę spróbować swoich sił w budowaniu masy mięśniowej i w tym celu poprosiłem o pomoc trenera na siłowni. Dzięki niemu nabrałem techniki w podstawowych ćwiczeniach jak MC, przysiad, wyciskanie na ławce, ale co najgorsze, to od miesiąca prawie stoję w miejscu jeśli chodzi o ciężar i obwody.
Dieta zapięta na ostatni guzik, 200-300kcal naddatku, proporcje to 4g ww/2,2g b/1,5g tł, jedzenie wysokiej jakości, suplementacja białkiem po treningu. W kwestii diety można mi zaufać, mam doświadczenie szczególnie w okresie, kiedy się ścigałem.
W przeciągu miesiąca nabrałem 1kg masy ciała (pomiary co tydzień):
- 0,5cm w łydce
- 1,5cm w udzie
- 1cm w pasie
- 1cm w klatce
- 0cm w bicepsie :/
I jestem pewien, że przybrane cm to w głównej mierze tłuszcz (co zawdzięczam ogromnej ilości jedzenia w pierwszych 2 tygodniach co kilka dni - słodycze), wizualnie to widzę.
Progress siłowy jest skandalicznie mały, dlatego w sumie piszę ten temat, bo jestem zwyczajnie zły.
Przysiad +3kg dla 10powt.
MC +2kg dla 10powt.
Wyciskanie na klatkę +2,5kg dla 10powt.
I są to wyniki po miesiącu!
Proszę napisać, czy takie wyniki siłowe są zadawalające, czy zbyt małe, by móc się z tego cieszyć? Najbardziej smuci mnie fakt zupełny brak cm w bicepsie, który jest u mnie słaby - 32cm... Dzisiaj dodałem do planu ciężką izolację tj. uginanie przedramion w staniu, dodać coś na triceps?
Załączam mój plan treningowy, proszę o ocenę.