Nietypowe, mało znane i zapomniane ćwiczenia

jak dla mnie właściwie wszystkie francuzy są świetne... no niestety z czasem powstały problemy z łokciami, jednakże akurat najmniej od tychże wyciskań, jednak przekłada się to na utrudnienia

opuszczanie pomiędzy oczy a brodę ma tą zaletę, że można użyć dużych ciężarów- jw. wspomniano bardzo trzeba uważać na nadgarstki, nie próbować na siłę ustawić łokci, częściowo także na barki jeśli miało się problemy np. z rotatorami itd.- zaletą jest również, ze można użyć niejako ruchu hamującego, negatywnego z obciążeniem dość sporym jak na tricepsy co je masakruje, jest to wg. mnie najlepsza chyba wersja na siłę ale także i na masę tricepsów...

natomiast za głowę jest też bardzo dobre, inaczej troszkę oddziaływuje, uwagą tutaj z kolei trzeba by zwrócić na pewne niebezpieczeństwo gdy sztanga wędruje za głowe, wtenczas łatwo o naderwanie mięśnia, trzeba więc kontrolować ruch szczególnie w tym odcinku i nie przesadzać z obciążeniam...

Zmieniony przez - apokalipsa w dniu 2015-02-11 20:59:33

Dzisiaj dwie inspiracje.

Pierwsza Poliquina. Co prawda ostatnio rozmienia się na drobne pisząc, że jak będzie się piło rano na czczo wodę z limonką i solą morską (koniecznie kolorową!), to będziemy atletami. Ale od czasu do czasu ma jakieś przebłyski. Tu "tips and trick" jak lepiej zaangażować górę klaki. Ciągle widać maniakalne trzymanie się 4sek negatywu.







Druga z T-Nation i fajne ćwiczonko na brzuch (czy też cały "core"). Przy okazji badanie EMG nt zaangażowania m. brzucha przy siadach i ciągach. I tu pytanie: czy, jak i jak często trenujecie brzuch? Ja też kiedyś myślałem, że przysiady, wiosła i martwe wystarczą i w ogóle go nie robiłem, ale szybko się przekonałem, że właśnie w tych ćwiczeniach to brzuch wysiadał pierwszy.

Sog nie wejdzie - a się należy. Bardzo ciekawy wykres.

wytlumacz ktos wykres :)

Mahler

... czy, jak i jak często trenujecie brzuch? Ja też kiedyś myślałem, że przysiady, wiosła i martwe wystarczą i w ogóle go nie robiłem, ale szybko się przekonałem, że właśnie w tych ćwiczeniach to brzuch wysiadał pierwszy.

raz, do dwóch razy w tygodniu... ja swego czasu chyba jako jedyny "sprzeciwiałem się" lansowanej opinii jakoby przysiady itp. wystarczały do właściwego a przynajmniej dostatecznego rozwoju m. brzucha, bez ich trenowania bezpośredniego, a tu wychodzi na moje

bardzo łatwo stwierdzić, ze zaangażowanie mięśni brzucha jest najsilniejsze w dolnej części ruchu, no i tak naprawdę za krótko trwające...

Kolejny wykresik:

szaunima

wytlumacz ktos wykres :)

Badano zaangażowanie mięśni brzucha przy różnych ćwiczeniach. Zastosowano badanie EMG (elektromiografia) czyli badano czynności elektryczne mięśni. No i wychodzi na to, że pompki bardziej angażują brzuch niż martwy. Na T-Nation była cała seria podobnych artów nt. zaangażowania różnych partii (czy nawet różnych rejonów mięśni) przy różnych ćwiczeniach.

Moim zdaniem brzuch trzeba traktować jak każdy inny mięsień, i robić normalny trening, z obciążeniem, na 8-15 powtórzeń, raz, max 2 razy w tygodniu. A nie robić pierdyliard brzuszków na co drugim treningu, albo liczyć na to że zbuduje się mocne, grube kostki, samymi przysiadami. Na masie przeważnie robię brzuch raz w tygodniu, po jednym ćwiczeniu na górę i dół, w 4 seriach po 8-15 powtórzeń, a na redukcji dodaję drugi trening, ale z lżejszymi ćwiczeniami w wyższym zakresie - 20-30 powtórzeń.

A ja znowuż uważam, że nie ma jednego uniwersalnego wzoru treningu mięśni brzucha dla wszystkich.

Inaczej będzie wyglądał trening m. brzucha kulturysty, inaczej grapplera, inaczej "uderzacza" a jeszcze inaczej osoby, która ma kłopoty z kręgosłupem i stara się coś z tym robić.

Stwierdzenie, że m. brzucha należy trenować jak każdą inna partię w kulturystyce może i się sprawdza. Ale jest wiele przypadków, gdzie takie podejście sromotnie się zemści na osobie, która je zastosuje.

Także nie bądźmy talibami w kwestiach treningowych. Nie ma jednej słusznej drogi, bo nie wszyscy celują w estetykę i proporcje. Warto o tym pamiętać.

Oczywiście że tak, dlatego napisałem że "moim zdaniem", czyli zdaniem kulturysty Na zawodach wyróżniałem się grubością mięśni brzucha, nigdy nie miałem żadnej kontuzji przy siadach itp, pomimo używania sporych ciężarów, więc wiem że NA MNIE to dobrze działa

Moje indywidualne podejście do kwestii treningu mięśni brzucha nigdy nie było zgodne z głównym nurtem. Ale ja nie jestem kulturystą i nigdy nie będę. Raczej mało kto z Was robił na przykład spięcia z 80 kg na klacie . To tylko jedna z niecodziennych opcji jakie zdarzyło mi się próbować . Nie polecam też naśladowania - nie ma potrzeby i zasadności.

Pewna zmiana w podejściu do treningu m. brzucha nastąpiła u mnie po kontuzji pleców - nie spowodowanej treningiem m. brzucha, żeby była jasność. Dziś nie ma opcji, żebym ćwiczył je tylko raz w tygodniu i do tego objętość też stosuję zasadniczo inną niż ogólnie przyjęta. Jest to wyłącznie trening podtrzymujący, który zapewnia lepszy tonus mięśniowy w skali całego tygodnia niż typowy trening kulturystyczny tej partii.

Zmieniony przez - nightingal w dniu 2015-02-17 20:55:53