15.10.2018
Podciąganie
5/4/4/3/3 x 15kg
Dipy
4/3/3/3/2 x 40kg
Ab wheel
5/5/5/3
32:29
Dziś krótszy trening, bo z uczelni po 21 wróciłem(kolacja tez wchodzi w ten czas), ale wykonany.
Najcięzej Dipy wchodzą, co jest chyba oczywiste patrząc na to jak wolno mi te powtórzenia wpadają, masakra jakaś tak trzeba się skupić przy tym ciężarze, jakby się ostatnią serie za każdym razem robiło
Co do wagi jeszcze nie wiem, nie mam dostępu do wagi jako tako, ale jak tylko ogarnę to od razu zważę się i podam tutaj info.
Odnośnie pytania o przysiady to mam jeszcze luzu trochę, co widać po tym, że walę jeszcze te 100tki po 125kg... Mam co do tego plan, bo skoro cały trening ukierunkowałem na przysiad to skupiam się tylko i wyłącznie na nim. Po ciężkich seriach zmieniam jakby kolejność z jaką przysiadam, tzn. startowałem od 100kg, teraz od 110kg, a 100kg poszło na koniec jako dobicie i skupienie się na trzymaniu techniki podczas gdy ciężar, który nie sprawial mi z początku problemu, po seriach z 125kg już robi się tym problemem i wtedy też muszę wydusić z siebie sporo mocy, co więcej chcę zrobić tak, aby zaczynać rozgrzewkę z większych obciążeń (cel to zaczynać od 120kg, ale jeszcze mi brakuje, żeby tak o jechać sobie z tematem, bo muszę przygotować swoją psychikę), dzięki temu wykonując później przysiad będę mógł czuć się komfortowo przy większych obciążeniach, chcę aby mój organizm wyszedł z poczucia bezpieczeństwa do bardziej survivalowego trybu, który nie jest ekstremalny dla mnie, ale to już nie to samo co siadać ze 100kg na plerach, co praktycznie nie czuje aż tak po dłuższym czasie, gdyż jestem do tego ciężaru przyzwyczajony.
Oczywiście po tygodniu albo dwóch dodam do treningu przysiadu i martwego, trening na
wyciskanie leżąc, bo to jest tak naprawdę u mnie najgorszy element. Chcę z siebie wykrzesać jak najwięcej do grudnia, później będę jechał dalej z tematem, bo grudniowe zawody są dla mnie wprawieniem w boju, oczywiście chce wypaść jak najlepiej ( nie ukrywam tego), ale wiem że muszę bardzo się do tego przyłożyć i potraktować poważnie każdy element.
Trening tego typu co dzisiaj daje mi taki day-off od myślenia nad przysiadem,martwym ciągiem, wyciskaniem leżąc. 1 x w tygodniu na każdy z tych elementów jest dla mnie wygodnym i dającym zadowalające efekty pomysłem, jeszcze przemyślę co tu pozmieniam, ale póki co muszę robić wszystko dobrze, nie ma czasu na popełnianie błędów.
Dbam o swoją technikę, psychikę i progresję, więc myślę że powinno się udać powiększyć swoje zapasy sił, a to ile mam siły będę wiedział w listopadzie bliżej grudnia, wtedy sprawdzę sobie swoje 80% we wszystkim. Wszystko zanotuję tutaj.
Jak macie jakieś pytania, bądź wskazówki to proszę serdecznie o udzielanie się, bo nie jestem zawodowcem, ani średniozaawansowanym czy tam amatorem. Jestem zwykłym domownikiem, który uczy się ciągle na własnych błędach. Od początku tego dziennika zresztą widzicie jaką drogę przechodziłem i nie kryłem się z niczym. Miałem okres stagnacji treningowej, miałem okres dynamicznego rozwoju, który wykorzystałem na 100%, aktualnie jadę na pełnej k.
Dzięki, że śledzicie.
Wybaczcie za chaos gramatyczny, ale jestem troszeczkę wyeksploatowany.
Pozdrawiam!!