Heja wszystkim
coraz bardziej podoba mi się siłownia
niby nie długo coś ze sobą robię , ale już widzę, że efekty są nieporównywalnie lepsze niz po fitnessie
także zachęta i power do działania jest
mój dzisiejszy trening:
1.
wyciskanie sztangielek na ławce skośnej 20 x 5 kg, 20 x 5 kg, 15 x 8 kg
2. ściąganie drążka górnego do klatki 20 x 10 kg, 20 x 15 kg, 20 x 20 kg
3. wznosy ramion bokiem siedząc ze sztangielkami (barki)20 x 2 kg, 20 x 3 kg, 15 x 3 kg ( 5 kg nie dało rady
)
4. wypychanie suwnicy 20 x 70, 20 x 80, 20 x 90, 17 x 100 ( nie umiałam sobie odpuścić setki, chciałam sprawdzić przy jakim ciężarze zmięknę )
5. uginanie nog w leżeniu 20 x 10 kg, 20 x 15 kg, 10 x 20 kg ( nijak nie dało się więcej, już prawię stękać zaczęłam
)
6. uginanie ramion ze sztangielkami 20 x 3 kg, 20 x 5 kg, 14 x 8 kg
7. prostowanie ramion na wyciągu 20 x 10 kg, 20 x 15 kg, 15 x 20 kg
8. brzuszki na ławce skośnej 3 x 15
Chciałabym wprowadzić ćwiczenia na łydki i przywodziciele, w który dzień najlepiej to wrzucić? czy nie ma to znaczenia? no i oczywiście czy nie macie nic przeciwko temu bym to wprowadziła
Pytam bo wewnętrzna strona ud i łydki to moje najsłabsze i najbrzydsze ogniwa i chciałabym nad nimi popracować
I kolejne pytanko
ze względu na to, że mamy sztangielki 5 kg a potem dopiero 8 kg, mam problem ze zwiększaniem cięzaru, więc lepiej zrobić np. 2x20x 5 kg a potem 1x 20 x 8kg, czy 1 x 20 x 5 kg a potem 2 serie mniejszej ilości 8 kg?
Michę wrzucę później jak ją ogarnę nieco, bo ostatnie dni ze wzgledu na nawał roboty poszły trochę na spontanie, ale mniej więcej wg zasad poprzednich dni , więc myślę, że szkody jakiejś sobie nie zrobiłam